Konstruktywne nieposłuszeństwo obywatelskie

2011-03-31 05:22

 

 

Oto PREAMBUŁA KONSTYTUCJI RP w pełnym brzmieniu:

PREAMBUŁA

W trosce o byt i przyszłość naszej Ojczyzny,

odzyskawszy w 1989 roku możliwość suwerennego i demokratycznego stanowienia o Jej losie,

my, Naród Polski - wszyscy obywatele Rzeczypospolitej,

zarówno wierzący w Boga

będącego źródłem prawdy, sprawiedliwości, dobra i piękna,

jak i nie podzielający tej wiary,

a te uniwersalne wartości wywodzący z innych źródeł,

równi w prawach i w powinnościach wobec dobra wspólnego - Polski,

wdzięczni naszym przodkom za ich pracę, za walkę o niepodległość okupioną ogromnymi ofiarami, za kulturę zakorzenioną w chrześcijańskim dziedzictwie Narodu i ogólnoludzkich wartościach,

nawiązując do najlepszych tradycji Pierwszej i Drugiej Rzeczypospolitej,

zobowiązani, by przekazać przyszłym pokoleniom wszystko, co cenne z ponad tysiącletniego dorobku,

złączeni więzami wspólnoty z naszymi rodakami rozsianymi po świecie,

świadomi potrzeby współpracy ze wszystkimi krajami dla dobra Rodziny Ludzkiej,

pomni gorzkich doświadczeń z czasów, gdy podstawowe wolności i prawa człowieka były w naszej Ojczyźnie łamane,

pragnąc na zawsze zagwarantować prawa obywatelskie, a działaniu instytucji publicznych zapewnić rzetelność i sprawność,

w poczuciu odpowiedzialności przed Bogiem lub przed własnym sumieniem,

ustanawiamy Konstytucję Rzeczypospolitej Polskiej

jako prawa podstawowe dla państwa

oparte na poszanowaniu wolności i sprawiedliwości, współdziałaniu władz, dialogu społecznym oraz na zasadzie pomocniczości umacniającej uprawnienia obywateli i ich wspólnot.

Wszystkich, którzy dla dobra Trzeciej Rzeczypospolitej tę Konstytucję będą stosowali,

wzywamy, aby czynili to, dbając o zachowanie przyrodzonej godności człowieka,

jego prawa do wolności i obowiązku solidarności z innymi,

a poszanowanie tych zasad mieli za niewzruszoną podstawę Rzeczypospolitej Polskiej.

 

*             *             *

 

Zanim cokolwiek dalej, na wszelki wypadek, zaznaczam podstawowe rozróżnienie:

 

A.      KRAJ – to obszar (terytorium) wyróżniony Tradycją i/lub Granicą oraz nazwą i/lub zawołaniem;

B.      LUDNOŚĆ – to wszyscy, którzy zamieszkują KRAJ, będąc Społeczeństwem, zbiorowością Obywateli, konglomeracją Wspólnot;

C.      PAŃSTWO – to organizacja przymusowo zrzeszająca i prawem organizująca LUDNOŚĆ na terenie KRAJU, sprawująca legalistyczny lub uzurpowany zarząd dobrami, wartościami i możliwościami KRAJU i LUDNOŚCI;

 

I teraz już piszę ad rem.

 

W polskim systemie prawnym koronnym dokumentem fundacyjnym Państwa jest Konstytucja. Jakiekolwiek prawo, obyczaj lub praktyka są podejrzewane o niezgodność z Konstytucją – dają uprawnienie do tego, by odwołać się wprost do Konstytucji, z pominięciem praw niższego rzędu. Polska Konstytucja dodatkowo daje Obywatelom wprost prawo do suwerennego, autonomicznego działania W RAMACH PAŃSTWA – ALE Z POMINIĘCIEM PRAW NIŻSZYCH NIŻ KONSTYTUCJA, co można odczytać nie na marginesach czy na końcach, tylko w pierwszych artykułach pierwszego rozdziału Konstytucji:

 

Rozdział I
RZECZPOSPOLITA

Art. 1.

Rzeczpospolita Polska jest dobrem wspólnym wszystkich obywateli.

Art. 2.

Rzeczpospolita Polska jest demokratycznym państwem prawnym, urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej.

Art. 3.

Rzeczpospolita Polska jest państwem jednolitym.

Art. 4.

1.       Władza zwierzchnia w Rzeczypospolitej Polskiej należy do Narodu.

2.       Naród sprawuje władzę przez swoich przedstawicieli lub bezpośrednio.

Art. 5.

Rzeczpospolita Polska strzeże niepodległości i nienaruszalności swojego terytorium, zapewnia wolności i prawa człowieka i obywatela oraz bezpieczeństwo obywateli, strzeże dziedzictwa narodowego oraz zapewnia ochronę środowiska, kierując się zasadą zrównoważonego rozwoju.

 

Nie istnieje żadna reguła, która podejrzenie o niekonstytucyjność jakiegoś wycinka Państwa każe obowiązkowo poddać weryfikacji organu Państwa, jakim jest np. Trybunał Konstytucyjny. Jeszcze raz przyjrzyjmy się Art. 4 Konstytucji: suwerenem Państwa jest Naród (w rozumieniu: Ludność zarejestrowana jako zbiorowość Obywateli i-lub konglomeracja Wspólnot), Naród też może sprawować władzę bezpośrednio, co oznacza, że każda grupa Obywateli oraz każda Wspólnota może na „swoim” terenie zaprowadzać swoje porządki RÓWNOLEGLE do przepisów państwowych, byle zachować konstytucyjną jednolitość Państwa (Art. 3). Jednolitość nie oznacza bowiem unifikacji wszystkiego „pod sztancę” zadaną z Centrum, tylko bezwarunkowe zachowanie integralności państwowej: poszanowanie Konstytucji, odstąpienie od terytorialnej czy ludnościowej separacji.

 

O tym, że dopuszczalny jest pluralizm prawno-organizacyjny (chodzi o prawo i organizację niższego rzędu niż Konstytucja) świadczy choćby „uświęcona” praktyka Parlamentu: oto partyjne i podobne koalicje zawiązane w Parlamencie mają prawo ustanawiać porządki, a nawet wpływać na elementy ustrojowe Państwa.

 

Cóż to w rzeczywistości znaczy, że 200 posłów z 3-ch ugrupowań, przy nieobecności 60 posłów, przy jednym wstrzymującym się, „pokonuje” w głosowaniu 199 innych posłów i ustanawia jakąś zmianę w rzeczywistości prawnej, w dodatku wydyskutowaną w komisjach, do których mają bez przeszkód dostęp lobbyści (wprost, na sali obrad oraz w rozmowach nieprotokołowanych)?

 

Dlaczego Przedstawiciele Narodu – zresztą cynicznie uniezależnieni od instrukcji wyborców Artykułem 104 Konstytucji – mogą zawiązywać odrębne koalicje i poprzez nie narzucać Parlamentowi (pośrednio Narodowi) swoją wolę, a Naród nie może czynić tego sam? Art. 4 pkt 2 Konstytucji jednym tchem, bez przydawania „wagi” wskazuje na Naród i Przedstawicieli jako podmioty władzy, a w kontekście pkt 1 tego Artykułu „waga” Narodu jest większa niż „waga” Przedstawicieli!

 

Skoro Parlamentarzyści mają prawo do konstruowania odrębnych koalicji dla narzucania grupowej woli pozostałym parlamentarzystom – to tym bardziej podobne prawo przysługuje Narodowi (zbiorowości Obywateli, konglomeracji Wspólnot) na „swoim” terenie, o ile nie podważa się w ten sposób Konstytucji jako takiej.

 

Konstytucja nie zabrania, aby – w ramach i w duchu tejże Konstytucji – korygować ustrój Państwa, więcej: dopuszcza też starania o zmianę samej Konstytucji, byle te starania były konstytucyjne!

 

Obrońcy status quo, czyli beneficjenci istniejącego porządku oraz ci, którzy liczą na to lub sobie wyobrażają, że beneficjentami są/będą – natychmiast zareagują, że skoro pod rządami Konstytucji powstaje określone prawo, Organy, Urzędy, Kompetencje itd., itp., to nie wolno niczego podobnego organizować „równolegle”, bo w Konstytucji nie ma na to „miejsca”. Bzdura!

 

Konstytucja nie tylko nie narzuca monopolu politycznego, ale wręcz w preambule i innych zapisach upoważnia Obywateli do instalowania w Państwie pluralizmu politycznego!

 

Art. 11.

1.       Rzeczpospolita Polska zapewnia wolność tworzenia i działania partii politycznych. Partie polityczne zrzeszają na zasadach dobrowolności i równości obywateli polskich w celu wpływania metodami demokratycznymi na kształtowanie polityki państwa.

 

Dlaczego musimy rozumieć ten Artykuł jako przyzwolenie na to, by partie bezpośrednio współtworzyły wyłącznie w Parlamencie, a poza nim – nie, co najwyżej działania organizujące aktywność pomocniczo-konsultacyjno-mandatową?

 

Przecież:

Art. 15.

1.       Ustrój terytorialny Rzeczypospolitej Polskiej zapewnia decentralizację władzy publicznej.

Art. 16.

1.       Ogół mieszkańców jednostek zasadniczego podziału terytorialnego stanowi z mocy prawa wspólnotę samorządową.

I dalej:

Art. 12.

Rzeczpospolita Polska zapewnia wolność tworzenia i działania związków zawodowych, organizacji społeczno-zawodowych rolników, stowarzyszeń, ruchów obywatelskich, innych dobrowolnych zrzeszeń oraz fundacji.

 

Dlaczego podmioty powstałe na mocy Art. 12 miałyby być ograniczone w kompetencjach prawotwórczych?

 

Konstytucja w żadnym miejscu nie wskazuje na Ustawę jako jedyne źródło prawa, w żadnym też miejscu nie ustanawia konieczności parlamentarnej kontroli nad stanowieniem prawa!

 

Proszę teraz o skupienie się:

ŹRÓDŁA PRAWA

Art. 87.

1.       Źródłami powszechnie obowiązującego prawa Rzeczypospolitej Polskiej są: Konstytucja, ustawy, ratyfikowane umowy międzynarodowe oraz rozporządzenia.

2.       Źródłami powszechnie obowiązującego prawa Rzeczypospolitej Polskiej są na obszarze działania organów, które je ustanowiły, akty prawa miejscowego.

Art. 88.

1.       Warunkiem wejścia w życie ustaw, rozporządzeń oraz aktów prawa miejscowego jest ich ogłoszenie.

2.       Zasady i tryb ogłaszania aktów normatywnych określa ustawa.

Art. 94.

Organy samorządu terytorialnego oraz terenowe organy administracji rządowej, na podstawie i w granicach upoważnień zawartych w ustawie, ustanawiają akty prawa miejscowego obowiązujące na obszarze działania tych organów. Zasady i tryb wydawania aktów prawa miejscowego określa ustawa.

 

Poza punktem 2 Artykułu 88 nic nie ogranicza swobody obywatelskiej w tworzeniu prawa, zwłaszcza miejscowego. W każdym razie takie jest pierwsze wrażenie.

Ale:

Art. 163.

Samorząd terytorialny wykonuje zadania publiczne nie zastrzeżone przez Konstytucję lub ustawy dla organów innych władz publicznych.

 

Zatem z czystym sumieniem, na pdst. Art. 94 i Art. 163 Konstytucji, a także Art. 4 pkt 2 samorząd terytorialny (czyli, w myśl Konstytucji - ogół mieszkańców jednostek zasadniczego podziału terytorialnego stanowi z mocy prawa wspólnotę samorządową – Art. 16 pkt 1) może podczas wiecu lub referendum ustanowić prawo lokalne. Gdyby zaszedł konflikt pomiędzy Ustawą a prawem lokalnym ustanowionym oddolnie – obowiązuje Art. 4 Konstytucji w całości, ustanawiający Naród suwerenem Państwa. Gdyby i to nie podobało się konstytucjonalistom – zwracam uwagę na „uświęconą” praktykę Parlamentu opisaną powyżej: koalicje pozwalają części Parlamentarzystów narzucać swoją wolę pozostałym.

 

Przyjrzyjmy się kolejnym Artykułom Konstytucji:

Art. 7.

Organy władzy publicznej działają na podstawie i w granicach prawa.

Art. 8.

1.       Konstytucja jest najwyższym prawem Rzeczypospolitej Polskiej.

2.       Przepisy Konstytucji stosuje się bezpośrednio, chyba że Konstytucja stanowi inaczej.

 

Czy jest gdzieś tu zapis, że (Art. 7) prawo musi być jednorodne, „pod sztancę”, dla każdego środowiska i dla każdej części terytorium? Jak w takim razie oceniać – wręcz uniezależniającą od powszechnego prawa polskiego – odrębność praw dla środowisk sportowych, prawniczych, lekarskich, nawet kolejarskich? Jak oceniać odrębność praw dla poszczególnych województw, daną w kompetencjach (delegacjach) Sejmikom i równolegle Wojewodom? Wszędzie tam istnieją enklawy prawno-kompetencyjne WYŁĄCZAJĄCE – w ramach Konstytucji – regulacje środowiskowe i terytorialne spod prawa powszechnie obowiązującego, nawet sądy powszechne odsyłają sporne sprawy najpierw do rozstrzygnięć środowiskowych-terytorialnych-enklawowych!

 

Tym samym pośrednio zdefiniowałem pojęcie „swojego terenu”, użyte dwukrotnie powyżej.

 

*             *             *

Oto moja propozycja konstruktywnego nieposłuszeństwa obywatelskiego:

 

Dowolna grupa Ludności może na „swoim” terenie (Sołectwo, Gmina, Powiat) zorganizować wiec. Powinna zadbać o to, by wszyscy byli prawidłowo powiadomieni o wiecu. Dodajmy, że wiec nie musi oznaczać jednoczesnego zebrania wszystkich w jednym miejscu.

 

Podczas wiecu Samorząd – reprezentowany przez wiec, jeśli obejmuje on zwykłą większość Ludności na tym terenie – może zgodnie z Konstytucją wyrazić wotum nieufności wobec dowolnego organu władzy: lokalnej administracji, Rządu, Parlamentu, itd.

 

Wiec może też wyłączyć działanie Ordynacji Wyborczej ustanowionej centralnie (pod kontrolą Parlamentu), o ile wykaże, że owa Ordynacja reguluje elementy ustrojowe bez mandatu konstytucyjnej większości Parlamentu.

 

Wiec może – zgodnie z Konstytucją – ustanowić lokalną Ordynację Wyborczą, zarządzić lokalny bojkot wyborów organizowanych centralnie i w tym samym czasie przeprowadzić „własne”, lokalne wybory.

 

Frekwencja wyborcza w Polsce wynosi około 50% uprawnionych.

 

Jeśli lokalne ordynacje wyborcze będą identycznie jak Centrum definiować uprawnienia wyborcze – wtedy wyniki wyborów niezależnych od Centrum będą porównywalne do wyników wyborczych organizowanych przez Centrum.

 

Parlament i Organy Państwa zrobią wszystko, by podważyć skuteczność wyborów lokalnych. Jednak nie zdołają uczynić jednego: podważyć legalności woli jakiejś części Ludności.

 

Wyobraźmy sobie, że lokalne inicjatywy opisane wyżej angażują – przykładowo – 10% Ludności Polski, ale są rozproszone i nie dają podstaw do ubiegania się o „wymianę” parlamentarzystów „centralnych” na „lokalnych”. Ale dają podstawę do tego, żeby sumę wyborów „lokalnych” przeciwstawić wyborom „centralnym”. Państwowa Komisja Wyborcza nie będzie mogła potraktować wszystkich uczestników wyborów „lokalnych” jako „nie biorących udział w głosowaniu”, jeśli tylko zapewniona zostanie legalność konstytucyjna tych właśnie, „lokalnych” wyborów.

 

Będzie PKW zmuszona do zastosowania tej samej „techniki obliczeniowej”, jaka obowiązuje w Parlamencie i we wszelkich innych kontrolowanych przez Konstytucję wyborach: ogłosić, że przy obecności 90% uprawnionych … itd.

 

Zauważmy, że przy obecnej około 50% frekwencji wyborczej i np. 30% głosów zdobytych, Parlament daje „mandat” do rządzenia krajem ugrupowaniu, które zdobyło 15% poparcie! Odjąwszy 10% frekwencji – dopuszczony do rządzenia jest Premier z 13,5% rzeczywistego poparcia! Zważywszy konstytucyjne uprawnienia Premiera – czyni to go jedynowładcą nawet przy niskim poparciu wyborczym!

 

A jeśli w wyborach „lokalnych” weźmie udział 20% Ludności?

 

Oczywiście, jeśli wybory „lokalne” okażą się słabsze frekwencyjnie od wyborów „centralnych” – należy się zgodnie z Konstytucją (Art. 3) podporządkować wynikom wyborów „centralnych”. Ale gdyby któregoś dnia, w wyniku takich WYBORÓW RÓWNOLEGŁYCH okazało się, że – z uwzględnieniem obu frekwencji – wybory „lokalne” są konstytucyjnie silniejsze – to obowiązuje wola Narodu, suwerena Państwa.

 

W najgorszym przypadku ogłoszone powinno być referendum w sprawie powtórzenia wyborów, w najlepszym – uznanie przewagi wyborów „lokalnych” i zarządzenie wyborów uzupełniających tam, gdzie nie odbyły się wybory „lokalne”, tylko „centralne”.

 

 

*             *             *

Jeśli komuś się zechce dokonać 30-minutowego przeglądu Konstytucji – ten niewątpliwie w oparciu o własne doświadczenia zauważy, że co najmniej połowa Artykułów Konstytucji jest nie realizowana, a nawet podejmowane przez Przedstawicieli oraz nominowanych przez nich Funkcjonariuszy, Urzędników, Janczarów, Władyków, Organów, Urzędów – w znacznej części swojej działalności działa wbrew Konstytucji. Oczywiście, nie po to zawładnęli Państwem, żeby nie umieć znaleźć bardziej lub mniej paragrafowo-logicznego usprawiedliwienia lub zaprzeczenia tym zarzutom! Ukłony dla usłużnych prawników!

 

Odsyłam choćby do mojego wczorajszego tekstu „Kilka słów obywatelskich w debacie konstytucyjnej” – TUTAJ.

 

 

 

 

PS:

Powyższe napisałem stosując dosłownie i wprost:

Art. 82.

Obowiązkiem obywatela polskiego jest wierność Rzeczypospolitej Polskiej oraz troska o dobro wspólne.

A także:

Art. 25.

2         Władze publiczne w Rzeczypospolitej Polskiej zachowują bezstronność w sprawach przekonań religijnych, światopoglądowych i filozoficznych, zapewniając swobodę ich wyrażania w życiu publicznym.

Oraz:

Art. 54.

1.       Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji.