Lektura na ciszę niedzielną

2011-10-09 08:10

Od kilku miesięcy czytam w-tę-i-wew-tę książkę Stefana Hessela, francuskiego starca-mędrca. Książka liczy „małe” kilkadziesiąt stron formatu notesika, ma francuski tytuł Indignez Vous. W tłumaczeniu na polski to może oznaczać Sprzeciwiajcie się, ale wydawca Polski napisał Czas oburzenia. Całe 12 złotych.

 

Książka pisana jest w sposób, który mi utrudnia lekturę. Tego stylu nie przyswajam. Nie to, że trudny, tylko „inny”. Nie mogę dojść sensu. Przebić się przez coś, czego nie pojmuję.

 

Najlepiej będzie, jeśli przytoczę cudzą recenzję. Z bloga Widok z paryskiego okna. Autora nie mogę się doszukać. Oto ona, w całości, z poprawioną ortografią (pisana była na „niepolskiej” maszynie).

 

Czy można zostać autorem bestselleru w wieku 93 lat? Okazuje się że tak. Stephane Hessel, autor książki uznanej przez "Le Monde" za wydarzenie literackie 2010 roku  i zatytułowanej „ Sprzeciwiajcie się!” w  okresie wojny nie zgodził się na kolaborację Francji z faszystami  i w  1941 roku wyemigrował do Londynu, aby stanąć w szeregach generała de Gaulle’a.  Więziony i torturowany przez Gestapo, więzień Buchenwaldu,  ambasador Francji w ONZ  i współautor deklaracji Praw człowieka. Wydawałoby się , że to wystarczy jak na życie jednego człowieka. Okazuje się jednak ze członek francuskiego Ruchu Oporu  nie tylko nie stracił  młodzieńczego wigoru, ale w dalszym ciągu pasjonuje się  polityką. Sprzedano już ponad 600 tys. egzemplarzy jego książki-broszury, liczącej zaledwie 19 stron.  O czym mówi  bestseller, którym od kilku miesięcy żyje  Francja?

Po wojnie, dzięki de Gaulle’owi, Francji udało się spuścić kurtynę na profaszystowskie rządy marszałka Pétaine’a i otworzyć zupełnie nowy rozdział historii. Nowa Francja stała się krajem  o solidnych podstawach ustroju społecznego opartego na, jak pisze Hessel „systemie gwarantującym obywatelom środki utrzymania i godne emerytury”, gdzie źródła energii , elektryczność, gaz, węgiel zostały znacjonalizowane, w którym wielkie banki i towarzystwa ubezpieczeniowe należały do państwa. Ustrój powojennej Francji tworzony przez de Gaulle’a i jego towarzyszy broni przewidywał również, ze interes społeczny będzie przeważał nad interesem indywidualnym, prasa będzie niezależna od rządu i władzy pieniądza, każdy będzie posiadał prawo do wyksztalcenia i nikt nie będzie cierpiał z powodu  dyskryminacji rasowej.

Dziś, zdaniem Stephana Hessela,  wielkie zdobycze społeczne Francuskiego Ruchu Oporu zostały zagrożone. Panuje władza pieniądza - arogancka i zuchwała, sprywatyzowano banki, które teraz bardziej martwią się o swoje dywidendy i pensje administratorów niż o interesy społeczeństwa. Powstała nigdy wcześniej nie istniejąca przepaść miedzy najbiedniejszymi i najbogatszymi. Jaką receptę proponuje nowy francuski  prorok?„ Przejmijcie pałeczkę i buntujcie się, nie dymisjonujcie (chyba: nie ustępujcie – JH), nie ulegajcie presjom międzynarodowej dyktatury finansowej, którą stanowi zagrożenie dla pokoju i demokracji”- pisze.

Sukces książki Hessela jest niewątpliwie znamiennym symptomem sytuacji w jakiej znalazła się Francja. Sama książka nie jest niczym pasjonującym, sporo w niej potworzeń, uproszczeń i banałów. Moim zdaniem czytelnicy odnaleźli się w analizie dokonanej przez Hessela. Sytuacja ekonomiczna Francji grozi katastrofa, niektórzy nawet twierdza, ze zanosi się na drugą Grecję i Hiszpanię... Deficyt publiczny dochodzi do 80 proc. i rząd próbuje wprowadzić oszczędności likwidując powoli zdobycze socjalne, obniżając warunki pracy nauczycieli, emerytury, przedłużając czas pracy.  Na wiosnę Francuzi wyszli na ulice przeciwko reformom wprowadzanym przez rząd.  Lewica zrzuca całą winę zaistniałej sytuacji na prawicowy  rząd Sarkozy’ego.

Książka Stephana Hessela nie proponuje żadnych konkretnych rozwiązań, ale pokazuje, że ktoś,  kto ma wizję, chętnie zostanie wysłuchany. Tylko czy ktoś z polityków francuskich ma wizję? Czy książka „Sprzeciwiajcie się!” zapowiada nową rewolucję we Francji? Zaczekajmy do wiosny......

 

 

*            *            *

Z tej recenzji – i wielu artykułów o tej książce znalezionych przeze mnie – nic nie wynika. Może nie tylko ja nie do końca pojmuję, o co chodzi w książce?

 

Mam niejasne podejrzenie, że najważniejszy jest w niej tytuł. I to, że Starzec-Mędrzec nie jest tuzinkowym emerytem. Że dał sygnał jakimś siłom, które na to czekały.

 

RUCH OBURZONYCH pleni się właśnie po Europie…

 

 

 

 

Kontakty

Publications

Lektura na ciszę niedzielną

Nie znaleziono żadnych komentarzy.

Wstaw nowy komentarz