Twierdzę…

2019-01-04 08:22

 

…że Polska jest najpiękniejszym krajem pod słońcem, jaki wymyśliła Opatrzność (zachodzi podejrzenie, że nie jestem w tej opinii bezstronny), tyle że nieroztropnie zaludniła ten kraj nami (tu rozumiem, należy mi się ukamienowanie)…

…że jeśli gdziekolwiek pojawiają się dobre powody, by sobie ponarzekać na Los – to owo „gdziekolwiek” ma epicentrum gdzieś w okolicach „środka Polski”, przy czym Polska nie ma środka, bo sama jest pępkiem świata…

…że Polska miała w swojej Historii kilka radykalnie różnych okresów: piastowskie Budowanie, jagiellońskie Memłanie, trój-okupacyjną Dysydencję, międzywojenne Scalanie, powojenne Poszukiwanie i transformacyjne Trwonienie…

…że wydawszy na chwałę ludzkości niewąskich władców, poetów, uczonych, duchownych, pisarzy – czyniła w swej narodowej masie dokładnie wbrew temu, co oni zalecali Polsce i światu – i dopiero wszystko utraciwszy – stawała się bohaterska…

…że nasz narcyzm narodowy, samouwielbienie, bezkrytycyzm wobec siebie, bohaterszczyzna, owsiakowizna, lemingia wobec wszystkiego co czuć „zachodem” – to przejawy niedojrzałości i niezrównoważenia – i dobrze nam tak…

…że zawsze odwracamy się plecami do Rodziny – a pojęcie to jest szerokie i pojemne – za to nisko kłaniamy się każdemu, kto jedną dłonią głaszcze, a drugą trzyma w naszym spichlerzu, portfelu, kieszeni, wygarniając nam – głupio-wdzięcznym – rozmaite dobra…

…że nie wszystko stracone, ale aby się spełniło – powinniśmy jak najprędzej porzucić naszą wczorajszość przemieszaną z dojutrkowością, przestać kierować się bezładnymi odruchami, samo nakłonić się do maturalnej rozwagi…