D’ed Moroz

2010-12-06 08:07

 

Nie ma takiej możliwości, żeby te mądrale z programów typu „gadające głowy” albo mediaści rozmaici znali rzeczywisty cel i faktyczne osiągniecia wizyty rosyjskiego Prezydenta w Polsce. To nie są sprawy, które opowiada się na briefingach i w podobnych okolicznościach. No, chyba że Julien Batman Assange coś wie…

 

Jest jednak całkiem realna możliwość, że kilkunastu, może nieco więcej , dziennikarzy, komentatorów, publicystów o znanych nazwiskach dostało wprost instrukcje co do tematów i ich „zabarwień”, jakie warto poruszać dwa tygodnie przed i tydzień po wizycie. Bo tak to „się robi”. Polecam „Nasze ego narodowe” – tutaj.

 

Możemy zatem pospekulować. Jak to w gronie „fachowców”.

1.       Możliwości gospodarcze Rosji kurczą się: z czysto ekonomicznego punktu widzenia w Rosji popełniono ten sam błąd „prywatyzacyjny”, polegający na oddaniu stosunkowo wąskiemu gronu „nomenklatury” całych zjednoczeń i gałęzi: na tej wstępnej grze wyrosły fenomeny „grup przemysłowo-finansowych” (GPF), czyli organizacji typu mafijnego (stosunkowo autonomiczny biznes oligarchiczny gwarantowany przez „zblatowanych” oligarchów politycznych”) – GPF nie wprowadzają nic do budżetu rosyjskiego, co najwyżej są w dyspozycji dla doraźnych, interwencyjnych usług na rzecz aparatu i najwyższego kierownictwa;

2.       Nie istnieje nadwyżka z obrotu kopalinami (gaz, ropa naftowa, tablica Mendelejewa), z której finansowanoby jakiś agresywny dział postępu technicznego, naukowo-technicznego, mogący stanowić w przyszłości flagową markę rosyjską (ten sam błąd od zawsze popełnia Arabia, która ostatnio ‘poszła w turystykę przyszłości”): ewentualna nadwyżka została wydana na sferę infrastruktury (kuleje jak w Polsce) i polityki (nadania namiestnikowskie);

3.       Rosja w charakterze „ściganego” boryka się z Chinami, jest np. tuż przed wielkimi, spektakularnymi kapitulacjami w sprawie Azji Centralnej, tak jak wcześniej ustąpiła w sprawie KRLD i Przybałtyku oraz b. Jugosławii – a to kosztuje ją mnóstwo imperialnego morale i prawie tyle samo pieniędzy;

4.       Europa jest „niespolegliwa” w sprawie penetracji biznesowo-politycznej ze strony Rosji, co oznaczałoby, iż putinowska sprawność dyplomatyczna cierpi na wizerunku;

 

To są poważne problemy, mimo dość sprawnego zarządzania „wnętrzem” przez otrzaskane z hierarchicznym zarządzaniem służby lojalne wobec Kremla. Rosji nie warto wirtualnie „grzebać” na śmietniku historii, ale też wolno uznać, że ostatnio jest ona to w strefie spadkowej ekstraklasy światowej (G-8, G-20), to w awangardzie niższej ligi (WNP, ZBiR).

 

W mega-gospodarce istnieje pewien cykl rozwojowy: najpierw eksploatuje się eko-zasoby (w Rosji – wiadomo), potem tworzy się imperium, aby eksploatować cudzy dorobek (Rosja w tym celu utworzyła ZSRR), a ostatecznością jest wyzysk wewnętrzny, czyli wielkie rozwarstwienie społeczne na polu dóbr, wartości i możliwości . Jeśli w fazie wyzysku wewnętrznego nie zostanie odkryty nowy pokład eko-zasobów – mega-agregat upada. W tę trzecią fazę wchodzi USA, Europa właśnie ostatecznie wygasza imperium, Europa Środkowa jest w trzeciej fazie od upadku „obozu socjalistycznego”. Rosja próbuje rozpaczliwie odbudowywać imperium. Stąd te manewry rurociągowe i inne. Dla przykładu: Chiny jako znakomity eko-zasób mają techniczny dorobek europejski, nieco mniej amerykański (to samo kilka dekad temu zrobiła Japonia).

 

Albo zatem Dmitrij Miedwiediew firmuje zamiary imperialne (nie mylić z rakietami) wobec Europy Wschodniej, albo tworzy zasłonę z mimikrą na użytek Europy, by posilić się – jak Chiny – jej dorobkiem (którego sama Europa nie umie ekspansywnie wykorzystać). Pamiętać należy o wielkiej dyspucie rosyjskiej – my jakoś nie chcemy jej widzieć – w sprawie Modernizacji, Nowej Ekonomii, doświadczeń z obszarami kreowania i zarządzania funduszami.

 

Na miejscu fascynatów wikileaks’owych rozejrzałbym się pośród ruchu granicznego pod kątem intensyfikacji wizyt z Rosji i Europy Środkowej w kierunku Warszawy. Analiza tego ruchu (kto, z jakiej branży, z jakiego kraju, na jak długo) da więcej niż mądralińskie pytlowanie o niesnaskach w duecie Mieszacz contra Niedźwiedzki albo o niedostatkach społeczeństwa obywatelskiego w kraju carów.

 

 

Kontakty

Publications

D’ed Moroz

Nie znaleziono żadnych komentarzy.

Wstaw nowy komentarz