Łże-kultura polityczna

2017-11-30 06:47

 

Stulecie tak zwanej Niepodległej Rzeczpospolitej łatwiej jest skwitować, kiedy się je podzieli na mniej-więcej-dziesięciolecia. Jeśli ustrzeżemy się  „ortodoksji dziesiętnej” i pozwolimy na wahania „dziesięcioleci” między okresy od 6 do 14 lat – polska historia mogłaby pisać się następująco:

Dziesięciolecie Pierwsze

/zręby suwerenności/

To było Dziesięciolecie Euforii Odzyskanego Państwa. W Polsce szalały rozmaite koncepty polityczne, a z tego tygla wyłoniły się trzy koncepcje: dwie ustrojowe (narodowa i legionowa) oraz jedna gospodarcza (scentralizowanej polityki inwestycyjnej)

Dziesięciolecie Drugie

/ślepa uliczka łże-sojuszy/

To było Dziesięciolecie Sanacji. Ustrojowa koncepcja legionowa, oparta na „kulcie Kasztanki”, zdominowała wyobrażenia polityczne, rzutując zarówno na „salony towarzyskie”, jak też na twórczość artystyczną epoki, aż doprowadziła do puczu majowego i autorytaryzmu

Dziesięciolecie Trzecie

/nawałnice totalitarne/

To było Dziesięciolecie Faszystowsko-Stalinowskie. Ku zdumieniu Narodu ogłupianego „kultem Kasztanki” Polska nader łatwo stała się poligonem hitleryzmu (nie tak było we Francji) – a po klęsce Niemiec poddana została eksperymentowi stalinowskiemu

Dziesięciolecie Czwarte

/powrót do kondycji/

To było Dziesięciolecie Odbudowy Substancji Gospodarczej i Narodowej. Według zaleceń Planu Trzyletniego i Planu Sześcioletniego (teraz tak mierzono „czas”) – Kraj doprowadzono do majętności, a Ludność otrzymała Przestrzeń Pracy

Dziesięciolecie Piąte

/nowa redakcja ustrojowa/

To było Dziesięciolecie Polskiej Drogi do Socjalizmu. Gomułkowszczyzna opierała się na siermiężnym projekcie Odbudowy i Industrializacji, ale naznaczonym kmiecą zachowawczością: stąd osobliwy polski „sektor prywatny” w rolnictwie, handlu i rzemiośle oraz drobnej produkcji

Dziesięciolecie Szóste

/rozmiękczanie komunizmu/

To było Dziesięciolecie Erupcji Oswojenia Mieszczańskiego. Gierkowszczyzna opierała się na porzuceniu komunistycznego „ideolo” na rzecz pragmatycznego kultu dorobkiewiczostwa, który promieniował od Nomenklatury Partyjnej ku szerokim rzeszom

Dziesięciolecie Siódme

/atawizm autorytarny/

To było Dziesięciolecie Solidarnej Upadłości. Epokowy fenomen Solidarności popełnił grzech nieumiarkowania i został skarcony atawizmem politycznym, podczas którego wyhamowano wszelkie procesy wywiedzione z samorządności obywatelskiej

Dziesięciolecie Ósme

/atawizm transformacyjny/

To było Dziesięciolecie Kantu Rynkowo-Demokratycznego. W miejsce pierwotnej koncepcji Samorządnej Rzeczpospolitej (socjalizmu z ludzka twarzą) – uruchomiono projekty kolonizacji gospodarczej Kraju i Ludności na użytek Europy i kolonizacji militarnej na użytek Ameryki

Dziesięciolecie Dziewiąte

/trzy fale „epanástasi”/

To było Dziesięciolecie Przegranych Korekt. Stanisław Tymiński, Andrzej Lepper i Paweł Kukiz – żaden z nich nie będąc socjalistą – symbolizują gwałtowność niezgody Społeczeństwa na Transformację – i za każdym razem ową niezgodę „jakoś wygaszano”

Dziesięciolecie Dziesiąte

/od-nowa po-staremu/

 

To jest Dziesięciolecie Neo-Sanacji. Dolegliwość „państw w państwie”, potężniejących wykluczeń oraz Pentagramu (zespolone mega-biznes, mega-gangi, mega-służby, mega-polityka, mega-media) spowodowało powrót do konceptu legionowego, w wersji sanacyjnej

 

Uproszczenia zastosowane w powyższej „periodyzacji polskiego stulecia” nie zmieniają faktu, że Polska zatoczyła koło historyczne, miotając się pośród „łże-konceptów” ustrojowych. Ograniczmy się do czasów powojennych.

1.       Polsce „podano do stołu” kult atrapy komunizmu. Jeśli komunizmem nazwać Kraj Rad, czyli ustrój powszechnej obywatelskiej samorządności terytorialnej, branżowej, wyznaniowej, artystycznej, środowiskowej, itd., itp. – to zamiast tego Polskę objęto uściskiem reżimu stalinowskiego, krańcowo przeciwnego komunizmowi

2.       Poprzez spazmy 1956, 1968, 1970, 1976, 1980, ostatecznie Okrągłego Stołu i Wyborów Czerwcowych – Polsce podano kult atrapy Rynku-Demokracji. Pod pozorem demokratyzacji i urynkowienia (swobód i konkurencyjności) dokonano gospodarczej kolonizacji-drenażu, a w sferze narracji-symboli wmówiono bezdyskusyjność „prywatnego-kapitalistycznego”;

3.       Dramatyczna porażka „europeizacji” – oto jesteśmy naocznymi świadkami – skierowuje nas ku równie dramatycznej „amerykanizacji” Polski, a wspomniana powyżej (patrz: periodyzacja w tabeli, punkt 10), czyli wmawiania nam kultu Neo-Sanacji. Szufladkowanie tego procederu jako „faszyzmu” – powoduje utratę społecznej orientacji;

W rzeczywistości wszystkie trzy kulty – to pochwała autorytaryzmu i ich wzajemna wrogość jest pozorna. Polska (Naród-Społeczeństwo) od roku 1944 wciąż od nowa upomina się o Samorządność Obywatelską, o to, by reżim państwowy WSPIERAŁ wolę zbiorową, a zrezygnował z narzucania, wmawiania nam, w konwencji „władza wie lepiej od Ludu, czego ów Lud mógłby chcieć”, a kiedy Lud mimo wszystko upomina się o swoją Rację – okazuje się Ciemnym Ludem.

Ostry dwubiegunowy spór polityczny, w którym obozy wewnętrzne są – czasem jawnie – wspierane przez Europę i-lub Amerykę – więcej zaciemnia, niż wyjaśnia, przede wszystkim pozwala „udawać”, że Transformacja była-jest dla Polski „samym dobrem” i zapomnieć, skąd się wzięła „nieoczekiwana” zmiana Rządu w 2015 roku. Ktoś nam coś wmówił…?

Paradoksalnie, jedyną poważną programowo próbą wskazania tego paradoksu – jest w ostatnich latach oferta środowiska próbującego się przebić do polityki pod nazwą Zmiana. Od ponad dwóch lat partia z kuriozalnych powodów nie może dokonać rejestracji (zarzuca się jej – poważnie, w postanowieniach sądu rejestrowego – używanie barw biało-czerwonych albo statutowy zapis o dążeniu do władzy państwowej, zarzuca się też jej założycielom, że sfałszowali własne podpisy pod wnioskiem o rejestrację). Przywódca tego środowiska, Dr Mateusz Piskorski, były znaczący poseł (rzecznik Samoobrony), od 20 miesięcy przebywa w areszcie pod (domyślamy się, bo procedury utajniono) zarzutem szpiegostwa na rzecz – uwaga – Rosji, Chin, Iranu, a sądząc z tematów przesłuchań działaczy – ostatecznie szuka się „niedozwolonych źródeł finansowania działalności” Zmiany.

Rzeczywista treść aktywności tej formacji – to uświadomienie siłom narodowo-patriotycznym (nie mylić z szowinizmem i bandytyzmem) – i równocześnie siłom wrażliwym społecznie (nie mylić ze stalinizmem) – że „wszyscyśmy w jednakim położeniu”. Chodzi o położenie opisane powyżej, o łże-kulturę polityczną opartą na zamiennym serwowaniu Społeczeństwu rozmaitych atrap, w miejsce Samorządnej Rzeczpospolitej, której wdrożenie (co do zasady) wyrwałoby nas z kieratu Podległości (jako przeciwieństwa Niepodległości).

Może to plotki, może to moje domysły: Dr Mateusz Piskorski jest gotów wznieść się ponad osobistą krzywdę, pomóc polskiemu wymiarowi sprawiedliwości (służbom) wyplątać się z fatalnego błędu – i włączyć się w bieżące polskie procesy polityczne, wnosząc do nich racje brzmiące choćby tak jak tu opisano. Może powinien pogodzić wszystkich kandydując do funkcji Prezydenta Warszawy…?