Sobie prawdę powiedzmy

2013-09-10 15:04

 

Obudziłem się dziś bardzo wcześnie. Przez kilka godzin wgryzałem się w trudny temat, chcąc przerobić go na notkę internetową. Padłem, niektórych tematów nie da się skrócić. Ale od czego są niezawodne media? Same podpowiedziały mi temat, któremu na imię: wielka społeczna sprawa 11-14 września – to w gruncie rzeczy teatrzyk. Patrz: https://publications.webnode.com/news/uroda-rewolucji-czy-li-gęba-ruchawek-/

Ludzką wyobraźnią zarządzają – czy tego chcą czy nie – nieliczne profesje publiczne: politycy, artyści, sportowcy, prawnicy, producenci, handlowcy, mediaści, markowi producenci, przełożeni, nad-szefowie. Chyba tego nie trzeba objaśniać, ale na wszelki wypadek, jakby ktoś miał zaćmienie czy pomroczność:

  1. Nawet człowiek, którego „polityka nie interesuje”, zna kilka nazwisk polityków, artystów, sportowców, o których umie powiedzieć coś miłego lub całkiem innego. Zna kilka „wziętych” marek towarowych-usługowych, wie kto rządzi w jego okolicy, bo jest dyrektorem, prezesem, ważniakiem. Rozróżnia podstawowe gazety i rozgłośnie radiowo-telewizyjne;
  2. Człowiek, któremu w życiu „dzieje się nieźle” wie, z kim przestawać i kogo unikać, by dalej mu się działo nieźle, a człowiek, którego doświadczają porażki i nieszczęścia, ma niemal pewność, skąd imiennie owe porażki i nieszczęścia do niego przybyły (i wcale nie opisuję przypadków chorobowych, tylko zwykłą ludzką orientację o za-kulisach);
  3. Oznacza to, że przeciętny, szary zjadacz chleba jest na bieżąco, wciąż, chce czy nie chce, urabiany w obszarze WIEM O CO CHODZI. Skutek tego urabiania jest odwrotny niż się szarakowi zdaje: coraz mniej się orientuje w realiach, choć burzy się w nim intuicja i instynkty;

Mówię to bez większego żalu czy zawiści, choć wszystko mi staje w poprzek, kiedy to sobie po raz kolejny uświadamiam: największe znane poliszynelowi dochody – jawne lub sekretne – mają politycy, artyści, sportowcy, prawnicy, producenci, handlowcy, mediaści, markowi producenci, przełożeni, nad-szefowie. Oczywiście, tam też panuje hierarchia i feudalne stosunki, ale generalnie w tych środowiskach jest „ciepło”. Są jeszcze dochody tych, którzy całą tę maszynerię uruchamiają, ale tu już trudno jest zajrzeć za kulisy, choć niby wszystko jest jawne i dostępne. W słowie „dochody” zawieram nie tylko gotówkę, ale też potencjał, który na przyszłość gwarantuje dalsze ponadprzeciętne korzyści). Inaczej: Pozycjonowanie.

Właściwie nie ma się czego czepiać: to dobrze, że przeciętny człowiek ma stały mentalny kontakt z tą rzeczywistością, która go esencjalnie dotyczy, z którą cieleśnie obcuje. Gdyby nie jedno: ALIENACJA. Wyróżniam cztery aspekty alienacji: wyobcowanie (to co mnie zajmuje – nie jest „swoje”, jest obce),  przeciwstawienie (obcość „tego czegoś” jest „przeszkodliwa”, nieprzyjazna mi), przemożność (nie sposób się uwolnić od „cienia tego czegoś”), powodowanie (okazuje się że tak tańczę jak mi „owo coś” podpowiada).

Alienację można ZNOSIĆ  albo PRZYPRAWIAĆ. Kiedy idzie ku znoszeniu – człowiek odzyskuje (chce odzyskać) kontrolę nad tym, co go alienuje, przede wszystkim wyzwala się spod POWODOWANIA oraz PRZEMOŻNOŚCI. Nie o to jednak chodzi tym, którzy URUCHAMIAJĄ-POZYCJONUJĄ (w rzeczywistości ustanawiają i dystrybuują Monopole Społeczne). Zatem robią wszystko – a przecież mogą naprawdę dużo – by Przemożność i Powodowanie utrzymać, a samą alienację „przyprawić” do smaku, „oswoić” ją. Zatem kładą nacisk na to, by polukrować Wyobcowanie i Przeciwstawienie.

Dawno temu wydano w Gdańsku po polsku książkę „40 prac badawczych, które zmieniły oblicze psychologii” (w oryginale: „Forty studies that changed psychology: Explorations into the history of psychological research”), autorstwa Rogera R. Hock’a. Pisałem o tym: https://publications.webnode.com/news/patologie-władzy/ . Książka ta (używana jako podręcznik dla studentów psychologii) przedstawia przystępnie rozmaite sztuczki, jakie stosuje się na ludziach (pojedynczo i w większych grupach), aby skłonić ich do działania, a nawet myślenia, które w warunkach „normalnych” (nie-eksperymentalnych) byłoby nie do pomyślenia. Np. dobrzy i wrażliwi ludzie w kilkanaście godzin są w stanie przeistoczyć się w bestie, jeśli wyznaczyć im rolę więźniów i strażników (eksperyment Zimbardo), są w stanie zadawać innym cierpienie z ryzykiem uśmiercenia, jeśli postawi się ich w roli egzekutora „kar” (eksperyment Milgrama) , są w stanie publicznie przeczyć temu, co oczywiste, byle być w gronie „mających rację” (eksperyment Ascha), są w stanie wywoływać irracjonalny strach przed czymś, co na co dzień jest miłe (eksperyment Mały Albert). Takich eksperymentów psychologia zna kilkaset, wspomniana książka przytacza ich 40, z tego połowa – to niemal jawne szkolenie w manipulowaniu pojedynczymi ludźmi i zbiorowościami. Takich „podręczników” jest więcej, choćby książka Roberta B. Cialdini „Wywieranie wpływu na ludzi” (oryginał angielski „Influence: The Psychology of Persuasion”), albo Steve J. Martin, Noah J. Goldstein, Robert Cialdini: „Tak! 50 sekretów nauki perswazji” (po angielsku: „Yes! 50 Scientifically Proven Ways to be Persuasive”).

Czytelniku! Musiałbym Uruchamiaczy-Pozycjonerów uważać za kompletnych niedouków, za niedoszkolonych matołów musiałbym uznać marketigowców biznesowych, społecznych czy politycznych, za działających na własna szkodę dywersantów musiałbym uznać wykładowców szkół teatralnych i mediastów-menedżerów – gdyby nie stosowali na Tobie sztuczek powszechnie dostępnych w podręcznikach!

Najbardziej mnie rozbawiła – ale i przeraziła – sztuczka, kiedy to grupa studentów ogląda na ekranie mecz, mając zadanie liczenia liczby kozłowań piłką czy podań: po pokazie okazało się, że tak byli skupieni na liczeniu, że nie zauważyli krążącego między graczami statysty przebranego za małpę! Ta właściwość umysły, ślepnącego na oczywistości, jeśli się skupi na cząstkowym zadaniu, nazywa się „ślepota pozauwagowa” albo „inattentional blindness”.

Wszystko to służy temu, by człowiek porzucił myśl o wyzwoleniu się spod alienacji, tylko uznał, że fajnie jest być wyalienowanym: to co wyobcowane nagle okazuje się „swojskie”, to co wrogie nagle okazuje się przyjazne (znaczy: w rzeczywistości nic się nie zmieniło, tylko nam się tak zdaje). A jeśli coś jest „swoje” i „przyjazne” – to niech sobie będzie Przemożne, niech nami swobodnie Powoduje. Patrz: https://publications.webnode.com/news/trembecki-futurysta/

!!!!!!!!!!!!!!!

Nauka psychologii rozróżnia między PERSWAZJĄ a MANIPULACJĄ: podobno ta pierwsza nie szkodzi „ofierze”, tylko pozwala znaleźć to co najlepsze, a manipulacja jest robota wredną i obliczona na korzyść manipulanta kosztem manipulowanego. Za Pedią: W działaniu perswazyjnym wykorzystuje się trzy techniki oddziaływania na odbiorcę: (1) apelowanie o zajęcie określonego stanowiska i podjęcie określonego działania, (2) sugerowanie pożądanych interpretacji i ocen, (3) racjonalne uzasadnianie słuszności prezentowanych poglądów.

I dalej: Do podstawowych technik perswazji i wywierania wpływu zalicza się:

  1. Potwierdzenie społeczne - w tłumie odpowiedzialność jednostki rozmywa się i podejmuje ona decyzje na podstawie ogólnego działania tłumu.
  2. Upodobanie - skłonność do ulegania wpływom osobom nam podobnym i lubianym.
  3. Wzajemność - wynika z tzw. prawa odwzajemniania, czyli wewnętrznego przymusu odwzajemnienia się za coś, co dla nas zrobiono.
  4. Konsekwencja - podążanie za działaniami, w które się zaangażowaliśmy.
  5. Autorytet - uleganie wpływom autorytetów i insygniów, np. munduru.
  6. Niedobór - większa atrakcyjność rzeczy, nawet tylko pozornie trudno dostępnych.

W praktyce perswazji synergię wykazuje stosowanie kilku wymienionych technik jednocześnie, np. autorytetu, którego lubimy, autorytetu, za którym podążają tłumy lub jakiejś niedostępnej rzeczy, którą lubimy.

A teraz nieco Pedialnie o Manipulacji: Społeczeństwa o niskim poziomie upowszechnienia szkolnictwa lub w trudnej sytuacji ekonomicznej są bardziej podatne na manipulację. Środkami manipulacji mogą być:

  1. aktywne techniki psychologiczne - np. tworzenie nastroju chwili;
  2. użycie sygnałów dźwiękowych wpływających na świadomość i system decyzyjny;
  3. odurzenie (środkami farmakologicznymi, alkoholem, sugestywną muzyką, zapachami);
  4. obietnice bez pokrycia;
  5. manipulacja pozycji;
  6. wyszukanie słabych punktów osobnika i wywarcie wpływu na nie;
  7. wykorzystanie nieuwagi i podsunięcie gotowych rozwiązań, nie przedstawiając pełnego obrazu (np. umowy);
  8. system aktywnego wywarcia wpływu na manipulowanego poprzez niepozostawienie mu możliwości wyboru (np. w sektach destrukcyjnych);
  9. zdobycie sympatii manipulowanego;
  10. sprawianie wrażenia niedostępności dobra reklamowanego;
  11. podkreślanie wyświadczonej (faktycznie bądź pozornie) przysługi;
  12. odwoływanie się do autorytetów;

I co, nadal rozróżniamy perswazję od manipulacji? Jest taka książka, Krzysztofa Galosa „Mentalizm - kompendium wiedzy”, gdzie znajdujemy hipnozę, sugestię, perswazję, mowę ciała, NLP, mnemonikę, wykrywanie kłamstwa – wszystko w jednym miejscu.

Wielka społeczna sprawa 11-14 września – to w gruncie rzeczy teatrzyk