Samopolacy się bawią brzydko

2019-03-30 17:36

 

W naszym kraju zalęgła się maniera taka oto, że Patriotyzm i Obywatelstwo wzajemnie się wykluczają. Spróbuję to wyjaśnić, bo bez tego nie pójdę dalej w rozważaniach.

Patriotyzm – o mentalnym zasięgu od własnej rodziny po wszystkich zamieszkujących konkretny kraj, a nawet szerzej, po wszystkich ukorzenionych w tym konkretnym kraju – oznacza gotowość położenia własnego życia pod topór  (oddania krwi, dóbr, losu, niesienia różnego ryzyka) dla dobra i dla chwały tego co „nasze”. „Nasze” składamy w ofierze Ojczyźnie.

Obywatelstwo – to przede wszystkim sztuka rezygnacji z egoistycznego pomnażania „swojego i siebie” na rzecz wpisania się w sieciową (strukturową, systemową) całość współstanowiącą to co zawiera się w pojęciu „kraj”. Obywatelstwo tak rozumiane jest ponad przynależnością etniczną, religijną, ideową, ponad dowolnie definiowaną orientacją.

Z tych – przyznaję, domorosłych – definicji wynika, że jedyna różnica między Patriotyzmem a Obywatelstwem jest tej samej miary, co różnica między Społeczeństwem (Ludem) a Państwem (Domem Konstytucyjnym). Patriota swoje myślenie polityczne skupia na sztuce opanowywania Swojszczyzny, a Obywatel – na sztuce uczestnictwa w ubogacaniu jakiegoś zakątka Państwa.

Dotykamy materii delikatnej: Państwo (dawne i współczesne) – to konstelacja urzędów, organów, służb i legislatury wraz z przydziałowymi kompetencjami odnoszącymi się do regaliów, prerogatyw, immunitetów. Tak pojęte Państwo wyczerpało już (cywilizacyjnie) swoją zdolność do efektywnego zarządzania Krajem i Społeczeństwem, coraz częściej wchodzi w spór ze Społeczeństwem, czyli trzyma się jeszcze własnego mitu, słabnącego z każdym dniem, to zaś oznacza, że Obywatel próbujący zainstalować się w jakimś zakątku Domu Konstytucyjnego nie może już bezkrytycznie przyjmować wszystkiego, co stanowi ustrój, tylko powinien zastanowić się, czy poprzez obywatelską lojalność nie przeciwstawia się Ludowi-Społeczeństwu.

Właśnie tę delikatną granicę – o charakterze moralnym (patrz: dylemat Kmicica spowodowany odstępstwem Radziwiłła) patrioci wykorzystują (raczej nieświadomie) przeciw Obywatelom.

W Polsce Obywatel to dziś ktoś, kto strzeże we własnym wyobrażeniu zarówno Domu Konstytucyjnego, jak też sojuszy (patrz: Koalicja Europejska). Natomiast Patriota to ktoś, kto we własnym wyobrażeniu służy Suwerenowi nawet kosztem Domu Konstytucyjnego, gotów jest go osłabić dla dobra Ludu.

Ot – i cała filozofia polityczna PL’2019.

Wiara „konstytucjonalistów-obywateli” w samo-naprawcze zdolności Państwa – jest tak samo utopijna, jak ich wiara w samo-naprawczą samo-umiejętność Rynku. Stąd gotowi są postponować Patriotów. Z kolei wiara „ludo-zbawców” w to, że wystarczy zaspokoić Suwerena, a sprawy się same ułożą – nie uwzględnia starej prawdy, że publiczność syta – to publiczność leniwa.

Kiedy Państwo sobie nie radzi – to albo ciemięży Lud, albo zostawia go samemu sobie. Formacja rządząca od 2015 stara się przeczyć tej „zasadzie”: szuka poparcia Ludu starając się dać mu namiastkę sytości. Krytycy (obywatele, obrońcy Domu Konstytucyjnego) nie są w stanie tego pojąć, a na pewno odrzucają od siebie, wypierają myśl, że ugrupowanie osłabiające Państwo jednocześnie może rosnąć w siłę ludowego poparcia.

Oczywiście, osłabianie Państwa ma swoje granice, zwłaszcza budżetowe. To oznacza, że po wygranych wyborach (tylko nieszczęście w rodzinie Kaczyńskich może to powstrzymać) formacja rządząca powinna wzmocnić przekaz opiekuńczy (socjalny) – przekazem politycznym, samo-władzą Ludu, ludowładztwem, demokracją, samorządnością-spółdzielczością.

La samorządność-spółdzielczość kłóci się z „wrodzonym antykomunizmem” formacji rządzącej…

I to jest wyzwanie dla najtęższych „kaczystowskich” głów. Pisze to kibicując niepowodzeniu idiotycznej koalicji opartej na przesłaniu „byle nie PiS”. Nic w niej nie ma konstruktywnego, same dwuznaczności albo dziesiąta woda po samorządnościowym kisielu (co było aż nadto widoczne jesienią, podczas głosowań na administrację lokalną).

Może jednak owe najtęższe głowy znajdą się na lewicy (nie mylić z SLD czy Razem albo z Wiosną)…?