Podkówka czy trójpolówka

2012-12-04 04:50

 

 

Miało być tak: Pawlak będzie robił to co najbardziej lubi, tylko teraz jeszcze weźmie sobie na głowę ujednolicanie polityki ludowej poprzez osoby poutykane w administracji rządowej, od referenta po wicepremiera, Hetman, Jarubas albo Struzik będą się zajmować rozpowszechnianiem tzw. dobrych praktyk (dzielenie się doświadczeniami) w obszarze samorządowym (w tym fundusze), od Sołtysa po Marszałka, zaś Piechociński będzie restaurował żelazny elektorat organizując na nowo, witaminizując ruch ludowy. Pamiętajmy, że na tym polu III RP skutecznie wycinała ludowcom numery: od likwidacji świetlic i placówek budżetowych, po rozróby ustawowe (rozbiór PGR, zakusy na ziemię POD, formalna komercjalizacja działalności rolniczej-leśniczej-ogrodniczej, itd., itp.)

Pomysł o tyle był niegłupi, że wraz z innymi okolicznościami dał Januszowi P. wiktorię pruszkowską, którą obaj Prezesi będą źle wspominać: stary Prezes wkurzył się nie na żarty, że mu się baza znarowiła, nowy Prezes wkurzył się na starego, że mu nogę podstawia, zanim ochłonął. Łamiąc wszelkie reguły (zwłaszcza tę, że to koalicjant deleguje i wycofuje osoby do rządu) Tusk wsparł Pawlaka idąc na jego prywatną wojenkę z Piechocińskim.

Potem przez 2 tygodnie cała „warszawka” wsadzała Piechocińskiego na pawlakowego konia, apelując do rozumu, kultury, uczciwości, klarowności i cholera wie czego. Szast-prast – i byłoby po Piechocińskim: tam przecież nie jest tak, że działa grzeczna organizacja ministerialna, tylko ucierane są interesy. Nowa osoba pośród tych biznesiątek nie ma szans, ale odpowiedzialność miałaby pełną, nawet za to, czego w życiu nie pozna.

Nawet „wicepremier bez teki” został obsobaczony: każdy gracz w lot pojął, że taki wicepremier (niewątpliwie od spraw gospodarczych, bo jakich innych?), będzie miał niekrępujące możliwości zaglądania w karty graczom i przywoływania ich do konstytucyjno-prawnego porządku.

No, i zaczęła się ostateczna rozgrywka wewnątrz-PSL-owska, przy kurtynie otwartej przez usłużnych Tuskowi mediastów. Nikt, nawet „piechocińscy” nie chcą wziąć na siebie Ministerstwa po Pawlaku, z powodów opisanych powyżej. Weźmie to tylko ten, komu zezwolą na sporządzenie „bilansu otwarcia”, a to oznaczałoby spóźnione, ale skuteczne wotum nieufności dla Waldemara.

Jako samozwańczy Wujek Dobra Rada mam propozycję: niech sobie Ministerstwo Gospodarki dryfuje, wszak ludzi „pawlakowych” tam nie brakuje. Awansować ludowego wiceministra czy dyrektora departamentu, niech się chłopina gimnastykuje. Wicepremierowi bez teki wystarczy nieduże biuro plus kilkudziesięcioosobowy zespół ekspercki zatrudniony w formule „elastycznej” (śmieciowej?). Po pół roku „Janusz bez Teki” ma na biurku raporty, resortowe i problemowe, oby były tej klasy, co raporty MRR (od zawsze twierdzę, że E. Bieńkowska gromadzi obszerny materiał dowodowy dla Trybunału Stanu przeciw Tuskowi).

Zaś w PSL robota musi się toczyć na chwałę Ojczyzny, Narodu (zwanego Ludem) i Kraju (czyli tego co pozostało po rabunkowej gospodarce III RP).

Nie częściej niż raz na miesiąc, nie rzadziej niż raz na kwartał, Piechociński powinien zwoływać trzy ŁAWY LUDOWE, administrowane przez ludzi w randze Sekretarza (czyli przybocznego obrotowego).

LUDOWA ŁAWA RZĄDOWA (czyli to co pierwotnie miał robić Pawlak): każdy, kto będąc ludowcem jest zatrudniony w ministerstwie, urzędzie centralnym, organach i służbach ma prawo – jawnie lub anonimowo – „wrzucić temat”, który uważa za ważny, który go uwiera, który kuleje z jakichś powodów. Ława – jawna i otwarta, bardziej nawet niż tematyczne konferencje PiS – rozważa te tematy i próbuje znaleźć rozwiązanie, a niezależnie od wszystkiego Janusz bez Teki zanosi notatkę do Pana Premiera, który uważa, że nic go nie dotyczy.

LUDOWA ŁAWA SAMORZĄDOWA – podobnie. Degradacja polityczna samorządów przez obezwładniające ustawy, wpędzanie ich w ekonomiczne sytuacje bez wyjścia, przesadne kleszcze kontroli państwowej – to ulubione zajęcie Rządu. Janusz bez Teki nie tylko notatki, ale całe Memoriały nosiłby do wpatrzonego w siebie narcyza.

LUDOWA ŁAWA SPOŁECZNA – to największy ugór. Jest takie pojęcie auxiliares (organizacje wspierające). PSL jest jedyną partią w Polsce, która wywodzi się ze środowisk ludowych i nie musi szukać pochodu, na którego czele będzie wywijać transparentami. I te środowiska poddane są najsilniejszej eksterminacji. Wyliczmy kilkanaście: działkowcy, świetlice, uniwersytety ludowe, ODR-y, Koła Gospodyń Wiejskich, muzea, artyści ludowi solo lub w zespołach, szkolnictwo rolnicze, organizacje kombatanckie, wydawnictwa regularne i nieregularne, rzemiosło około-rolne, izby rolnicze, itd., itp. Nie mogę znaleźć w zakamarkach komputera, ale kiedyś mi wyszło ponad 40 ludowych sposobów na samoorganizację. Jednym z tych sposobów są Ochotnicze Straże Pożarne, innym tzw. Grupy Producenckie. Może nie pójdą na wojenkę pawlakowo-piechocińską. Nie bez znaczenia są Kółka Rolnicze, też trudny orzech, jeśli pamiętamy „serafinowe studio nagrań”.

Odbudowa tych wszystkich środowisk, może ich „przeredagowanie” z duchem czasów (byle uniknąć Rwactwa), odświeżenie zasad wzajemnictwa, wspólnotowości, gromadnictwa – to robota niemała, więc niech nikt nie mówi, że Janusz P. w koncepcie „trójpolówki” brał na siebie robotę lekką i przyjemną.

Januszu Prezesie!

Ja, lizus czołowy, doradzam, a Ty masz swój rozum i plany: czniaj zmasowaną akcję wsadzania Ciebie na Pawlakowego konia. Jeśli do rządu, to faktycznie w charakterze „monitora”, a nie kontynuatora nie swoich splotów. Obiecałeś w Pruszkowie kilkunasto-procentowe poparcie dla ruchu ludowego. Tego się trzymaj.

I jeszcze: nie udało się Romanowi Bartoszcze związać w jedno tradycji Stronnictwa Ludowego i ZSL. A Tobie musi się to udać, nawet jeśli dotąd o tym nie pomyślałeś. Żyją jeszcze ludzie, którzy pamiętają, kto i jak „ukatrupił” RB. Zapewne oczekują zwyczajnej, ludzkiej sprawiedliwości, z mocnym postanowieniem poprawy w tle.

Nie wiem jak to zrobić, bo technicznie jestem zaledwie „uśredniony”. Polecam kilkukrotne przesłuchanie piosenki „Orły”. Znam to w wykonaniu zespołu Prymaki. Jedno wysłuchanie nic nie da…