Wybory jako giełda umów powierniczych

2012-04-18 07:34

Artykuły 103-108 podrozdziału Konstytucji „Posłowie i Senatorowie”, a szczególnie art. 104 (którego przewrotnością zajmuję się od lat), każą ostatecznie o sobie mniemać, że są sprzeczne z Konstytucją RP. Niech się logicy i prawnicy głowią nad poprzednim zdaniem.

 

Dziś – argumentacja wywiedziona z istoty wyborów. Pomijam to, że w rzeczywistości słowo „wybory” nie jest adekwatne do tego, co w cyklach kadencyjnych odbywa się w punktach „wyborczych”. Opieram się na konstytucyjnych zapisach legitymizujących liczne prerogatywy Posła, Senatora i Sejmu-Senatu w całości. A te wskazują wyraźnie na to, że – na podstawie obietnic składanych przez kandydatów osobiście lub z przywołaniem obietnic komitetu wyborczego – obywatele mający do tego czas, energię i dobrą wolę oraz wiarę w „system”, metodą decyzyjno-statystyczną, z uwzględnieniem zapowiedzianych procedur formalnych i obliczeniowych, wskazują tych spośród kandydatów, którym oddają okresową pieczę nad losami Ludności i Kraju.

 

Parlamentarzyści są w tym sensie najwyższą instancją decyzyjną w Polsce, a ich moc ograniczona jest wyłącznie tym, co sami ustanowili lub ustanowią, wliczam w te ograniczenia również kompetencje Prezydenta (np. weto), Trybunału Konstytucyjnego (badanie zgodności ustaw z Konstytucją), Trybunału Stanu (osądzanie politycznych korzyści i szkód, konsekwencji działań parlamentarzystów), umów międzynarodowych (zmniejszających swobodę działania suwerennego politycznie), wymiaru sprawiedliwości (sądownictwo i prokuratura niezawisłe wobec Parlamentu, choć działające w oparciu o prawo tam stanowione), itd., itp.

 

Używając zdrowego rozsądku, albo tzw. chłopskiego rozumu, zakładam, że akt wyborczy jest suwerennym, autonomicznym, podmiotowym, autorskim aktem decyzyjnym obywateli dorosłych. Używając tych samych narzędzi zakładam, że oddawanie przez obywateli parlamentarzystom pieczy nad losami Ludności i Kraju (czyli nad losami każdego z wyborców oraz nad substancją gospodarczo-majątkową i kulturowym dorobkiem, w tym dobrym imieniem Narodu) opiera się na jakichś przesłankach racjonalnych, bowiem – poza pojedynczymi jednostkami „tumiwisistycznymi”, altruistycznymi albo pokancerowanymi na zdrowiu i morale – niemożliwe jest masowe oddanie tych losów gronu stanowiącemu 0.00147% ogółu „zameldowanych” bez zobowiązań wzajemnych, na bezdurno.

 

Zwłaszcza, że „parlamentowanie” wiąże się z poważnymi prerogatywami: monopol na ustanawianie prawa (i pośrednio jego interpretowanie wykładniami), monopol na ustanawianie rozmaitych danin (podatków, akcyz, opłat, itd.), monopol dysponowania służbami porządkowo-policyjnymi (policja, armia, służby specjalne, liczne służby mundurowe) wyposażonymi w prawo użycia przemocy, monopol na kreowanie urzędów i organów wyposażonych w uprawnienia stosowania przymusu urzędniczego-służbowego, monopol na prowadzenie polityki zagranicznej (dyplomacji), daleko posunięty immunitet, itd., itp.

 

Jeśli takie prerogatywy (nazwijmy je Władzą) uzurpuje sobie ktoś bez „wyborów” – świat nauczył się to nazywać mafią. Mafią nazywa się też rozmaite „układy”, które pod pozorem legitymizacji wyborczej uzurpują sobie prerogatywy poza tymi danymi (sobie) ustawowo, na koniec mafią nazywamy przemieszanie osób i kompetencji między środowiskiem politycznym (mającym legitymizację „wyborczą”) i środowiskiem przestępczym (nie tylko gangsterskim).

 

Bycie mafią i bycie w mafii – jest przestępstwem, jednym z poważniejszych.

 

Parlamentarzyści są ostatnimi, którzy pozwolą o sobie mówić: Mafia.

 

Zatem piecza, jaką sprawują nad losami Ludności i Kraju, a do tego prerogatywy, w jakie się ich wyposaża (Władza) – muszą wynikać z umowy między Ludnością i Parlamentem. Jako, że nie widać nic innego podobnego do umowy – taką umowę muszą stanowić:

  1. Obietnice wyborcze kandydatów startujących w „wyborach”;
  2. Obietnice komitetów wyborczych;
  3. Obliczeniowe wyniki „wyborów”, w wyniku których wyselekcjonowani parlamentarzyści otrzymują mandaty;
  4. Powszechne domniemanie, że „wyborcy” i kandydaci (ostatecznie: parlamentarzyści) działają w dobrej wierze na rzecz dobra publicznego;
  5. Powszechne domniemanie, że na linii obywatel-parlament zachowane będą zasady współżycia społecznego uznane w Kraju za oczekiwane, obowiązujące;

W powyższym sensie wyborca podpisuje umowę z Parlamentem, wrzucając kartkę do urny (lub nie głosując, ale milcząco uznając wynik „wyborów”), a parlamentarzyści podpisują ją z drugiej strony składając ślubowanie.

 

Prawo taką umowę nazywa umową powierniczą. Umowa powiernicza (Encyklopedia Zarządzania) jest to umowa zawarta między powiernikiem a powierzającym, określająca prawa i obowiązki stron dotyczące zakresu i sposobu wykonywania powiernictwa. Jest to też umowa, na podstawie której odbiorca rzeczy uzyskujący na niej własność zobowiązuje się przenieść z powrotem własność na pozbywcę rzeczy w określonych okolicznościach.

 

Umowa powiernicza powinna zawierać:

  • cel zawarcia umowy,
  • prawa i obowiązki stron będące przedmiotem powiernictwa,
  • określenie rzeczy lub praw stanowiących przedmiot umowy,
  • wskazanie beneficjentów lub wyznaczenie zasad ich określenia,
  • wskazanie warunków, po których spełnieniu beneficjenci otrzymają rzeczy lub prawa,
  • określenie czasu trwania umowy.

Wszystkie te elementy zawiera Konstytucja, w rozmaitych rozdziałach (Czytelnik daruje, to jest notka internetowa a nie rozprawa, proszę samemu poświęcić 15-20 minut na lekturę).

 

Zachęcam też do rozmaitych Pedii dla lektury takich pojęć jak MANCYPACJA, FIDUCJA, ESCROW. Pojęcia te – odnoszące się do czasów rzymskich, z których  jasno i niemal bezpośrednio wynika większość prawa europejskiego – mówią zarówno o równorzędności i partnerstwie stron umowy, jak też o ODWRACALNOŚCI umowy pod koniec jej okresu i/lub na skutek naruszenia jej przez powiernika.

 

POSŁOWIE I SENATOROWIE

Art. 103.

  1. Mandatu posła nie można łączyć z funkcją Prezesa Narodowego Banku Polskiego, Prezesa Najwyższej Izby Kontroli, Rzecznika Praw Obywatelskich, Rzecznika Praw Dziecka i ich zastępców, członka Rady Polityki Pieniężnej, członka Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, ambasadora oraz z zatrudnieniem w Kancelarii Sejmu, Kancelarii Senatu, Kancelarii Prezydenta Rzeczypospolitej lub z zatrudnieniem w administracji rządowej. Zakaz ten nie dotyczy członków Rady Ministrów i sekretarzy stanu w administracji rządowej.
  2. Sędzia, prokurator, urzędnik służby cywilnej, żołnierz pozostający w czynnej służbie wojskowej, funkcjonariusz policji oraz funkcjonariusz służb ochrony państwa nie mogą sprawować mandatu poselskiego.
  3. Inne przypadki zakazu łączenia mandatu poselskiego z funkcjami publicznymi oraz zakazu jego sprawowania może określić ustawa.

Art. 104.

  1. Posłowie są przedstawicielami Narodu. Nie wiążą ich instrukcje wyborców.
  2. Przed rozpoczęciem sprawowania mandatu posłowie składają przed Sejmem następujące ślubowanie:

"Uroczyście ślubuję rzetelnie i sumiennie wykonywać obowiązki wobec Narodu, strzec suwerenności i interesów Państwa, czynić wszystko dla pomyślności Ojczyzny i dobra obywateli, przestrzegać Konstytucji i innych praw Rzeczypospolitej Polskiej."

Ślubowanie może być złożone z dodaniem zdania "Tak mi dopomóż Bóg".

  1. Odmowa złożenia ślubowania oznacza zrzeczenie się mandatu.

Art. 105.

  1. Poseł nie może być pociągnięty do odpowiedzialności za swoją działalność wchodzącą w zakres sprawowania mandatu poselskiego ani w czasie jego trwania, ani po jego wygaśnięciu. Za taką działalność poseł odpowiada wyłącznie przed Sejmem, a w przypadku naruszenia praw osób trzecich może być pociągnięty do odpowiedzialności sądowej tylko za zgodą Sejmu.
  2. Od dnia ogłoszenia wyników wyborów do dnia wygaśnięcia mandatu poseł nie może być pociągnięty bez zgody Sejmu do odpowiedzialności karnej.
  3. Postępowanie karne wszczęte wobec osoby przed dniem wyboru jej na posła ulega na żądanie Sejmu zawieszeniu do czasu wygaśnięcia mandatu. W takim przypadku ulega również zawieszeniu na ten czas bieg przedawnienia w postępowaniu karnym.
  4. Poseł może wyrazić zgodę na pociągnięcie go do odpowiedzialności karnej. W takim przypadku nie stosuje się przepisów ust. 2 i 3.
  5. Poseł nie może być zatrzymany lub aresztowany bez zgody Sejmu, z wyjątkiem ujęcia go na gorącym uczynku przestępstwa i jeżeli jego zatrzymanie jest niezbędne do zapewnienia prawidłowego toku postępowania. O zatrzymaniu niezwłocznie powiadamia się Marszałka Sejmu, który może nakazać natychmiastowe zwolnienie zatrzymanego.
  6. Szczegółowe zasady pociągania posłów do odpowiedzialności karnej oraz tryb postępowania określa ustawa.

Art. 106.

Warunki niezbędne do skutecznego wypełniania obowiązków poselskich oraz ochronę praw wynikających ze sprawowania mandatu określa ustawa.

Art. 107.

  1. W zakresie określonym ustawą poseł nie może prowadzić działalności gospodarczej z osiąganiem korzyści z majątku Skarbu Państwa lub samorządu terytorialnego ani nabywać tego majątku.
  2. Za naruszenie zakazów, o których mowa w ust. 1, poseł, uchwałą Sejmu podjętą na wniosek Marszałka Sejmu, może być pociągnięty do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu, który orzeka w przedmiocie pozbawienia mandatu.

Art. 108.

Do senatorów stosuje się odpowiednio przepisy art. 103-107.

 

*             *             *

Jeśli Parlament nie jest mafią, której celem byłoby przechwycenie wszystkich dóbr narodowych (czyli Kraju) oraz uzurpowania niezobowiązującej do niczego Władzy nad Ludnością i sprawowania jej na koszt Ludności, kosztem Kraju, bez żadnej rzeczywistej kontroli społecznej – to punkty 103-108 Konstytucji należy niezwłocznie usunąć jako niezgodne z przesłaniem całej Konstytucji (począwszy od Preambuły) oraz niezgodne z zasadami Demokracji i powszechnie domniemanym duchem ustroju nazywanego w Konstytucji słowami „demokratyczne państwo prawa”.