Twarz człowieka publicznego

2010-12-30 12:18

 

Osobą publiczną – rozumieniu prawa – zostaje się najczęściej bez własnej woli. Osoba publiczna w potocznym znaczeniu to taka, która jest powszechnie znana i rozpoznawana. Ale to nie jest prawda z tych najprawdziwszych.

 

Wikipedia objaśnia: jest to osoba, która wykonuje funkcje publiczne lub przez inną swoją działalność zawodową, gospodarczą, społeczną, polityczną, kulturalną itp. wpływa znacząco na funkcjonowanie społeczeństwa, przeciwieństwo osoby prywatnej.

 

 Prawo wyraźnie nie nadąża za rzeczywistością, rozstrzygnięcia w tej sprawie zatem zależą od „niezawisłych” sądów (o owej „niezawisłości” będzie poniżej).

 

Funkcjonariuszem publicznym – stosownie do treści art. 115 § 13 kk jest:

1) Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej,

2) poseł, senator, radny,

3) sędzia, ławnik, prokurator, notariusz, komornik, kurator sądowy, osoba orzekająca w sprawach o wykroczenia (inspektorzy pracy) lub w organach dyscyplinarnych działających na podstawie ustawy (np. członkowie Izb Lekarskich),

4) osoba będąca pracownikiem administracji rządowej (np. Prezes Rady Ministrów, członkowie Rady Ministrów, Wojewoda), innego organu państwowego (np. pracownicy Kancelarii Prezydenta RP, Kancelarii Sejmu, Senatu, Biura Rzecznika Praw Obywatelskich, Biura Trybunału Konstytucyjnego) lub samorządu terytorialnego chyba, że pełni wyłącznie czynności usługowe (do grona tego zaliczyć należy zatrudnionych w Urzędach Gminy, jednostkach pomocniczych gminy, ośrodkach pomocy społecznej), a także inna osoba w zakresie, w którym uprawniona jest do wydawania decyzji administracyjnych (osoby te są funkcjonariuszami publicznymi tylko przy wydawaniu i w związku z wydanymi decyzjami administracyjnymi, np. lekarz wydający decyzję administracyjną o zaliczeniu chorego do osób niezdolnych do pracy),

5) osoba będąca pracownikiem organu kontroli państwowej lub organu kontroli samorządu terytorialnego, chyba że pełni wyłącznie czynności usługowe (np. pracownicy NIK-u, Rzecznik Praw Obywatelskich, organy kontroli – Państwowa Inspekcja Handlowa, Regionalna Izba Obrachunkowa),

6) osoba zajmująca kierownicze stanowisko w innej instytucji państwowej, a więc kierownicy instytucji, ich zastępcy, kierownicy działów i wydziałów,

7) funkcjonariusz organu powołanego do ochrony bezpieczeństwa publicznego (Policja, ABW, Straż Graniczna) albo funkcjonariusz Służby Więziennej,

8) osoba pełniąca czynną służbę wojskową.

Osoba pełniąca funkcję publiczną – to zgodnie z art. 115 § 19 kk funkcjonariusz publiczny, członek organu samorządowego, osoba zatrudniona w jednostce organizacyjnej dysponującej środkami publicznymi, chyba, że wykonuje wyłącznie czynności usługowe, a także inna osoba, której uprawnienia i obowiązki w zakresie działalności publicznej są określone lub uznane przez ustawę lub wiążącą Rzeczpospolitą Polskę umowę międzynarodową.

W rozumieniu tym, za osobę pełniącą funkcję publiczną można uznać nauczyciela, w tym nauczyciela akademickiego, niekoniecznie pełniącego funkcję kierownika szkoły, lekarza zatrudnionego w publicznym zakładzie opieki zdrowotnej (przychodni, pogotowiu, szpitalu), jak i lekarza, który udziela świadczeń zdrowotnych w ramach przysługujących pacjentowi świadczeń zdrowotnych finansowanych ze środków publicznych.

 

 

*             *             *

Więcej dowiemy się pewnie, jeśli skojarzymy, iż wystarczy raz wystąpić publicznie (w dyskusji, w konkursie tańca, na akademii ku czci, w reklamie), albo uczestniczyć w internetowym forum, by stać się osobą publiczną – taka jest tendencja rozstrzygnięć sądowych. Zatem ja – osoba publiczna – piszę niniejszym do osób wyłącznie publicznych.

Teraz chyba już wiadomo, dlaczego twierdzę, że stajemy się publiczni najczęściej wbrew swojej woli?

 

 

*             *             *

W sprawie tej interesują mnie dwa zagadnienia: kim jestem jako człowiek będący osobą publiczną (czyli: jaką mam rzeczywistą twarz) oraz co wolno innym robić z moją twarzą (wizerunkiem, opinią, życiorysem) oraz z moimi dziełami.

 

Odnoszę wrażenie, że prawna ochrona osób publicznych w rozumieniu prawa i osób publicznych „niepaństwowych” jest dalece zróżnicowana. Po aktorze, publicyście, uczestniku castingu, bo blogerze – można „przewieźć” się bezkarnie, ale na osoby pełniące formalne (przede wszystkim państwowe) funkcje publiczne już trzeba uważać, bo możemy stracić wiele.

 

Prowadzi to do paradoksów: „państwowo-prawna” osoba publiczna może się wygłupiać do woli, kłamać, oszukiwać, popisywać się, nawet ciemiężyć i szydzić – ale jest w wysokim stopniu nietykalna, natomiast osoba „prywatno-publiczna” może być nawet niezasłużenie obśmiana i wyszydzona (a nawet „spreparowana”) i pozostaje bezradna, bo sądy rzadko są po jej stronie. W sądach rozstrzygają bowiem osoby „państwowo-prawnej” płci publicznej, rozstrzygają więc pośrednio w swojej sprawie!

 

Powstaje PARADOKS OSOBY PUBLICZNEJ: osoby nie chronione przez Państwo we muszą czy powinny własnym interesie zachowywać się i wypowiadać oraz wyglądać i prowadzić się zawsze NIENAGANNIE, POPRAWNIE I ELEGANCKO, zaś osoby przez Państwo chronione – nie muszą. A jednak to te drugie mniej boją się nieżyczliwych i stronniczych, a nawet szczerze-prawdziwych komentarzy! Niby też powinny trzymać fason i dawać pozytywny przykład, ale czują swoją ciepłą przynależność do kasty nad-ludzi.

 

I tylko „zawodowi pajace”, świadomie przerysowujący swój wizerunek, mają to wszystko w nosie, choć bywa, że i one tracą dystans do siebie.

 

Drodzy paparazzi, szanowni blogerzy-harcownicy! Balety sylwestrowe – tuż-tuż! Na kogo dziś się zasadzamy?




 

Kontakty

Publications

Twarz człowieka publicznego

Nie znaleziono żadnych komentarzy.

Wstaw nowy komentarz