O PiS-owskim pomyśle na Polskę

2016-03-15 14:16

 

Nie miałem nigdy nic wspólnego z Porozumieniem Centrum, choć znam osobiście kilkoro założycieli. Nie znam osobiście braci Kaczyńskich ani żadnego prominentnego aktywisty PC, może poza A. Glapińskim, którego znam z uczelni.

Mam sporą grupkę bardzo dobrych znajomych z PiS, a kto mnie zna, ten wie, że w każdym polskim ugrupowaniu politycznym mam grupkę znajomych. Bo sam jestem aktywny, choć bardziej piórem niż czynem.

Kiedy piszę o programie PiS – to mam jedną wadę: niewiele wiem o „zakulisach”, mam też jedną zaletę: nie jestem nijak cenzurowany koleżeństwem czy nomenklaturowo.

Geneza

PiS powstało jako masowy ruch kontynuujący (proliferujący) koncept PC. Koncept PC w warstwie politycznej jest stanowczo anty-komunistyczny (z tym powszechnym błędem postrzegania czasów PRL jako „komunistycznych”) i zdecydowanie antyradziecki (epokę Putina odczytuje się jako „epizod sowiecki”). W warstwie społecznej PC jest „apostolskim” ruchem inteligencji konserwatywnej oddanej misji na rzecz tzw. szarego ludu, o ile ten lud gotów jest odrzucić opium PRL-owskie. W tym sensie jest kontynuacją tej części działań opozycji stanu wojennego, która związana była z „formułą Popiełuszki”, czyli z wykładami pod patronatem i schronieniem Kościoła. Prawo i Sprawiedliwość część tego ludu inmatrykuluje w swoje szeregi. W warstwie gospodarczej jest PC liberalny, ale przeciwny neoliberalizmowi: oznacza to postulaty na rzecz przedsiębiorczości i swobody inicjatyw, ale sprzeciw wobec „systemów” narzucających biurokratyczno-monopolistyczny reżim na przedsiębiorcza różnorodność. W sprawach „etyki biznesu” PiS jest purystyczny, choć nie ortodoksyjny. Łobuzerka biznesowa spotyka się ze strony PiS ze zdecydowanym odporem.

Pierwsza samodzielna, podmiotowa redakcja programu PiS – to hasło „Polski solidarnej” przeciw zawołaniu „Polski liberalnej”, przy czym jasno podkreśla się, że Transformacja u swego zarania nastawiona była na „koszt społeczny” związany z bezrobociem, bezdomnością, likwidacją polskiej podmiotowości gospodarczej, ślepym naśladownictwem rozwiązań zachodnich – i wszystko to owocuje krzywdą Ludu.

Pomysł IV Rzeczpospolitej był swego czasu wspólnym projektem „post-Solidarności”, a konkretnie: PO i PiS. Przypomnijmy za moją notką „Komu straszna IV RP”, TUTAJ:

1.       Jarosław Kaczyński: „Można powiedzieć: III Rzeczypospolita nie wypełnia swojego elementarnego obowiązku i jeżeli to będzie trwało nadal, to z całą pewnością prędzej czy później przyjdzie czas, w którym będzie potrzebna Rzeczypospolita IV” (wystąpienie sejmowe, 18 lutego 1998) – cytuję za Kataryną „Kto rzucił hasło IV RP”;

2.       "Polska potrzebuje zmian ustrojowych usuwających patologię instytucji PRL - dawnych służb specjalnych, dominacji układów branżowo-resortowych, marnotrawnych funduszy państwowych czy wreszcie rozwijających się po roku 1989 korupcyjnych powiązań gospodarczo-politycznych" (Manifest Konserwatystów, Krajowy Komitet Konserwatywny pod wodzą Rafała Matyji);

3.       Paweł Śpiewak: "Wiele wskazuje na to, że III Rzeczpospolita wyczerpała swoje możliwości samonaprawy. Czas zacząć myśleć o IV Rzeczypospolitej" ("Koniec złudzeń", Rzeczpospolita, 23 stycznia 2003);

Najbardziej konsekwentnie o projekcie „nowej redakcji ustrojowej” pisał w swoich pracach „człowiek-orkiestra” (politolog, naukowiec, dziekan, publicysta, urzędnik państwowy, badacz ustroju-systemu, piewca samorządu, doradca), Rafał Matyja (patrz: wspomniane w Pedii jego artykuły: Równi i równiejsi. Rzecz o związkach zawodowych w Polsce (wraz z K. M. Ujazdowskim), Warszawa 1993, Przywództwo państwowe czy administrowanie, [w:] Dobry i sprawny rząd, Kazimierz M. Ujazdowski (red.), Warszawa 1997, Ordynacja przeciw niezaplanowanej rewolucji, [w:] Nowa ordynacja wyborcza, A. Wołek (red.), Warszawa 1999, Myśl polska wobec cywilizacji komunizmu, [w:] Antykomunizm po komunizmie, J. Kloczkowski (red.), Kraków 2000, Narodowa czy państwowa? Spór o kształt polityki polskiej w XX stuleciu, [w:] Narody i historia, A. Rzegocki (red.), Kraków 2000, Trzecia Rzeczpospolita – kłopoty z tożsamością, [w:] Państwo jako wyzwanie, A. Rzegocki (red.), Kraków 2000, Demokracja postkomunistyczna, czyli o niedostrzeganym aspekcie systemu wyborczego, [w:] Zmiana ordynacji wyborczej?, A. Wołek (red.), Kraków 2005, Konserwatyzm i religia w praktyce politycznej Trzeciej Rzeczypospolitej, [w:] Religia i konserwatyzm: sprzymierzeńcy czy konkurenci?, P. Mazurkiewicz, S. Sowiński (red.), Wrocław 2004, Przywództwo i instytucje, [w:] Budowanie instytucji państwa 1989–2001. W poszukiwaniu modelu, Warszawa 2004, Solidarność – przerwanie polskiej tradycji insurekcyjnej?, [w:] Póki my żyjemy… Tradycje insurekcyjne w myśli polskiej, J. Kloczkowski (red.), Warszawa 2004, System polityczny Trzeciej Rzeczypospolitej, [w:] Nauka o państwie, P. Kaczorowski (red.), Warszawa 2006, Gabinety polityczne: niedostrzeżona szansa, [w:] Gabinety polityczne. Narzędzia skutecznego rządzenia, D. Bach-Golecka (red.), Kraków–Nowy Sącz 2007; Państwowość PRL w polskiej refleksji politycznej lat 1956–1980, Kraków 2007.

Najgrubsze znane mi tomisko traktujące o patologiach III RP i konieczności ich usunięcia z ustroju-systemu, wyszło spod pióra Andrzeja Zybertowicza, Profesora UMK, dorady Prezydenta L. Kaczyńskiego („Pociąg do Polski. Polska do pociągu”). Z recenzji: „Początek XXI wieku. Zapętlona lustracja. Podmiotowość Polaków ograniczona do konsumpcji. Zwodnicza dyktatura normalności. „Nie ma nawet cienia Układu”. Nakaz utrzymywania bezmyślności. Polska przed i po 10/04. Potępienie dociekliwości. „Agentura wpływu to byt fikcyjny”. Demontaż polskości. Rywinland zmienia się w Tuskokraj - czyli wolność słowa dla Michnikowszczyzny”.

 

*             *             *

Powyższe akapity skierowuję do „za-KOD-owanej inteligencji”, która skłonna jest (może nie wprost) wziąć na widły dzisiejszy PiS i jego elitę.

Pora na konkrety, bo jak wiadomo, piekło jest wybrukowane szczegółami. Zrobię tak: w tabelce wymienię nieco szczegółów programowych, które opatrzę swobodnym komentarzem. Kolejność szczegółów – przypadkowa.

SZCZEGÓŁ

KOMENTARZ

Lustracja

Wątpliwy (moim zdaniem) pogląd, że każdy aktywista PRL, a zwłaszcza PZPR, to właściwie siepacz komunistyczny albo cichy wspólnik łasy na dobrodziejstwa – skutkuje bezwzględnym, pryncypialnym stosunkiem do każdego takiego aktywisty, który nie pokaja się przed Ludem. Więcej: PiS gotów jest do oskarżania o knowania „postkomunistów” wprowadzonych do nowej rzeczywistości metodą magdalenkową

Europa

Z europejskiej przestrzeni gospodarczej płyną wciąż do Polski dwa żywioły: bezwzględni gracze-łupieżcy przejmujący bez oglądania się na sprawy społeczne majątek narodowy oraz pakiety ustrojowe (odziane w przepisy i procedury) zniewalające Polskę wobec kapitału europejskiego i europejskiej biurokracji

Rosja, Niemcy

Odwieczny wspólnicy w tyranizowaniu Polski i Polaków. Polska Jagiellonów – może i popełniająca błędy ustrojowe i polityczne – przez te dwa mocarstwa została wyeliminowana z „obrotu międzynarodowego” na ponad stulecie, a polska kultura jej inteligencki nosiciel zostały poddane germanizacji i rusyfikacji

Ukraina

Odwieczny element Rzeczpospolitej, podobnie jak całe Kresy: należy się jej szacunek za próby niepodległościowe, należy się jej ostra reprymenda za gloryfikowanie sprawców Wołynia i podobnych przypadków

Wyklęci

Należy im się chwała w dwójnasób: za to, że niezłomnie przeciwstawiali się Jałcie i „komunie” oraz za to, że ich ofiarność była propagandowo wyciszana albo poddana terrorowi sądowemu. Uwaga moja (JH): najważniejsze nazwiska z listy Wyklętych raczej nie są powodem do dumy: tu się PiS-owi należy reprymenda, jak Ukrainie

Ameryka

Najsilniejszy, najpotężniejszy obrońca światowej demokracji, przeciwnik totalitaryzmu i autorytaryzmu, któremu w związku z tym można wybaczyć wiele. Uwaga moja (JH) – tu się różnimy całkowicie, pryncypialnie

Imigranci

Żywioły nie przystające kulturowo, a szczególnie religijnie do w miarę jednorodnego społeczeństwa polskiego – powinny być przyjmowane w Polsce z krańcowo wyostrzona ostrożnością. Lepiej przytulać Słowian i Chrześcijan, a przede wszystkim polskich repatriantów

Kolonizacja Polski

Walna, zdecydowana przewaga kapitału zagranicznego w kluczowych branżach gospodarczych, siłowa polityka zastępowania prawa gospodarczego Polski prawem unijnym, niejasne działania międzynarodowych organizacji gospodarczych, konsultingowych i meta-finansowych – są dla Polski śmiertelnym zagrożeniem

Układ

Sprzed 1989 roku Polska wniosła w nowe czasy formułę ścisłej, półjawnej, antynarodowej współpracy światów polityki, służb, gospodarki i przestępczości (tzw. zielony stolik). Uwaga moja (JH): dokładam do tego media i nazywam wszystko to Pentagramem

Patriotyzm

W dobie globalizacji zagubiona zostaje odrębność kulturowa Polski i Polaków, wypierana przez ponadnarodowe formaty i produkcje. W sferze mediów oraz placówek kultury i nauki niezbędne są stanowcze działania zachowujące i propagujące polskość

Kościół

PiS jest partią o największym udziale nie kryjących się z wiarą katolików, ale sama partia nie jest sprzęgnięta z Kościołem w tak bezpośredni sposób jak np. ZChN. Docenia zdolność „komunikowania się” Kościoła z „elektoratem”

Nomenklatura

Państwo (urzędy, organy, służby, prawa) – to jedyna realna i wyobrażalna współcześnie forma zarządzania Krajem i Ludnością. Podstawowym pytaniem nie jest samo istnienie Nomenklatury (czyli politycznych nominacji na węzłowe stanowiska), tylko geszefciarskie kiście korupcyjno-kumoterskie z nią związane

Europa Środkowa

Przestrzeń między Rosją a Niemcami (moja definicja nieco się różni – JH), w której jest miejsce na jakąś nową iterację środkowo-europejskiego imperium. Najlepiej żeby to był koncept jagielloński, ale stanowczego uporu w tej sprawie nie ma

Platforma Obywatelska

Emanacja siły tępej, kosmopolitycznej, goniącej za bieżącymi korzyściami , nie zważającej na jakkolwiek rozumiane dobro Polski

Nocna zmiana

Zdradziecki akt „starego systemu” wobec pierwszego rządu w pełni niekomunistycznego, obnażający rzeczywiste wybory historyczno-polityczne uczestników narady prowadzonej przez Wałęsę

Solidarność

Autentyczny ruch będący rodzicielem ważnego dla Polski etosu , który jednak od początku był zbyt eklektyczny ideowo i niejednoznaczny politycznie

Wałęsa Lech

Człowiek, którego warto było wspierać, dopóki swoim nazwiskiem uruchamiał niespożyte siły Narodu i poparcie zagranicy w walce ze starym porządkiem. Kiedy obrósł w piórka i jednoosobowo odgrywał rolę zbawcy – stał się karykaturą siebie samego

Katastrofa

Owoc zapiekłej kampanii wyborczej (dwie odrębne wizyty w Katyniu) oraz rażących zaniedbań w funkcjonowaniu służb obsługujących najwyższe urzędy. Ten pierwszy element (zapiekłość) powoduje konieczność „raz a dobrze” zweryfikowania wszystkich okoliczności politycznych. Jeśli przy okazji rodzi się „legenda zamachowa” – to niech się rodzi

Postkomuniści

Wszystko można wybaczyć ludziom PRL, jeśli nie kręcą w sprawie swojej przeszłości i potrafią dowieść, że ich działania związane były z dobrem Polski

Trybunał Konstytucyjny

Narzędzie w rękach siły tępej, kosmopolitycznej, goniącej za bieżącymi korzyściami , nie zważającej na jakkolwiek rozumiane dobro Polski, podobnie jak kilka innych konstytucyjnych organów Państwa

Elektorat

Partner w umowie społecznej, w której elektorat im mocniej wesprze PiS, tym więcej od PiS uzyska w dziedzinie poratowania gospodarstw domowych i rodzin. Umowę redaguje PiS, elektorat może ją przyjąć lub nie

Patologia

Wszelkie odstępstwo od praworządności, prorodzinności, konserwatywnej typowości: w tym sensie feminizm, LGBT, lewactwo, łapownictwo, wielożeństwo, sekciarstwo religijne, proniemieckość, proputinizm, uzależnienia – stanowią o degeneracji

Faszyzm

Konwencja ustrojowa słusznie obwołana jako źródło nieludzkich okrucieństw totalitarnych. Źródło, a nie tożsamość: włoskie, hiszpańskie, a choćby polskie (sanacyjne) rozwiązania na rzecz mas pod zarządem oświeconego państwa – nie muszą być wyklęte

Resorty siłowe

Nie po to są, by dzieliły włos na czworo. Bliżej powinny być konwencji „zero tolerancji” niż konwencji „ostrożnie, by nikogo nie urazić postępowaniem”

 

 

 

Szczerze mówiąc, kiedy sam przeczytałem tę powyższą listę, zrozumiałem, dlaczego PiS ma złą markę u „tuskowitów” i „europoidalnych”. PiS po prostu serdecznie nie znosi tego, co się nazywa „europejskością”.

Tu przezornie prze4rywam, lecz róg trzymam…