/kuchnia władzy politycznej/
Najbardziej odpowiada mi sposób rozprawiania o Władzy proponowany przez M. Webera. Według jego definicji – uznanej za klasyczną – władza jest utożsamiana z nieskrępowaną (choć poddaną regułom) możliwością wykonywania własnej woli w ramach zastanych stosunków społecznych, nawet jeśli to napotyka na sprzeciw, niezależnie też od źródła (podstawy społecznej i psycho-mentalnej) owej władzy.
Uważam fenomen Władzy za największy dramat Ludzkości. W świecie fauny i flory – na swój sposób – fenomen ten również jest powszechny, ale funkcjonuje albo w ramach „łańcucha pokarmowego” (w ogóle – metabolicznego w najszerszym, nie tylko biologicznym rozumieniu), albo ma naturalne granice, poza którymi obumiera, zanika. I zawsze jest elementem „systemu”, niezbędnym dla niego i witaminizującym go.
Człowiek jednak zdołał uczynić z Władzy narzędzie, które ani nie jest niezbędne, ani pożyteczne. Uczynił Władzę (i nierozłączne z nią Przemoc oraz Przymus) „samowystarczalną”, władzą dla samej władzy, swoisty „dział przemysłu”.
Ze słownikowych synonimów słowa „przewodnik” wybieram: kierownik, zarządca, pan, pilot, opiekun, przywódca, dobrodziej, kapłan, mentor, dominator. Z tych słów uplatam „moje” znaczenie słowa „przewodnik”. I mam przeczucie, że żadna władza nie bierze się tak po prostu i wyłącznie z egoistycznego jej pragnienia, wymaga bowiem nie tylko szerokiego przyzwolenia, swoistej ludowej kontrasygnaty, ale też owego ludowego oczekiwania czy nawet poszukiwania.
Poza przypadkami nie-stadnych patologicznych stosunków interpersonalnych (między dwiema osobami lub w gronie kilku osób) – władza wyznaczana jest przez aspekty społeczne (wspólnotowe, publiczne): oznacza to „rezygnację” ze spontaniczności, budowanie instytucji „rządzących” stosunkami, różniących się od indywidualnych relacji międzyludzkich.
Jednym słowem, Człowiek ogarnięty instynktem stadnym wciąż sam sobie „obiera” pana, co oznacza tu: zgłasza oczekiwanie. W odpowiedzi otrzymuje nie tylko ofertę, ale wręcz uzurpację (dodatkowo ukraszoną rywalizacją między uzurpatorami). 
Pozostajemy – chcąc nie chcąc – w psycho-mentalnym rozkroku między własną podmiotowością a społecznym podporządkowaniem, zawsze ryzykując, że korzyści ustępstwa z indywidualności będą mniejsze niż jednostkowe koszty uspołecznienia. Zaś w przypadku, kiedy władza zostanie zmonopolizowana przez mniejszość – nie ma już nawet mowy o prawdopodobieństwie, zyskują zawsze dysponenci Władzy kosztem Władanych. Zyskują w obszarach „nie przewidzianych” w procesie uspołeczniania.
W świecie ludzkim występują cztery formuły zawłaszczania (monopolizowania) i oddawania (detronizacji) Władzy:
1.      Naturalna – oparta na przewagach fizycznych i temperamencie oraz predyspozycjach przywódczych i „resursach” pożądanych we wspólnocie (Weber nie uwzględniał tego źródła władzy);
2.      Kulturowo-mentalna – oparta na charyzmie, autorytecie, obiorze (obieraniu) przywódcy, powszechnym (większościowym) poddaniu się jego wpływom (Weber: charyzmatyczna?);
3.      Strukturalna – oparta na „technicznym” przejęciu atrybutów (insygniów, prerogatyw) uznanych jako jej wyznaczniki (Weber:  tradycyjna, legalna?)
Trzecia formuła wyznacza monopolistyczny (trwający poza oczywiste społeczne uzasadnienie) charakter władzy ludzkiej: w świecie nieudomowionych roślin i zwierząt jest ona najprawdopodobniej nieznana.
Przytoczmy za Wikipedią klasyfikację M. Webera:
A) Władza tradycyjna - występowała już we wczesnym średniowieczu i w niektórych dzisiejszych społeczeństwach plemiennych, jest uświęcona wielowiekowym przestrzeganiem zwyczaju. Uzasadniała ona wyróżnioną pozycję władcy, który z kolei stał na straży jej przestrzegania.
 
B) Władza charyzmatyczna - opiera się na „osobistej zdolności jednostki podporządkowywania sobie ludzi oraz ich oddaniu i zaufaniu w stosunku do przywódcy”. Jest, więc to władza zindywidualizowana, władza, której nikt inny poza osobą obdarzoną charyzmą nie jest w stanie sprawować. Ten typ sprawowania władzy ma jednak charakter nietrwały (np. Wałęsa, Lepper). Prędzej czy później władza musi być "produkowana" przy pomocy sprawności biurokratycznej.
 
C) Władza legalna – do jej sprawowania uprawniony jest każdy, kto działa w ramach przyznanych mu kompetencji, określonych przez obowiązujący porządek normatywny, (system prawny, instrukcje państwowe – JH).
 
Interesujące może się wydać opisanie fenomenu władzy w naszym, polskim wydaniu, być może znanym szerzej w tej części świata: moja intuicja jest taka, że cała wyobrażalna paleta rozwiązań i zachowań w tej dziedzinie odwołuje się to formuły strukturalnej. Oznaczałoby to krańcowe „uczłowieczenie” Władzy (nie mylić z humanizmem), uznanie, że jest ona dopuszczalnym polem gry o monopol, co na koniec wyjaśniałoby zgłaszane przeze mnie opinie, wskazujące na instrumentalne operowanie Władzą: maximum korzyści i przewag nad władanymi, minimum zobowiązań wobec władanych.
 
W tym miejscu myśl zawieszę, sądząc, że już wiadomo, co autor ma na myśli. Podkreślę tylko na koniec pogląd, iż to nie egoistyczne zapędy, tylko zbiorowe przyzwolenie, złożone z masowo powielanych, indywidualnych poszukiwań Przewodnictwa, jest glebą dla wszelkiej Władzy.
Zawsze można to zmienić, czyniąc obywateli rejestrowych (zeznawaj, płać i głosuj) w rzeczywistych Obywateli (współ-kreuj swój los w ramach społeczności).