U Pana Boga za piecem
U Pana Boga za piecem
2/4
U Pana Boga za piecem
Jest taki sekretny klucz
Do barku, gdzie same specjały
Co tylko zapragnie twa chuć
Radosne słowicze są trele
I kocie mruczando jest
Krople są deszczu na liściu
I ogon co merda psem
Jest letni leniwy zefirek
Zimowy jest śniegu puch
Są fujarkowe trele
Miarowy zegara ruch
Jest uśmiech damy z przeciwka
Cygańskich skrzypiec skowyt
Jest cyrk i karuzela
I wszelki zawrót głowy
U Pana Boga za piecem
Jest zakamarków ze sto
W każdym zaś Pan Bóg schował
Na dobrą chwilę coś
Tu śmiech perlisty dzierlatki
Tam męski weselny bas
Tu schował coś na „potem”
Tam coś na „jeszcze raz”
I żyj tam – jeśli wola
Korzystaj ile chcesz
Ugaś swoje pragnienia
Głód zaspokoisz też
I niech się tobie rai
Pamiętaj jednak że
Diabeł przechera schował
Coś w zakamarkach też
Z pozoru zwykła puszka
Landrynek i lizaczków
Do tego małe kłamstewko
Lub łatwy grzech dla smaczku
Więc kiedy sięgasz ręką
Po jakiś boży dar
Bierz ile dusza zapragnie
Lecz bacz – co daje czart
I zdziel go po tych łapach
Włochatych mackach zła
Więcej mu nie trzeba
Pewnie już spokój ci da