Z kapitałem fikcyjnym w tle

2011-01-13 07:01

 

Spróbujmy pokazać, jakie są rzeczywiste relacje z otoczeniem gospodarczym człowieka będącego prostym jednostkowym elementem tzw. siły roboczej i takimż prostym, jednostkowym elementem tzw. rynku. Postaram się, aby modelu zbytnio nie komplikować.

 

Każdy człowiek jako potencjalny uczestnik procesu pracy (gospodarki) dysponuje jakimiś możliwościami, na które składają się: stan zdrowia i siły motoryczne, stan umysłu (duża aktywacja, ew. słaba motywacja), kwalifikacje zawodowe i ogólne, umiejętności-sprawność, wydolność fizyczna, umysłowa, psychiczna, doświadczenie, kontakty potencjalnie przydatne, umiejętności społeczne (np. towarzyskie), itd., itp. Możliwości te człowiek „zgłasza” i stanowią one jego kapitał: po zawarciu umowy ma on tytuł do określonego (zdefiniowanego) dochodu obwarowany obowiązkami, regulaminami, itd., itp.

 

Ta forma kapitału jest w Gospodarce najmniej „płatna”, nawet jeśli człowiek ma świetne wykształcenie lub wysoko płatne obowiązki. Nazwijmy ten kapitał roboczo GOTOWOŚĆ, pamiętając, że kapitał to konkretny tytuł do dochodu, czyli zawarta umowa, a nie po prostu wykształcenie czy umiejętności, których może nikt nie chcieć.

 

ŻADEN POTENCJAŁ NIE STANIE SIĘ KAPITAŁEM, TYTUŁEM DO DOCHODU, JEŚLI NIE ZOSTANIE ZAWARTA UMOWA, NA MOCY KTÓREJ POTENCJAŁ MA OBOWIĄZKI SŁUŻYĆ A W ZAMIAN JEST WYNAGRADZANY, OPŁACANY Z WYNIKOWEGO DOCHODU OGÓLNEGO.

 

Rzadko kiedy GOTOWOŚĆ występuje w pojedynkę, prawie zawsze jest w jakiejś „kombinacji”, w jakimś zestawie z innymi formami kapitału (tytułami do dochodu): TECHNICZNY (młotek, wiertarka, budynek, pojazd, surowce), TECHNOLOGICZNY (gniazdo produkcyjne, taśma produkcyjna, oprogramowanie komputera, „system” logistyczny), ORGANIZACYJNY (procedury, administrowanie Technikami i Technologiami), FINANSOWY (wspieranie finansowe takich a nie innych GOTOWOŚCI, TECHNIK, TECHNOLOGII, ORGANIZACJI), POLITYCZNY (alokacja finansów poprzez budżety, gwarancje, ulgi, koncesje, zakazy, itp., ustalanie limitów rentowności poprzez podatki, cła, akcyzy, opłaty, itp., itd.).

 

Zestawiona z innymi formami kapitału GOTOWOSĆ w swoisty sposób uczestniczy w grze o rentowność z „tamtymi” kapitałami. Np. robotnik przy warsztacie albo biuralista przy komputerze uruchamia jakiś proces wytwórczy albo usługowy, w jego wyniku uzyskano 100 jednostek dochodu, no i na podstawie umów GOTOWOSĆ dostanie z tego 10, TECHNICZNY dostanie 12, TECHNOLOGICZNY dostanie 15, ORGANIZACYJNY dostanie 20, FINANSOWY otrzyma 25, zaś POLITYCZNY dostanie „resztę”, czyli 18. Liczby te są kształtowane w „grze”, na którą składa się mnóstwo norm, przeliczników, odpisów, taryfikatorów, amortyzacji, premii, tantiem, itp., itd. Najczęściej dopiero po upływie roku obliczeniowego człowiek może się zorientować, ile naprawdę otrzymała jego GOTOWOŚĆ, przy czym pozostałe rodzaje kapitału są mu nieznane pod tym kątem, więc w swojej grze człowiek porusza się po omacku.

 

Może się okazać, że z rozmaitych powodów inne formy kapitału nie wzmacniają, nie mnożnikują działań człowieka, albo robią to gorzej niż w chwili, kiedy była definiowana ich rentowność, zapłata za ich użycie. Człowiek pracujący w gospodarce wie o tym, bo widzi na co dzień, że maszyny są awaryjne, że logistyka nawala, komputer się zawiesza, szef bumeluje, bank nie dosyła transz kredytu, politycy mają w nosie gospodarkę – ale nie wie, jaki jest podział rentowności, nie ma też siły (np. politycznej), by interweniować. Proste, spontaniczne, roszczeniowe strajki – to tylko złudzenie, że coś się ugrało.

 

Ostatecznie może powstać sytuacja, w której praca człowieka – z winy innych form kapitału – przynosi nie 100, ale 70 jednostek, przy czym jemu wypłaca się tylko 5 jednostek dochodu, choć w niczym nie uchybił, a jako argument pokazuje mu się, że inne formy kapitału mają „obcięcia” nominalnie większe. Ze swojej optyki człowiek najczęściej nie jest w stanie poważnie zanalizować, dlaczego obniżona jest wydajność, czyli gdzie trzebaby obniżyć rentę, albo wymienić wrażliwe, słabe ogniwo. Wszak on jest „od roboty”, a od kalkulacji są dysponenci wyższych form kapitału.

 

W tej sytuacji słabe ogniwo wyższych form kapitału, jeśli otrzymuje więcej niż „zasługuje” (może to też dotyczyć innych pracowników, leniwych, chorujących, itp.) – dysponuje KAPITAŁEM FIKCYJNYM: jego tytuł do dochodu jest większy, niż „zasługa” ekonomiczna.

 

Kapitał fikcyjny jest podstawowym nośnikiem WYZYSKU. Wyzysk bowiem oznacza dochód z tytułu fikcyjnego, dochód większy niż rzeczywisty wkład do społecznej puli dobrobytu. Skoro pula dochodu (jednostek wytworzonych) jest ograniczona – to Wyzysk oznacza, że jeśli ktoś dostaje więcej niż zasłużył, to ktoś inny dostaje mniej niż zasłużył.

 

W zależności od aktualnego stanu gry między formami kapitału, mamy do czynienia z całym tyglem drobnych aktów Wyzysku, realizowanego na podstawie fikcyjnych tytułów do zawyżonego dochodu. W codziennej praktyce gospodarczej nie jest możliwe, aby precyzyjnie rozróżnić, kto, gdzie, w jakich okolicznościach i na ile wyzyskuje drugiego. Można jedynie szacować to w skali zagregowanej, np. marksiści rysują grubą kreskę między wszystkimi, którzy dysponują GOTOWOŚCIĄ (pracownicy najemni, najchętniej zajmujący szeregowe miejsca w procesie-strukturze wytwórczo-usługowej) i wszystkimi pozostałymi, którzy dysponują pozostałymi formami kapitału. I powiadają marksiści, że człowiek za swoją Gotowość otrzymuje niesprawiedliwie mało, nie wnikając, jakie są relacje „wyzyskowe” między tymi pozostałymi formami, bo wszystkie one są własnością (w dyspozycji) tzw. kapitalistów – wyrokują marksiści.

 

Rzecz – okazuje się – jest bardziej złożona. Jasne jest tylko jedno:

 

KAPITAŁ FIKCYJNY NIE JEST W STANIE NICZEGO WNIEŚĆ DO SPOŁECZNEJ PULI DOBROBYTU, JEST TYTUŁEM DO DOCHODU ABSOLUTNIE NIEPRODUKTYWNYM. SŁUŻY WYŁĄCZNIE DO DRENAŻU DOCHODÓW W REALNEJ SFERZE GOSPODARCZEJ, SŁUŻY WYZYSKOWI. PO PROSTU JEŚLI MASZ UMÓWIONY DOCHÓD ZA „NIC” – TO TYM „NICZYM” NICZEGO NIE WYPRODUKUJESZ, CHOĆ WYNAGRODZENIE WEŹMIESZ…

 

Ktokolwiek świadomie lokuje się w takim obszarze gospodarki, w którym robota polega wyłącznie na produkowaniu kapitału fikcyjnego (umów o zapłacie za nic-nie-robienie) – jest przestępcą, tylko że on wie co robi i podpiera się „ochronnymi” przepisami prawa specjalnie na tę potrzebę opracowanymi.

 

Uwaga: typowym współczesnym kapitałem fikcyjnym są odsetki i kary związane z pożyczkami i kredytami oraz długami: bank zerwał z tobą umowę, za samo zerwanie nalicza jakąś karę, potem w sądzie uzyskuje tytuł egzekucyjny (koszty sądowe), potem zatrudnia komornika: ze 100 jednostek długu zrobiło się 5000 jednostek, a gospodarce niczego nie przybyło. Oto kapitał fikcyjny w czystej postaci.

 

Podobnie jeśli olbrzymia cześć dochodu narodowego przeznaczamy na Administrację, Infrastrukturę, Walory czy Politykę – które zamiast mnożnikować gospodarkę, obciążają ją bez konkretnego wkładu w ogólny dobrobyt – to wszelkie ich dochody wywodzą się z kapitału fikcyjnego.

 

 

*             *             *

Wszystko co się dzieje w Gospodarce, oparte jest na umowach, które pomiędzy rozmaitymi ustaleniami „przemycają” Wyzysk w opisany powyżej sposób.

 

Nie jest jakąś sensacją, że każdy dysponent jakiejś formy kapitału zainteresowany jest przede wszystkim jak największą rentownością i nie ogląda się na to, czy jest ona „zasłużona” , woli w grze kreować mimikrę i ogrywać innych, którzy są w tym mniej zręczni. Czynią to wszyscy, od szeregowego pracownika poprzez inżyniera, eksperta, bankiera – po najważniejszego polityka.

 

Za to jest ważne, co się dzieje, kiedy w wyniku tej gry proces się załamuje: to nie musi być bankructwo, ale wystarczy, że spada ogólny dochód i zachodzi konieczność realnego obniżenia dochodów poszczególnych kapitałów.

 

Kapitał fikcyjny najtrudniej jest wykreować tam, gdzie wszystko jest ewidentne, czyli  w najmniej rentownych, najbardziej prostych formach kapitału: GOTOWOŚĆ, TECHNICZNY, TECHNOLOGICZNY, najłatwiej zaś tam, gdzie relacje między „zasługą” i „rentą” są nieoczywiste, łatwe do nadinterpretacji. Stąd „MASA” KAPITAŁU FIKCYJNEGO ROŚNIE W GOSPODARKACH „ROZWINIĘTYCH”, GDZIE DOMINUJĄ WYSOKIE TECHNOLOGIE, HOLISTYCZNE STRATEGIE ORGANIZACYJNE, BOGATE SYSTEMY BANKOWO-FUNDUSZOWO-UBEZPIECZENIOWO-BUDŻETOWE, ROZBUDOWANE „DEMOKRACJE” POLITYCZNE. Potwierdzają to powtarzające się od ponad 100-lecia kryzysy gospodarcze: przesuwają one swoją przyczynowość właśnie ku „postępowym”, nowoczesnym formom kapitału.

 

Okazuje się z drugiej strony, że w „kolejce do kasy” w chwilach trudnych zawsze jest tak, że na pierwszym miejscu „ustawia się” kapitał POLITYCZNY, potem FINASOWY, następnie ORGANIZACYJNY, TECHNOLOGICZNY, TECHNICZNY – a na szarym końcu GOTOWOŚĆ. Tak stanowią choćby przepisy prawa. Dba o to Polityka, czyli twórcy praw i reguł, tworząc ich dziesiątki, setki, tysiące rocznie, wprowadzając w życie nawet bez wiedzy szeregowego człowieka, który – wydawałoby się – ma umowę gwarantującą jakiś dochód, ale w chwilach słabości gospodarczej wychodzi na jaw, że jego tytuł do dochodu jest mniejszy, albo wręcz nierealny. Za to realny okazuje się tytuł do dochodu urzędnika i bankiera oraz ubezpieczyciela i eksperta, choć ich „zasługą” jest właśnie doprowadzenie do kryzysu!

 

 

Tu przerwę…

 

Tę nudną notkę napisałem dla tych, którzy chcieliby się przygotować na nadchodzące w Polsce załamanie (ew. w innych krajach, ale w Polsce to już czuć w powietrzu). Niech wiedzą, że im niższym kapitałem obracają – tym bardziej będą mieli „w plecy”, im bardziej realny przynoszą krajowi dochód, tym mniej będzie on szanowany przy kryzysowych rozliczeniach.

 

 

Kontakty

Publications

Z kapitałem fikcyjnym w tle

Nie znaleziono żadnych komentarzy.

Wstaw nowy komentarz