Przedszkolaki

2015-01-13 07:30

 

W życiu bym się takimi pierdółkami nie zajął, gdyby nie enuncjacje prasy europejskiej zajęte akurat tym tematem, o czym potem.

Mahmoud Abbas ( مَحْمُود عَبَّاس‎, Maḥmūd ʿAbbās) – lider OWP, co do temperamentu i przywództwa oraz sprytu politycznego – przeciwieństwo Jasira Arafata. Nie ulega wątpliwości, że Abu Mazin (to jego przydomek) nie jest urodzonym przy­wódcą i nie posiada umiejętności porywania tłumów. Przeciwnik Intifady. Uległy zwolennik amerykańskiego patronatu w konflikcie palestyńsko-izraelskim. To właśnie Abbas podpisał w 1993 porozumienie pokojowe z Izraelem. Był jego architektem, a długie kontakty z izraelską lewicą zyskały mu opinię "gołębia" w OWP.

Donald Tusk – jeden z głównych antybohaterów gabinetowego przewrotu przeciw rządowi Olszewskiego (Czytelniku: mówię o sposobie robienia polityki, a nie rozważam, czy “się należało”). Autor licznych „porażek” swoich najbliższych współpracowników (Olechowski, Piskorski, Płażyński, Schetyna), zaparty obrońca aspołecznych geszefciarzy (Nowak). Autor dwóch expozesów premierowskich, które pozostały wyłącznie expozesami. Twórca (a na pewno promotor) konceptu Polskich Inwestycji Rozwojowych, obliczonego jako mega-przekręt partnerstwa publiczno-prywatnego, pogrzebanego szczęśliwie przez niedouczonego narcyza postawionego na czele PIR SA. Dezerter z posady premierowskiej, w ucieczce przed odpowiedzialnością, ewentualnie „na saksy”.

Angela Merkel – jedyna chyba poważna w tym gronie. Jej pierwszy dorosły wubór – to  „Demokratischer Aufbruch” (demokratyczny wyłom, alert, pobudka, nowy cel, wymarsz). Wychowania w domu pastora, a wokół zafałszowana radzieckość, chyba nie imająca się tej rodziny. Typ przywództwa świadomego odpowiedzialności, cichego ale stanowczego i skutecznego. Ma swoje wewnętrzne niemieckie problemy, ale dogląda po gospodarsku spraw całego regionu.

Binjamin Netanjahu ( בנימין נתניהו, przydomek “Bibi”) – w wojskowej młodości członek „Jednostki 269” (specjalny oddział armii izraelskiej), arabożerca, założyciel instytutu przeciw terroryzmowi pamięci brata-komandosa. Netanjahu podkreślał w swojej polityce zasadę "trzech nie": nie dla wycofania ze Wzgórz Golan, nie ma rozmów w sprawie Jerozolimy, nie ma żadnych wstępnych warunków przed rozmowami pokojowymi.

François Hollande – socjalista, samorządowiec, z urzędu współksiążę Andorry, bawidamek, absolutny abnegat w roli Głowy Państwa. Kontynuator „linii pogrzebowej” Francji (pogrzeb trwa od śmierci G. Pompidou), która z globalnego mocarstwa przepoczwarza się w kontynentalną prowincję. Francuz w każdym calu.

Petro Poroszenko – cichy sponsor i rozgrywający „drugiego Majdanu”, potem największy jego beneficjent, rozkraczony między Rosję, Europę i Amerykę, szukający ratunku dla integralności Ukrainy. Patron rządu wdrażającego program zwany obiegowo (program) „Lodołamaczem”. Patron poszukiwań spoiwa ugruntowującego tożsamość narodową Ukraińców.

Na zdjęciu widać coś przedziwnego:

1.       Grupka ok. 200 osób, z wyraźnym udziałem „harcerzy” wytypowanych do ochrony, stoi na pustej ulicy na podobieństwo odwróconego klina;

2.       Grupkę tę przedstawia się jako przywódców marszu „Jesus Charlie” (patrz: TUTAJ), skupiającego 1-3 miliony piskląt błagających o opiekę;

3.       W pierwszych dwóch szeregach stoją ludzie pełniący w swoich krajach i w Europie rolę dyrygentów państwowych;

4.       Wymienione wyżej osoby są na czele odwróconego klina, pośrodku, co zdaje się wskazywać na ich najważniejszość w gronie;

5.       Ktoś uparty wymienione 6 nazwisk może odczytywać jako: Trójkąt Weimarski, albo: Palestyńczyk versus Żyd, albo: Polak z Niemką, albo: petent widzi ile są warci donatorzy. Ale nie warto: każde z nich symbolizuje jakiś państwowy stosunek do terroryzmu;

Międzynarodowa prasa, na przykład tu: https://www.bild.de/politik/ausland/paris/wie-sich-abbas-an-merkel-ranschleicht-39292116.bild.html czy https://bilder.bild.de/fotos-skaliert/qf-abbas-7_42827326_mbqf-1420997329-39292936/3,w=559,c=0.bild.jpg zauważa, a ja nie mogę się nacieszyć: po pierwsze: Netaniachu cały czas robi „wystąp” i jest bardziej z przodu niż inni, zerkając przy tym na Merkel, ku której przeciska się Abbas. Po drugie: Tusk z Abbasem metodą „perystaltyczną” z drugiego szeregu wmiksowali się w pierwszy, po czym Tusk wziął pod rękę Angelę. Po trzecie, Abbas wypinkował Tuska z powrotem do drugiego szeregu i po koleżeńsku gaworzy z Angelą, a Tusk i Bibi z różnych powodów patrzą na to wilkiem. A całej zabawie z wyrozumiałością miliardera przygląda się Poroszenko, który u nich zabiega o kasiorkę.

Cała ta zabawa – w podtekście wizerunkowa – godna jest przedszkola, ale też symboliczna:

1.       W każdym towarzystwie jest osobnik (niekiedy dama), o którego „bycie blisko” ubiegają się samce „beta”;

2.       Nie każdy – nawet jeśli znajdzie się „u tronu” – potrafi to miejsce utrzymać, więc skazany jest ktoś taki na wychylanie głowy z drugiego szeregu;

3.       Czasem reprezentanci największego chuligaństwa grają między sobą lizusowską grę o to, kogo pogłaszcze wychowawcza;

4.       Ludzie zwani rutynowo „przywódcami” lubią jednak nade wszystko własne salonowe gry w „dupniaka”, a lud niech sobie przeżywa swoje egzaltacje z osobna;

Mamy zatem w symbolicznym dniu „Jesus Charlie” symboliczne gry salonowe. Memento…