SAMORZĄDNOSĆ I DEMOKRACJA LOKALNA (4)
V. Nowe wyzwania
Procesy przemian społecznych i gospodarczych, szczególnie te, związane z polskim członkostwem w Unii Europejskiej, powodują, że samorząd w Polsce stanął wobec nowych wyzwań. Uzależnienie rozwoju kraju od prywatnego kapitału, silna konkurencja między miastami w walce o inwestorów, emigracja młodzieży, brak rąk do pracy przy jednocześnie występującym bezrobociu, pojawienie się licznych cudzoziemców w Polsce, globalizacja i informatyzacja – to tylko niektóre z nich. Władze samorządowe muszą opanować reguły budowania programów strategicznych, selekcji priorytetów rozwojowych, współpracy z partnerami społecznymi i gospodarczymi; muszą tworzyć nowatorskie rozwiązania organizacyjne i budować profesjonalną administrację. Dotychczasowe doświadczenia pokazują, że do europejskiego egzaminu lokalne władze w Polsce są nieźle przygotowane[i].
Wspieranie wielowymiarowego rozwoju jest obecnie jednym z podstawowych zadań władz samorządowych. Błędem jest sprowadzanie tych działań wyłącznie do umiejętności pozyskiwania funduszy unijnych czy do propagowania walorów poszczególnych miejscowości, bo to tylko wycinek rzeczywistych problemów. Szczególnego wsparcia wymaga rozwój społeczny i to zadanie spada w dużej części na barki lokalnych władz samorządowych, które są najbliżej ludzi, najbardziej rozumieją potrzeby obywateli i mają najlepsze rozeznanie w możliwościach. Działalność szeregu wójtów, burmistrzów i prezydentów miast wykazała, że można tym wyzwaniom sprostać[ii].
Mieszkalnictwo, infrastruktura, usługi odgrywają kluczową rolę w życiu ludzi, a ich stan warunkuje możliwości rozwoju lokalnej wspólnoty. Brak wystarczającego poziomu obsługi ludności staje się w wielu gminach i miastach jedną z podstawowych barier rozwoju[iii]. Właściwe kierowanie zagospodarowaniem terenów i wykorzystaniem walorów naturalnych staje się jednym z podstawowych wyzwań samorządu terytorialnego.
I wreszcie sfera gospodarki. Właśnie rozwój gospodarczy może przynieść środki umożliwiające rozwój w innych dziedzinach, które z kolei jednak go warunkują. Jest to system wzajemnych powiązań. Gospodarka jest uzależniona od miejscowych zasobów ludzkich, od istniejącego poziomu zagospodarowania gminy i środowiska naturalnego. Członkostwo w Unii Europejskiej otworzyło samorządom w tym zakresie nowe perspektywy. Przyszłość Polski zależy od tego jak one zostaną wykorzystane. A to z kolei zależy w dużej mierze od umiejętności samorządu terytorialnego i od tego czy administracja centralna pozwoli mu na ich wykorzystanie.
VI. Co robić?
Ustanowienie samorządu terytorialnego w Polsce stanowiło przełomowy krok w procesie budowy demokracji w Polsce. Praktyka nie spełnia jednak się jednak wielu oczekiwań. Dla umocnienia pozycji samorządu konieczne jest podjęcie wielu równoległych działań.
VI. 1. Wizja ustroju kraju i rola samorządu terytorialnego
Konieczne jest wypracowanie perspektywicznej wizji ustroju państwa i określenie roli, jaką w nim ma spełniać samorząd terytorialny. Gdy brak takiej powszechnie akceptowanej wizji, poszczególne inicjatywy ustawodawcze nie prowadzą do postępu, lecz tworzą gmatwaninę ruchów, często ze sobą sprzecznych. Trzeba skończyć z pozorami reform, z ustawami, które służą jedynie bieżącym celom polityków, a nie rozwojowi państwa.
W ciągu zaledwie dwóch lat, w porównaniu z wynikami badań zwanymi Diagnozą Społeczną przeprowadzonymi w roku 2005, waga dobra wspólnego znacząco się obniżyła. Wyniki Diagnozy Społecznej 2007 są właściwie alarmujące. W roku 2007 ponad 50 procent Polaków nisko ceni sobie dobro wspólne, mało obchodzi ich udział w jego budowaniu (na przykład poprzez płacenie podatków, ceł), nie dostrzega niczego nagannego w nadużywanie społecznej puli (nieopłacanie czynszu, jazda „na gapę”). Po osiemnastu latach budowania państwa o ustroju wolnorynkowym i demokratycznym, ustroju, którego jednym z fundamentów jest tworzenie dobra publicznego i rozsądne nim gospodarowanie, dobro to nie jest dla większości Polaków przedmiotem szczególnej troski.
Nie rozmawiamy o tym, jak ma wyglądać ustrój Polski za lat dziesięć czy dwadzieścia. Twierdzenie, że Polska powinna być demokratycznym państwem prawa jest powszechnie akceptowane. Brakuje natomiast jednoznacznych odpowiedzi na pytania dotyczące stopnia decentralizacji, roli samorządu, czy sposobu, w jaki społeczeństwo ma uczestniczyć w sprawowaniu władzy. Ciągle powraca dyskusja nad podziałem administracyjnym kraju. Politycy nie chcą się uznać faktu, że samorządność wymaga samodzielności władz lokalnych, a administracja centralna nie jest zwierzchnikiem władz samorządowych. Ciągle wielu polityków jest przekonanych, że powierzenie im władzy przez obywateli oznacza prawo nieograniczonego narzucania swojej woli.
Niepokój budzi ignorowanie konstytucyjnej zasady pomocniczości i wynikającej z niej potrzeby decentralizacji państwa. Nie jest realizowana zasada jednoznacznego podziału władzy i odpowiedzialności pomiędzy administracją rządową i samorządową. Nieuzasadnione ingerencje administracji rządowej w sprawy lokalne, zastrzeżone dla władz samorządowych, stają się coraz częstsze i zagrażają istocie samorządności. Konieczna jest analiza tych zjawisk i ustawienie właściwych barier chroniących samorząd. Wymaga to przeglądu istniejących regulacji prawnych i eliminacji niejasności. Potrzebna jest odpowiedzialna polityka rządu, oparta na poszanowaniu autonomii władz lokalnych.
Brak perspektywicznej wizji polskiego ustroju uniemożliwia budowanie administracji, która powinna mieć charakter jedynie narzędzia realizacji zadań państwa. Substytutem poważnej debaty są jałowe debaty o wydatkach czy liczbie urzędników. Trzeba się najpierw zastanowić, jakie wyzwania stają przed administracją i jakie zadania musi wykonywać. Administracja powinna być przede wszystkim sprawna, a dopiero później tania[iv].
VI. 2. Stanowienie prawa – stan obecny
Samorząd stał się trwałym elementem ustroju Polski i odnotowuje znaczące sukcesy. Potrzeby jego istnienia nikt obecnie nie kwestionuje. Pojawiły się jednak tendencje do nowelizacji istniejącego prawa sprzeczne z istotą samorządności i mogące zagrozić korzyściom płynącym z decentralizacji państwa[v]. Trzeba im przeciwdziałać, a do tego jest potrzebna odpowiednia siła polityczna. Samorządy nie wytworzyły dotąd skutecznego mechanizmu politycznego oddziaływania, odpowiedniego do ich roli i znaczenia w państwie. Trudno to zrozumieć, bowiem stanowią one przecież potężne organizacje, zarządzają wielkim majątkiem i szerokim spektrum spraw publicznych, a także są ważnym pomostem pomiędzy obywatelami a aparatem państwowym.
Politycy szczebla centralnego często lekceważą władze lokalne, podejmując decyzje ich dotyczące ponad ich głowami, ignorując ich opinie i uwagi. Drastycznym przykładem była decyzja marszałka Sejmu o odmowie publicznego wysłuchania przedstawicieli samorządu w sprawie nowelizacji ordynacji wyborów lokalnych. Celem tych zmian, forsowanych przez rządzącą koalicję, było uzyskania lepszego wyniku wyborczego przez duże partie za pomocą sztuczki formalnej. Opinie władz i społeczności lokalnych były tym zmianom zdecydowanie przeciwne, a więc po prostu je zignorowano.
Dowodem na ignorowanie samorządów przez partie polityczne jest również ustawa zmniejszająca obciążenia podatkowe rodzicom wychowującym dzieci. Pomijamy tu problem wprowadzania nierówności wobec prawa, które dyskryminuje rodziny rolnicze, niepłacące podatku dochodowego. Chcemy zwrócić uwagę na fakt, że dochody z podatku od osób fizycznych jedynie w 52% trafiają do budżetu państwa, a w 48% zasilają budżety władz samorządowych. Oznacza to, że ulgi prorodzinne zostaną w połowie sfinansowane przez samorządy, ponieważ nie stworzono żadnego projektu wyrównania tych obciążeń. Ani Sejm, ani żadna z partii nie podjęła jakichkolwiek działań, aby skonsultować projekt z tymi, którzy mają za niego zapłacić. Przyznanie ulg rodzinom może spowodować istotne ograniczenie wydatków na zaspakajanie potrzeb lokalnych społeczności.
Charakterystyczne i zasmucające jest również zjawisko polegające na tym, że dawni samorządowcy, którzy przeszli naukę spraw publicznych właśnie we władzach lokalnych, często zapominają o potrzebach i wadze samorządu z chwilą, gdy uzyskają mandat parlamentarny i wchodzą w tryby mechanizmów partyjnych. W ostatnim parlamencie ponad 20% osób miało za sobą pracę we władzach lokalnych. Nie powstało jednak żadne lobby samorządowe, które wywierałoby presję na rzecz decentralizacji i rozwoju samorządności. Z przykrością należy odnotować zamieranie działań Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu, która nie jest w stanie doprowadzać do korzystnych dla samorządu rozwiązań prawnych[vi].
Rozwój samorządności jest procesem długotrwałym i ewolucyjnym. Konieczna jest ciągła jego obserwacja, analiza i ocena, które powinna służyć jako podstawa do odpowiednich modyfikacji ustrojowych. Taki system w Polsce, jeżeli nie brać pod uwagę Systemu Analiz Samorządowych prowadzonego przez Związek Miast Polskich, nie powstał. Podejmowane prace naukowe mają często charakter fragmentaryczny i są oderwane od procesów legislacyjnych. Nie prowadzi się studiów porównawczych, które umożliwiłyby wykorzystywanie doświadczeń innych krajów. Inicjatywy ustawodawcze najczęściej wynikają z aktualnych potrzeb polityków i nie nawiązują do jakiejkolwiek długofalowej polityki kształtowania ustroju państwa, a ich uzasadnienia pomijają analizy skutków ich wprowadzenia. Zbyt często nowelizowane są dopiero co uchwalone ustawy. W innych przypadkach brak całościowych regulacji prowadzi do tego, że dążąc do naprawy jednego mechanizmu psuje się inne. Zły system stanowienia prawa jest poważną przeszkodą dla rozwoju państwa[vii] .
VI. 3. Rola partii politycznych na szczeblu lokalnym
Rozważenia wymaga rola partii politycznych we władzach lokalnych. Istniejąca praktyka w zasadniczy sposób odbiega od zadań, jakie partie powinny na tym szczeblu realizować. W wielu przypadkach ugrupowania polityczne na szczeblu lokalnym odgrywają rolę destrukcyjną. Naśladując zachowania polityków szczebla centralnego sprowadzają lokalną politykę do wzajemnych politycznych walk i swarów, którymi zastępują działania na rzecz zaspokojenia potrzeb społeczności lokalnych. Często te spory przyjmują formy gorszące, gdy radni bez skrupułów walczą o podział stanowisk czy innych korzyści. Znane wypowiedzi niektórych partii i ich ogniw lokalnych stwierdzające, że partia jest po to, aby zdobyć władzę i stanowiska oraz dawać zatrudnienie swoim działaczom, wskazują wyraźnie na pogłębiającą się patologię władzy, i co gorsze, na traktowanie tej patologii jako stanu normalnego.
Coraz bardziej palącym problemem staje się brak odpowiedzialności polityków za słowo. Politycy nie uważają się za zobowiązanych do realizacji obietnic wyborczych albo wyrażają zdecydowane opinie, które wkrótce okazują się całkowicie błędne. I na ogół nie uważają za właściwe nie tylko przyznać się do błędu, ale nawet sprostować swoich wcześniejszych stwierdzeń. Politycy po prostu mówią to, co w danej chwili wydaje się opłacalne politycznie, a potem liczą się na krótką pamięć społeczeństwa[viii]. Podważa to zaufanie nie tylko do poszczególnych polityków, ale także do instytucji, systemu politycznego, a nawet do państwa.
Trzeba uniemożliwić partiom politycznym bezpośrednią ingerencję w działalność administracji publicznej. Obywatele muszą mieć pewność, że władze działają zgodnie z prawem, jedynie w imię ich interesów, a nie interesów partii czy jakichkolwiek innych grup. Niezbędne jest zatem wyraźne rozdzielenie sfery polityki lokalnej i sfery administracji. Podział ten powinien znaleźć odbicie w odpowiednim podziale zakresów zadań i odpowiedzialności pomiędzy funkcjami politycznymi i administracyjnymi w ramach organów władz poszczególnych jednostek. Politycy nie powinni wydawać decyzji administracyjnych w sprawach indywidualnych, grozi to bowiem naruszeniem praw obywateli do bezstronnych rozstrzygnięć.
Zbyt wielu polityków zajmuje stanowiska administracyjne i zbyt wielu urzędników uważa się za polityków[ix].
VI. 4. Udział obywateli
Istotą samorządności jest udział obywateli w sprawowaniu władzy i zaufanie do wybranych reprezentantów. Kluczowe znaczenie ma spełnienie standardów w zakresie przejrzystości działań władz. Ludzie muszą rozumieć działania władz i motywy podejmowania konkretnych decyzji. Przejrzystość i jawność działania jest podstawowym narzędziem zwalczania zjawisk korupcyjnych i budowania zaufania społecznego. Odpowiedzialność za realizację tych zasad spoczywa na wszystkich organach władzy publicznej, a na władzach samorządowych w szczególności. Samorząd jest bowiem związkiem mieszkańców i ma reprezentować ich bezpośrednie potrzeby.
Niezbędna jest wnikliwa analiza i nowelizacja ordynacji wyborczej. Do tej pory inicjatywy w tej sprawie były zgłaszane bezpośrednio przed wyborami samorządowymi i ich intencją było wprowadzanie zmian, które miały zwiększać szanse partii rządzących. Postępowanie takie jest obrazą państwa prawa i demokracji. Kryzys zaufania do partii politycznych wywołuje dyskusję nad przydatnością ordynacji proporcjonalnej, która może funkcjonować tylko przy zaufaniu społeczeństwa do partii ustalających listy kandydatów. Ponawiane postulaty wprowadzenia ordynacji większościowej, która ogranicza wpływy partii, są właśnie dowodem braku tego zaufania. Wybory oparte o ordynację większościową ograniczają jednak reprezentatywność władz lokalnych. Należy natychmiast rozpocząć poważną debatę w tej sprawie.
Udział obywateli w sprawowaniu władzy nie może być ograniczony jedynie do wyborów. Konieczna jest szeroka aktywność organizacji obywatelskich (NGO) i wdrożenie programów wspierających ich powstawanie i aktywność.
Trzeba działać też na rzecz przyszłości społeczeństwa obywatelskiego poprzez stosowne programy szkolne. Wychowywanie dzieci na świadomych i aktywnych obywateli będzie pozytywnie wpływało na obywatelskie zachowania rodziców.
VI. 5. Hamulce rozwoju samorządności
Zakres niniejszego raportu ogranicza się do problemów związanych z ochroną samodzielności samorządów oraz udziałem obywateli w sprawowaniu władzy. Dla rozwoju demokracji lokalnej są to sprawy kluczowe. Konieczna jest jednak debata znacznie szersza, obejmująca cały szereg innych problemów hamujących rozwój samorządu terytorialnego. Z pośród nich na specjalną uwagę zasługują następujące:
• ‑Reforma finansów lokalnych. Finanse publiczne stanowią dziedzinę wciąż zbyt scentralizowaną. Dotychczasowa dyskusja sprowadza się jedynie do sprawy udziału władz lokalnych w podatkach pobieranych przez państwo. Niepisanym tabu objęta jest dyskusja nad rozwiązaniami prowadzących do zasadniczo odmiennego uregulowania sytuacji finansowej samorządów i do wprowadzenia takich instrumentów finansowych na szczeblu samorządowym, które sprzyjałyby silniejszej integracji społeczności lokalnych, np. prawa władz lokalnych do stanowienia podatków lokalnych, powiązania budżetów lokalnych z lokalnymi instytucjami kredytowo-oszczędnościowymi czy sposobu poboru podatków.
• ‑Jednoznaczne określenie zakresu praw i odpowiedzialności władz samorządowych. Istnieje wiele niejednoznacznych regulacji, a także złych praktyk postępowania, prowadzących do zacierania zakresów odpowiedzialności. Przykładem może być dyskusja o służbie zdrowia, z której zostały wyeliminowane władze powiatów, chociaż to one są formalnie właścicielami szpitali.
• ‑Współdziałanie władz lokalnych różnych szczebli. Każdy szczebel samorządu to całkowicie niezależny związek mieszkańców odpowiedniego terytorium. Jego mieszkańcy udzielają mandatu władzom samorządowym. W praktyce ścisła współpraca między władzami różnych szczebli staje się coraz bardziej potrzebna. Dotyczy to na przykład współdziałania powiatów i gmin, ale również województw z jednostkami mniejszymi. Ustalenie właściwych zasad i wykształcenie odpowiednich procedur wymaga poważnej dyskusji.
• ‑Współdziałanie wewnętrznych organów władz samorządowych, przede wszystkim w sprawie podziału zadań i odpowiedzialności wójtów i burmistrzów z jednej, a rad miast i gmin z drugiej strony. Dyskusji wymagają także analogiczne relacje w powiatach i województwach.
• ‑Kształtowanie profesjonalnej administracji samorządowej. Obecnie w tej dziedzinie nie istnieją właściwe mechanizmy doboru kadr, a występujące upartyjnienie działa negatywnie na jakość działania i obniża zaufanie społeczne do aparatu państwowego i samorządowego.
• ‑Walka z korupcją i przyczynami korupcji. Niezbędny jest przegląd istniejącego prawa i eliminacja wszelkich przepisów korupcjogennych, a przede wszystkim ograniczenie uznaniowości decyzji i zakresu ingerencji urzędniczych.
• ‑System gospodarki przestrzennej. Gospodarka przestrzenna została w Polsce całkowicie zdezorganizowana i poddana naciskom spekulacyjnym i korupcyjnym. To samorządy ponoszą za nią główną odpowiedzialność. Niezbędne jest pilne stworzenie ram prawnych dla gospodarki przestrzennej.
Wszystkie wymienione wyżej sprawy, jak również szereg innych, wymagają rzetelnej analizy, zidentyfikowania problemów i zaproponowania rozwiązań. Nie będzie to jednak możliwe przy obecnym sposobie stanowienia prawa. O nowych ustawach powinna decydować wiedza i doświadczenia posłów i samorządowców, nie zaś bieżące potrzeby polityczne. Obowiązek „przyzwoitej legislacji” spoczywa na parlamencie i politykach. Jego lekceważenie podważa zaufania do prawa, a tym samym podważa sens demokracji.
[i] Według danych Ministerstwa Rozwoju Regionalnego władze samorządowe wykorzystują fundusze UE w najwyższym stopniu.
[ii] Jednym z najlepszych tego dowodów jest przykład Wrocławia, którego stabilne władze potrafiły nie tylko zdobyć ogromne zaufanie społeczne, ale dzięki współpracy ze wszystkimi środowiskami, wypromowały miasto jako idealny teren dla inwestycji i imprez o znaczeniu międzynarodowym. Ilustruje to dobrze stanowisko Rady Fundacji Unia Metropolii Polskich z dnia 26 lutego 2007 r. w sprawie poparcia Kandydatury Wrocławia jako miasta organizatora Międzynarodowej Wystawy EXPO 2012. Jak również warta odnotowania jest opracowana przez Wrocław, pierwsza w Polsce inicjatywa metropolitalna, obejmująca swoim zasięgiem Wrocław wraz z regionem.
[iii] Według opinii wielu ekspertów, poważną przyczyną porażek wielu miast polskich w zdobywaniu inwestycji zagranicznych jest właśnie niedostatek i zła jakość usług publicznych. Menadżerowie i kwalifikowany personel poszukują lokalizacji, nie tylko spełniających wymogi wynikające z funkcjonowania ich zakładów, ale również nie chcą mieszkać tam, gdzie nie ma dobrych szkół dla ich dzieci, dobrej obsługi medycznej czy urządzeń sportowych.
[iv] Przed wdrożeniem reformy powiatowej i wojewódzkiej taka debata miała rzeczywiście charakter publiczny. Był jasny spór polityczny, dyskusje ekspertów i wielkie zaangażowanie społeczności lokalnych. Jednak gdy rząd Kazimierza Marcinkiewicza przedstawił program „Tanie państwo” była to bardziej debata medialna, niż próba odpowiedzenia na podstawowe pytania o pożądany kształt administracji. Określenie „tania” zapraszało do dyskusji, ale skończyło się na debacie o etatach, samochodach i komórkach służbowych, a nie o zadaniach.
[v] Przykładem takiej inicjatywy, prowadzącej do demontażu istniejących instytucji, zaliczyć należy propozycję likwidacji Samorządowych Kolegiów Odwoławczych i uznanie wojewodów za instancję odwoławczą od decyzji władz samorządowych, o czy wspominaliśmy poprzednio.
[vi] Kolejnym przykładem deprecjonowania stanowisk samorządowych jest omijanie komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej przy projektach ustaw samorządowych – na rzecz komisji Solidarne Państwo zmonopolizowanej przez koalicje rządową, co powoduje brak dyskusji nad projektami w istotnymi dla samorządu. Do takiej sytuacji doszło przy uchwalaniu ustawy o zmianie ustawy o systemie oświaty (Ustawa z dnia 11 kwietnia 2007 o zmianie ustawy o systemie oświaty oraz o zmianie niektórych innych ustaw. Dz. U. 2007 Nr 80 poz. 542) W trakcie uchwalania ustawy Komisja Solidarne Państwo nie wystąpiła o opinie do merytorycznych komisji: Edukacji, Nauki i Młodzieży oraz Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej. Więcej na ten temat: Aneks nr 2 „Bitwa o szkoły” i Aneks nr 4 – Stanowisko Zarządu Śląskiego Związku Gmin i Powiatów z dnia 16 marca 2007 r. w sprawie: ustawy z dnia 7 marca 2007r. o zmianie ustawy o systemie oświaty oraz o zmianie niektórych innych ustaw.
[vii] Publikacja: Klaus H. Goetz, Radosław Zubek. Stanowienie prawa w Polsce. Reguły legislacyjne a jakość ustawodawstwa. Warszawa 2005 opracowana w ramach Programu Ernst &Young: Sprawne Państwo wymienia jako największe problemy polskiego ustawodawstwa:
1. Nadmiar działalności ustawodawczej powodujący inflację prawa w Polsce - w 2004 r. uchwalono 242 ustawy, 2073 rozporządzenia, a łączna liczba stron Dziennika Ustaw wynosiła 21034 stron.
2. Niestabilność ustawodawstwa – w IV kadencji Sejmu ustawy nowelizujące wynosiły 58% wszystkich ustaw.
3. Wysoka częstotliwość nowelizacji.
4. Wysoka sektorowość ustawodawstwa – „duża ilość szczegółowych ustaw, regulujących poszczególne zagadnienia z wielką drobiazgowością, często w sposób doraźny”.
[viii] Takim drastycznym przykładem było wielokrotnie powtarzane stwierdzenie premiera Jarosława Kaczyńskiego, że samorządowcy, którzy spóźnili się z oświadczeniami majątkowymi, tracą mandaty z mocy prawa. Stwierdzenie to okazało się błędne. Ale ani Premier, ani nikt w jego imieniu nie przyznał się do pomyłki ani nie sprostował poprzednich opinii.
[ix] Jako przykład, niestety jeden z wielu, mogą służyć cytowane wcześniej decyzje wojewody mazowieckiego.