Uśpiona Samorządna Rzeczpospolita

2010-07-07 18:47

 

Największą z przewin Państwa jest ta, że – narcystycznie upajając się swoimi atrybutami, prerogatywami Władzy (podatek, przymus, przemoc, nieomylność) – tłumi ono i zagłusza naturalną bądź co bądź ludzką skłonność do samoorganizacji, brania swoich wspólnotowych spraw w swoje ręce.

 

Gdyby od jutra „wyłączyć” wszelkie urzędy, organy, agendy, urlopować urzędników i funkcjonariuszy oraz plenipotentów i prokurentów – to może przez moment mielibyśmy samopoczucie jak po ciężkiej wichurze, ale już w chwilę potem okazałoby się, jak wiele oddolnego potencjału w nas tkwi.

 

WIEM: Samorządna Rzeczpospolita, program działań NSZZ “Solidarność” przyjęty podczas zjazdu związku we wrześniu 1981, postulujący rozwiązanie problemów spornych drogą dialogu, demokratyzację życia publicznego, likwidacji nomenklatury w PRL itd.

 

Opierać się ona miała na samorządach pracowniczych, zawodowych i terytorialnych. Była to próba pogodzenia mitu sprawiedliwości społecznej z mechanizmami rynkowymi, dążenia do niepodległości z ówczesnymi ograniczeniami tzw. geopolityki

 

Samorządna Rzeczpospolita drzemie w niezliczonych społecznościach, w których mamy do czynienia z naturalnym podziałem ról, niezależnie od sformalizowanych przydziałów funkcyjnych i mikro-hierarchicznych. Prości ludzie w swoich wspólnotach wiedzą doskonale, do kogo w jakiej sprawie się zwrócić między sobą i u „kierownictwa”, zaś owe kierownictwa równie doskonale wiedzą, na kim w jakiej sprawie można się wesprzeć w realizacji swoich zadań i obowiązków. W tych okolicznościach struktura formalna – niekiedy narzucona w formie wymogu państwowo-prawnego – jest wyłącznie „kwiatkiem do kożucha” samorządnej społeczności.

 

Na zasadach samorządności działają tak wielkie środowiska, jak rzemieślnicy (cechy, izby, związki), działkowicze, rolnicy, ekolodzy, spółdzielczość detaliczna (np. Społem, Samopomoc Chłopska), koła gospodyń wiejskich, Uniwersytety Trzeciego Wieku, organizacje pomocnicze kościołów (auxiliares), spółdzielczość pracy, kółka i organizacje rolnicze, w jakimś sensie ośrodki doradztwa rolniczego, w innym sensie spółdzielczość bankowa, ubezpieczenia wzajemne, TBS-y, samorządy załóg pracowniczych, ochotnicza straż pożarna, niekomercyjni turyści (np. PTTK, SKPB), sportowcy (np. LZS czy TKKF), żeglarze śródlądowi, harcerze, a także wolontariat społecznikowski skupiony wokół TPD, PCK, itd.

 

Nie zawsze duch samorządności ma w tych środowiskach pełne pole do popisu, bywa, że świat polityki wkracza tam z butami, bywa, że sami uczestnicy wolą niesamorządne zachowania. Najczęściej jednak jest tak, że środowiska te rządzą się swoimi „oddolnymi” obyczajami, ale zamykane są w klatce z przepisów prawa, więc kapcanieją jak dzika zwierzyna, miotająca się od kraty do kraty.

 

Gdyby nagle ktoś ze świata polityki (gry wszystkich ze wszystkimi o wszystko) odkrył, jak wielka siła polityczna drzemie w „polskiej sumie samorządnej”, natychmiast potknąłby się o jedną rzecz: ci wszyscy wspaniali ludzie, ich godne opisania wspólnoty i społeczności, najczęściej nie zdają sobie sprawy z tego, że są! Owszem, wiedzą o sobie samych i o tych, którzy działają pod tym samym zawołaniem (np. „czuwaj”, „darz bór”), ewentualnie trochę wiedzą o najbliższej konkurencji z którą na co dzień obcują, ale nie zdają sobie sprawy ze skali i masowości tego co „oddolne”, nie wiedzą, jak olbrzymia jest owa „polska suma samorządna”!

 

Idee Samorządnej Rzeczpospolitej, przy których od dziecka „grzebali” i Stefan Bratkowski, i Jacek Kuroń, i kilkanaście równie godnych postaci – mogą odżyć i nabrać politycznej siły jednym pociągnięciem, które streszcza się w haśle: Fundusze dla Samorządów, a nie dla Rządów.

 

Rzecz w tym, że samorządy – również te odruchowo kojarzone, terytorialne – są zaledwie klientami ubiegającymi się o fundusze wsparcia, pomocowe, unijne. A powinny być ich dystrybutorami, gospodarzami, przejmując je od urzędowych, politycznie oznakowanych Jednostek Zarządzających, Wdrożeniowych, Sterujących – czy jak je zwał.

 

Cóż stoi na przeszkodzie, aby tzw. projekty systemowe (definicja-patrz: USTAWA z dnia 6 grudnia 2006 r. o zasadach prowadzenia polityki rozwoju, art. 28 ust. 1 pkt 2, Dz.U. 2006 Nr 227, poz. 1658, oraz Dz. U. 2007 r. Nr 140, poz. 984) – całkowicie przeszły pod kuratelę samorządów, pośród których samorząd terytorialny (w praktyce wysunięta placówka administracji, podległa administracji i od niej zależna) byłby tylko jednym z punktów na mapie samorządowej. O czym mówię? Przykład: Związek Rzemiosła Polskiego jest ogólnopolską, społeczno-zawodową organizacją pracodawców, działającą od 1933 r. - wcześniej jako Związek Izb Rzemieślniczych (1933-1972) i Centralny Związek Rzemiosła (1973-1989). Wraz z organizacjami terenowymi - 27 izbami rzemieślniczymi, 479 cechami rzemiosł oraz 222 spółdzielniami - tworzy największą i najstarszą w kraju strukturę samorządu gospodarczego. Zrzesza ok. 300 tysięcy mikro, małych i średnich firm.

Odpowiedzialnych, żyjących na własny rachunek, płacących regularne podatki. Mało? Związek Harcerstwa Polskiego jest największą, liczącą 125 297 Polski Związek Działkowców (PZD) jest samorządną, niezależną, pozarządową organizacją społeczną kontynuującą ponad 120 letnią tradycję ruchu działkowego w Polsce. Działa w oparciu o Ustawę z 8 lipca 2005 roku o rodzinnych ogrodach działkowych. Zarządza prawie 5000 rodzinnymi ogrodami działkowymi, zajmującymi powierzchnie 44 tysięcy ha. Zrzesza blisko 965 tys. miłośników uprawy roślin, ochrony przyrody oraz aktywnego wypoczynku. Dane czerpię ze stron internetowych.członków, organizacją wychowawczą dzieci i młodzieży w Polsce. Od prawie stu lat głównym celem działania Związku jest wspieranie wychowania harcerek i harcerzy - stwarzanie warunków do wszechstronnego rozwoju człowieka. 

 

Takim „firmom” nie szkoda powierzyć nawet największych funduszy. Zwłaszcza tych kierowanych na wsparcie rozwoju lokalnego, rozwoju obywatelskiego, rozwoju społecznego.

 

Na to właśnie czekamy.

Kontakty

Publications

Uśpiona Samorządna Rzeczpospolita

Nie znaleziono żadnych komentarzy.

Wstaw nowy komentarz