Media pożarły dwie panienki
Elżbieta Jakubiak, z powodów pozostających tajemnicą wydawców medialnych, stała się niechcący i bez własnego udziału bohaterką newsów i dysput w godzinach największej oglądalności, słuchalności, czytalności (internetowej).
Pisałem, że niepotrzebnie się tym ekscytujemy, bo expulsis multiplex jest w polskim życiu politycznym „normalką”. Pisałem też nieco o atawizmach w polskiej polityce, ale okazało się to zbyt długie dla niecierpliwych internautów.
No, i wczoraj, po niecałych dwóch dobach, mieliśmy finał. Kiedy z sensacji wyszły nici, kiedy E. Jakubiak ucałowała pierścień Prezesa i dała mediom do zrozumienia, że nie ona jest winna cierpieniom dziennikarzy, którzy czyhali godzinami na padlinę – dżentelmeni i damy dziennikarstwa szybko zrobiły z niej wiejską niedoszłą Wójtówkę, a z Joanny Kluzik-Rostkowskiej zrobiły idiotkę, co to wstawiła się za wieśniaczką robiącą karierę od sekretarki do damy dworu.
Media ewidentnie zemściły się na paniach, które konsekwentnie nie dały się wpuścić w licznych wypowiedziach (przynajmniej starały się), nie podały „karmy” w postaci znienawidzonych nazwisk, nie wypowiedziały jasno „protestu przeciw głupiej polityce prezesa”.
Nie wyszło hienom „drugie śniadanie”, za karę poszarpały delikatne dusze niedoszłych ofiar, które miały przecież pokornie wejść w rolę padliny.