Układ: Kaczyński ma rację. Teoretyczną

2010-06-15 14:01

 

Trzeba dużej odporności psychicznej (taką ma co najmniej jeden z kandydatów na Prezydenta), aby bronić koncepcji przegranej medialnie i (chyba) politycznie, okrzyczanej jako szkodliwa i zgubna.

 

Dokonałem analizy na „czynniki pierwsze” pojęcia UKŁAD. Nie byłem zadowolony z lektury słowników (języka polskiego, synonimów, itp.), zatem uczyniłem to za pomocą zabiegu: znalazłem tłumaczenie słowa „układ” na język angielski, po czym każde z ok. 40 znaczeń angielskich przetłumaczyłem z powrotem na język polski. Oto co uzyskałem (poniżej: oczyszczony i doredagowany, nieco skondensowany wybór znaczeń słowa „układ”, zachowałem „linkowanie”, aby niedowiarki mogły same sprawdzić).

 

układ
rzeczownik, rodzaj męski, męski rzeczowy

  1. system (organizm, instalacja, formacja, metoda, aparat, narząd, sposób, urządzenie, ordynacja, organizacja, stworzenie, organ, program)
  2. arrangement (aranżacja, umowa, ułożenie, ustawienie, rozmieszczenie, uporządkowanie, ustalenie, szyk, rozwiązanie, kombinacja, konstrukcja, rozstawienie, rozkład, rozplanowanie)
  3. agreement (zgodność, porozumienie, konwencja, consensus, związek zgody)
  4. layout (plan, rozłożenie, rozplanowanie, makieta)
  5. scheme (spisek, knucie, ukartowanie, intryga, motanie, zarys, program, knowanie, diagram, oszustwo, przedsięwzięcie, zmowa, kunktatorstwo)
  6. treaty (traktat, umowa, porozumienie)
  7. configuration (konfiguracja, ukształtowanie, kształt, profil, ustawienia)
  8. set-up (budowa, pułapka, montaż, konstytuanta, kodeks, prawo, prawodawstwo)
  9. composition (kompozycja, skład, wypracowanie, ułożenie, dzieło, złożenie, mieszanka, twór, redakcja)
  10. pact (pakt, cyrograf)
  11. structure (struktura, gmach, osnowa, architektura, obiekt, ustrój)
  12. array (tablica, macierz, matryca, zbiór, orientacja, kolegium, kolektyw, wspólnota, społeczność)
  13. disposition (usposobienie, skłonność, dyspozycja, natura, dyslokacja, temperament, inklinacja, ustawienie, popęd, zarząd, dystrybucja)
  14. deal (transakcja, interes, rozdanie, targ, rozdział,
  15. setting (nastawienie, sceneria, skład, inscenizacja, reżyseria, oprawa, powiązanie, podłączenie, dekoracja)
  16. setup (instalacja, zasadzka)
  17. order (rozporządzenie, obstalunek, dyspozycja, komenda)
  18. circuit (otoczenie, środowisko, okręg, cykl, obieg, tor, rewir)
  19. settlement (rozliczenie, kolonia, rozrachunek, osadnictwo, rozstrzygnięcie, siedlisko, kolonia, sadyba, siedziba, grodzisko, osiedlenie, kompromis, intercyza)
  20. pattern (szablon, deseń, wzorzec, model, standard, typ, fason, krój, wykrój, wzornik, prawidło, rzut)
  21. ordination (klasyfikacja, systematyka, procedura, instrukcja, normatyw)
  22. set (zestawienie, osadzenie, scementowanie, ulokowanie, ustanowienie, złożenie, zmontowanie, zbiór, komplet, zespół, seria, garnitur, mnogość, agregat, oprzyrządowanie, splot)
  23. contract (kontraktacja, umowa, związek, towarzystwo, klika, koteria, akord, angaż, obowiązek)
  24. stipulation (warunek, zastrzeżenie, klauzula, stypulacja)
  25. unit (zespół, oddział, moduł, sekcja, aparat, sztuka, formacja, dywizjon, blok, mechanizm)
  26. network (sieć, siatka, obwód)
  27. accord (akord, harmonia)
  28. construction (konstrukcja, interpretacja, wywód, inwestycja, szkielet)
  29. bargain (interes, przybicie, kupczenie, opcja)
  30. makeup (makijaż, charakteryzacja, opracowanie, natura, charakter, wizerunek)
  31. routine (podprogram, tryb, harmonogram, lista, spis)
  32. concord (jedność, współbrzmienie, konsonans, zgodność, współdźwięczność, koordynacja, kooperacja)
  33. circuitry (zespół, instalacja)
  34. collocation (współlokacja)
  35. connections (kontakt, sprzężenie, stosunek, znajomości, spokrewnienie, skojarzenie, dojście, przyłączenie, koligacja)
  36. scale (punktacja, klasyfikacja)
  37. negotiations (negocjacje, pertraktacje, rokowanie)
  38. gear (strój, przekładnia, uprząż, rynsztunek)
  39. kit (przybornik, kostium wyposażenie)
  40. metabolism (metabolizm, gospodarka)

Oto, z jakim kłębowiskiem znaczeń mamy do czynienia. Nie narodził się jeszcze badacz, który byłby w stanie opisać choćby jeden niewielki układ w skali 1:1, czyli wykonałby jego szczegółową mapę.

 

Próbuję teraz znaleźć jakiś wspólny klucz do tych – grubo ponad setki – znaczeń. Podkreślam, że nie jestem lingwistą czy językoznawcą i chętnie skorzystam z pomocy fachowców.

 

Wszystko, co powyżej napisano, opiera się na rozmaitym zastosowaniu pojęcia „więź” w odniesieniu do szeregu drobnych i subtelnych pod-elementów, czynników, okoliczności, co w efekcie daje większą całość, zgraną wewnętrznie, wyposażoną w odrębną jakość: pojęcie więzi znane jest w naukach społecznych. Dodać trzeba, że nie istnieje taki układ sformalizowany (np. regulamin), który byłby bogatszy w więzi (albo ich antycypacje) od układu „żywego”, społecznego.

 

W samym istnieniu układu (układów) jako nieodłącznego i chyba nieodzownego „kodu aktywności społecznej”, nie da się odnaleźć niczego zdrożnego: ot, społeczne uzupełnienie tego, co konstytuuje materię nieożywioną (Uniwersum) i materię żywą (Naturę).

 

Jest jednak niemal pewność, że wystarczy jedna osoba, która zechce kosztem innych wykorzystać swoje miejsce w układzie i swoje w tym układzie rozeznanie, aby UKŁAD przeistoczył się w SUKCESJĘ: w każdych koszarach armia wypełnia suchy i bezosobowy układ formalny soczystym, żywym układem społecznym (więzi), co bardzo dobrze służy każdej armii, ale kiedy owe więzi w jakiejś niszy zamieniają się (przepoczwarzają) w tzw. falę – wtedy w armii pojawia się wyzysk. Bardziej obeznani i bardziej cyniczni, a przede wszystkim skłonni do wyzysku stają się w takim Układzie sukcesorami, pozostali (ofiary wyzysku) – proletariuszami. Pod każdym względem: praw (w tym praw obywatela i człowieka), dostępu do dóbr, wartości i możliwości, statusu w społeczności, udziału w beneficjach i w codziennym życiu grupy, nawet uprawnień do interakcji.

 

Kiedy Bracia Kaczyńscy ogłaszali, wraz ze swoim środowiskiem, walkę z mitycznym(?) Układem w Polsce – każdy intuicyjnie rozumiał, o co chodzi. Polska, jak każdy kraj, przeniknięta jest najrozmaitszymi układami (układzikami?), które po prostu ułatwiają nam codzienne życie i nie są niczym zdrożnym. Znamy je, oswoiliśmy się z nimi, sami je współ-tworzymy w swoim najbliższym otoczeniu, bo bez nich byłoby nam w świecie pusto i nienormalnie. W tych naszych domorosłych, niewinnych układzikach odnajdujemy siebie, swoją tożsamość, swoje racje, swoje doczesne korzyści, każdy na swoją miarę i możliwości.

 

Nasz opór budziło tylko jedno: Układ w programie PiS przedstawiany był jako społeczna zmora gubiąca Naród i Państwo. Sam na ten temat napisałem kiedyś utwór wierszem pt. Pentagram. Kraj zatem podzielił się na cztery obozy mające różny stosunek do IV RP, dla której Układ był/jest jednym z elementów konstytuanty:

  1. Uczestników układów korzystnych, czyli uczestników zadowolonych ze status quo;
  2. Uczestników układów klienckich, mających nadzieję uzyskać status quo korzystne;
  3. Uczestników układów przegrywających w grze o korzystne status quo;
  4. Osoby i małe grupy/społeczności pozostające poza jakimkolwiek układem;

Używając słów „korzystny/niekorzystny” mówię tu o wyzysku, o tym, że jeden układ karmi się uczestnikami innego układu lub całym innym układem.

 

Dwie pierwsze grupy generalnie były oburzone koncepcją IV RP, dwie ostatnie – w lot zrozumiały, że Kaczyńscy wygenerowali polityczno-ideologiczny meta-układ mający pokonać dwie pierwsze grupy, czyli spowodować, że „ostatni będą pierwszymi”, a obecnych „pierwszych” ukarać będzie można za ich układy nas ciemiężące. Wszak świeżo w pamięci nadal mamy te złe skutki Transformacji (o dobre dba propaganda), wciąż nie zawsze skłonni jesteśmy legitymizować te przemiany, zwłaszcza ich doświadczając.

 

Nie zapominajmy (patrz: 40 znaczeń słowa „układ”), że układ jako taki, jako fenomen, jest generowany w formie społecznego rytu, przenikającego wszystko co wyobrażalne i dotyczącego wszystkich poza wykluczonymi. To krew z krwi, sól soli, smak smaków życia codziennego. Tu nie ma miejsca na jakieś dowody, na precyzyjne odpowiedzi na najprostsze nawet pytania, bo nawet jeśli „wszystkim wszystko wiadomo”, do nie da się tego precyzyjnie opisać. To tak, jakby policja miała jakąś wiedzę operacyjną o patologii w dzielnicy miasta, ale nie może ich przetworzyć na dowody, stąd „beneficjenci” patologii pozostają bezkarni.

 

Układy korzystne mają to do siebie, że są sprawniejsze, efektywniejsze od układów niekorzystnych, tym bardziej od osób indywidualnych czy zatomizowanych grupek. Stąd przecież ich przewaga, ich korzystność. Zatem Bracia Kaczyńscy, nawet dysponując wielkim liczebnie poparciem, nie mieli szans na pokonanie układów korzystnych (opartych na wyzysku, na niesprawiedliwości) bez stworzenia – o paradoksie! – specjalnego układu zakodowanego na walkę z układami wyzyskującymi, niesprawiedliwymi. Ich robota polegała na zebraniu słabszych w jeden wielki polityczny agregat.

 

Zatem powstał Anty-Układ jako alter-ego Układu, jako bicz i miecz na Układ. I odtąd – jakby powiedział Kargul – popali my w kałabanię. Anty-Układ, jak każdy układ, szybciutko, z udziałem cwaniaków czy bez ich udziału, wygenerował własny wyzysk, ale przede wszystkim stał się nierozpoznawalny, nieopisywalny w szczegółach, przede wszystkim na poziomie uzależnień w TRIANGULE, pomiędzy najszerzej rozumianym wymiarem sprawiedliwości, służbami specjalnymi z aparatem policyjnym oraz z ośrodkami zhierarchizowanej kontroli politycznej.

 

Nie ma takiej parlamentarnej komisji śledczej, która da sobie z tym radę. Tak jak nie da się rozwikłać jednoznacznie wielu spraw związanych z Referendum 3 x tak, ze sprawami badanymi przez IPN, z zabójstwem księdza Popiełuszki, ze Stanem Wojennym. Bo wszystko to jest esencją funkcjonowania jakiegoś układu, zatem niezależnie od dominujących w tym układzie intencji wypoczwarza się w układ niesprawiedliwy.

 

*          *          *

 

Kończąca się kampania prezydencka – a także kilka nadchodzących kampanii – stoją pod znakiem zwarcia Anty-Układu z Układem. Cokolwiek powiedzą dwaj najsilniejsi konkurenci – w podtekście jest owo zwarcie. Cokolwiek powiedzą pozostali kandydaci – nabierze wagi wyłącznie wtedy, kiedy któryś z dwóch najsilniejszych uzna to za dobre narzędzie w jego kampanii.

 

Mam nieodparte wrażenie, że elektoraty trzech kandydatów (podkreślam: elektoraty, a niekoniecznie kandydaci) są tak skonstruowane, że bardzo łatwo byłoby je objąć węzłem politycznym negującym zwarcie Anty-Układu z Układem. Są to elektoraty Waldemara Pawlaka, Andrzeja Olechowskiego i Grzegorza Napieralskiego. Elektoraty te (jakie brzydkie słowo, ale poręczne w wywodzie) mają duże doświadczenie w tworzeniu skutecznych, efektywnych układów, ale zostały wyparte z „rynku układów korzystnych” przez Mega-Układ-Transformacyjny. Nie zostały też docenione przez Anty-Układ. Pozostają w rozsypce i są zdezorientowane. Ale gdyby jakimś cudem oddano im Kraj – stosunkowo szybko zapomnielibyśmy o rozmaitych liberalizmach i politykach historycznych, o wszystkich kwasach, które dawano nam do wypicia w ostatnich latach.

 

Nie bez znaczenia są elektoraty pozostałych kandydatów, oparte na wartościach pisanych Dużymi Literami i traktowanych niekoniecznie instrumentalnie.

 

Ale na razie mamy rzeczywistość tę akurat, w której – powtórzmy – Bronisław Komorowski mierzy się z Jarosławem Kaczyńskim, czyli kampania wyborcza stoi pod znakiem wojny gigantów. Nikt z „pomniejszych” nie ma ochoty wsadzać palców między drzwi, co widać po niby-debatach, po ich przebiegu i składzie osobowym.

 

Zagrożeniem dla PO jest postępujące spróchnienie obszaru Gospodarki, Polityki i Kultury, zagrożeniem dla PiS jest wyczerpująca się efektywność często powtarzanych alertów.

 

Zagrożeniem dla PO jest panujący tam kosmetyczny nawyk „jakoś to będzie”. Zagrożeniem dla PiS jest bezustanna „pobudka”, wyczerpująca siły witalne.

 

*          *          *

 

Głosując (lub nie) 20-go czerwca, powinniśmy mieć przynajmniej świadomość, że to co powyżej może być prawdziwe.

Kontakty

Publications

Układ: Kaczyński ma rację. Teoretyczną

Nie znaleziono żadnych komentarzy.

Wstaw nowy komentarz