Zanim się przegrupujemy. Terra interdita, terra prohibita.

2014-05-09 07:11

 

Wielokrotnie opisywałem strukturę polityczną (administrująco-zarządzającą), zwaną najogólniej Państwem, jako parazystową[1] symbiozę Państwa Stricte i Państwa Adekwatnego.

Można uwierzyć nawet Arystotelesowi, Platonowi, Proklosowi (Tria opuscula: Opatrzność, Wolność, Zło) w ich koncept „scala naturae”[2], kiedy bliżej się zapoznajemy z istotą państwowości, która – chyba począwszy od Średniowiecza – ujawnia, że wcale nie jest podręcznikowa (choć akurat najlepsze podręczniki powstały kilkaset lat po Średniowieczu, to jednak starannie omijają istotę Państwa).

Państwo Adekwatne – to jest to, co uważamy potocznie za Państwo i czym zapełniono podręczniki: resorty tematyczne, praktyczne: gospodarka, łączność, przemysł, usługi, rolnictwo, ekologia, kultura, nauka, edukacja, turystyka, sport, kultura, infrastruktura, ochrona zdrowia, zabezpieczenie socjalne, zatrudnienie, itd., itp. Do tego „wysunięte placówki”: administracje wojewódzkie, a także samorządowe. Nad tym Parlament, Prezydent.

Państwo Stricte – to pozostające poza jakąkolwiek obywatelską kontrolą: dyplomacja, armia, policje, służby, organy kontroli, prokuratury, sądy, trybunały, infrastruktura krytyczna, zarządzanie kryzysowe, sieć funduszy i budżetów specjalnego przeznaczenia, wydzielone z „zarządzania adekwatnego” elementy gospodarki, polityki, kultury.

Rozbudowane – niekiedy do przesady – struktury, algorytmy, procedury budżetowe – w rzeczywistości ukrywają oczywiste relacje zależnościowe między Państwem Stricte (stojącym ponad wszystko, pozostającym poza kontrolą, pełniącym rzeczywistą rolę suwerena, wbrew konstytucjom) i Państwem Adekwatnym, które jest służebne wobec Suwerena (Państwa Stricte) i nie ma takiej nie-demokratyczności, nie ma takiego antyspołecznego bezeceństwa, na które nie porwie się Państwo Adekwatne dla korzyści Państwa Stricte. Niech przykładem będą niepojęte najczęściej postanowienia Trybunałów i Sądu Najwyższego, a także rozmaite „oboczne ale priorytetowe” projekty rządowe.

Państwa Stricte tworzą swoją własną międzynarodówkę. To one decydują o tym, w jakie sojusze i na jakich zasadach wejdą Państwa Adekwatne. Ludność może sobie „referendować”, stawać w poprzek, np. w formule „indignados”, wymyślać projekty alterglobalistyczne, terrorystyczne czy wolontariackie – a Międzynarodówka Stricte robi swoje, pilnując, by się Ludność nie zbiesiła (patrz: Pentagram, czyli mega-biznes, mega-media, mega-gangi, mega-polityka, mega-służby).

Nie chcę przez to powiedzieć, że obywatel utracił jakikolwiek wpływ na rzeczywistość, ale jest też oczywiste, że jest, żyje i ma się coraz lepiej wciąż poszerzana „terra interdita” (obszar polityki niedostępny dla niewtajemniczonej masowej optyki) oraz „terra prohibita” (sprawy, do których masy nie mają dostępu, pod rygorem eksterminacji, represji, sankcji). Najwięcej tego jest w krajach totalitarnych: USA, Chiny, KRLD, w coraz mniejszym stopniu Rosja, a także w blokach militarnych i gospodarczych świata. Tak funkcjonowały kraje nazywane „krajami demokracji ludowej”, gdzie zainteresowanie sprawami publicznymi ocierało się zawsze o najcięższe zbrodnie przeciw ustrojowi, więc uczeni i urzędnicy ograniczali się do „lalala”. W Unii Europejskiej efekt „terra prohibita” i „terra incognita” osiąga się barokowym przesytem „demokracji”: już sam trójpodział podział struktur zarządzania Europą (formuła organizacji międzynarodowej, formuła federacji, formuła konfederacji) powoduje, że nawet wprawieni w „sztukach biurokratycznych” specjaliści mają problemy z „systematyką procesów decyzyjnych” wewnątrz UE.

Platformą współczesnego zarządzania Międzynarodówką Stricte są procesy budżetowe. Konia z rzędem ekonomiście, który sprawnie, w dwóch słowach przekaże Ludowi dającą się pojąć i zarazem prawdziwą strukturę Budżetu. Takiego „większego” niż gminny czy powiatowy. Dziesiątki i setki zapisów budżetowych przemycają na kilkuset stronach zalecenia płynące od Państwa Stricte do państwa Adekwatnego, a posłowie i ministrowie – naprawdę niczego nie świadomi, za to poddani naciskom „służbowym” – przyklepują to wszystko bez próby pojęcia, o co chodzi. Nie mój cyrk, nie moje małpy – zdają się mówić, szukając zarazem dobrego „dupochronu”.

W ostatnich latach widać wyraźnie tendencje do przegrupowań w ramach Międzynarodówki Stricte: Państwa Adekwatne są poddawane presji i przestają zarządzać „swoimi” Krajami (zasoby) i Ludnością (legitymizacja). Ma to – w moim przekonaniu – ścisły związek z bankructwem Północy i „samodefiniowaniem się” nowego obszaru zarządzania globalnego (patrz: TUTAJ).

Dyrdymały od co najmniej pokolenia związane z „przebudzeniem Arabii” (ostatnio Syria) czy z Europą Środkową (Jugosławia, Ukraina), z Jammu & Kashmir, ze wschodnią Afryką, z Ameryką Środkową, z Iranem KRLD, z Cejlonem – itd., itp. – to medialna ściema dyżurnych mediastów, pełniących tam jako „społeczność korespondentów” co najmniej dwuznaczną rolę.

Świat nadchodzący – to będzie świat, w którym Alterglobalizm, Terroryzm i Wolontaryzm będą miały „twarz odgórną”: niby będą kampanie zwalczania „oddolnych” terrorystów, glajchszaltowania „oddolnej” nieprawomyślności, wspierania „oddolnych” odruchów Owsiakowych – ale w rzeczywistości realizowana będzie polityka zakleszczania w „jarzmo stricte” tzw. opinii publicznej, i to „legionami kontynentalnymi”, a nie w poszczególnych landach.

No cóż, wypada zająć się „robieniem swojego”, może się kiedyś przyda…?

 

 

 

 

 



[1] Pierwsze potwierdzone użycie słowa parasite (pasożyt) w języku angielskim, w roku 1539, wywodzone jest od parasitus – terminu zlatynizowanego z greckiego παράσιτος (parasitos) „spożywający przy stole innego”. Termin parazytyzm, w języku angielskim obecny od 1611 roku (parasitism), pochodzi od greckich słów παρά (para) + σιτισμός (sitismos) „żywienie”, „tuczenie”. Poza pasożytnictwem istnieją jeszcze mniej konfliktowe rodzaje symbiozy: mutualizm (zyskują obie strony pozostające w symbiozie) i komensalizm (zyskuje jedna strona, drugiej jest to obojętne). Por.: Pedia;

[2] Wielki łańcuch bytu (łac. scala naturae) – koncept wywodzący się z filozofii greckiej (Platona, Arystotelesa). Opisuje hierarchiczny system świata, oparty na dekrecie sił niebiańskich. W tym systemie na szczycie są bogowie (lub Bóg), pod nim anioły, demony, gwiazdy, księżyc, królowie, książęta, szlachta, zwykli ludzie, dzikie zwierzęta, udomowione zwierzęta, drzewa, inne rośliny, szlachetne kamienie, szlachetne metale i inne minerały;