Samodzierżawie a Demokracja. Ukryte założenia. Stereotypy

2010-08-28 08:13

 

Im bardziej na wschód od Paryża, tym bardziej Samodzierżawie kojarzy się z Carstwem, a Demokracja z Kolektywizmem.

 

Słusznie.

 

Co prawda, w historii Slavii, rozległej nizinnej prowincji środkowo- i wschodnioeuropejskiej, zdarzył się okres, kiedy carstwo sekretarzy partyjnych zgrabnie zessano z kolektywizmem rad zwanych sowietami, ale panuje zgodna opinia, że był to wybryk natury politycznej.

 

Idea Samodzierżawia zakłada, że wspólnotą albo społecznością powinien zarządzać Mąż prawy, sprawiedliwy, mądry, dobry, takich zaś jest mniejszość, zatem jeśli obieranie Męża albo ważne decyzje społeczne czy gospodarcze podejmować w głosowaniu powszechnym – zawsze okaże się, że wybrano gorzej niż wtedy, kiedy Mąż zostanie obrany w inny sposób niż powszechne głosowanie. Na przykład mikro-wiec, kilka(naście) osób, obiera(ją) sobie za Męża kogoś najlepszej próby spośród siebie, sprawdzonego w roli gospodarza, rozjemcy, doradcy, powiernika, sąsiada. Jego dotychczasowe życie i dorobek gwarantują, że sprawy wspólne poprowadzi równie sensownie.

 

Mąż samodzierżawny, będąc w mikro-gronie podobnych sobie, znów obiera(ją) spośród siebie najlepszego, patrząc, jak który zarządza swoją wspólnotą, która go obrała. W ten sposób buduje się monarchistyczna hierarchia (gr. Μοναρχία: monarchia – jedynowładztwo), oparta na Mężach, otoczonych niemal równymi sobie w cnotach doradcami, pomocnikami, pełnomocnikami.

 

Idea Demokracji zakłada, że zbiorowa, wspólnotowa, uspołeczniona mądrość jest zawsze dojrzalsza niż mądrość najbardziej nawet szlachetnego pojedynczego człowieka, daje więc prawo każdemu, niezależnie od osobniczych różnic na tle płci, rasy, majątku, zdrowia, wieku, itd., równoprawnie wypowiedzieć się na temat kandydatów do rządzenia i ich programów, a wynik takiego głosowania powinni uszanować wszyscy, nawet przeciwnicy wybranego, ten zaś obowiązany jest uwzględnić w swoich rządach „poprawki” proporcjonalnie do popularności kontr-kandydatów.

 

Obok Przywódców wybiera się – to bezwzględny wymóg Demokracji – ich ciała wspierające, zwane Radami, a wybory mają – powiada się – pięć niezbywalnych cech.

 

Cechy wyborów pięcioprzymiotnikowych:

§         zasada tajności - głosowanie przebiega w warunkach intymności, jest anonimowe, a karty do urn wrzuca się osobiście;

§         zasada bezpośredniości - wyboru dokonuje sam wyborca (nie za pośrednictwem ciał pośredniczących);

§         zasada równości - każdy wyborca dysponuje jednakową liczbą głosów (równość formalna), o jednakowej wadze i znaczeniu (równość materialna);

§         zasada powszechności - zakaz stosowania cenzusów wyborczych, każdy obywatel ma zarówno czynne, jak i bierne prawo wyborcze;

§         zasada proporcjonalności - każdy z kandydujących – i jego program – otrzymuje mandaty w stosunku proporcjonalnym do liczby uzyskanych głosów;

 

Tak rozumiane decyzje wyborcze podejmowane są na wszystkich wyobrażalnych szczeblach i we wszystkich wyobrażalnych enklawach życia publicznego.

 

Obok Samodzierżawia i Demokracji istnieje (zapewne) jeszcze kilka ogólnych, idealnych formuł zarządzania tym co publiczne. Zgodnie z refleksją, że tak jak każdy gatunek zwierzęcy i roślinny rządzi się swoimi odrębnymi, swoistymi regułami, tak też wielkie agregaty cywilizacyjno-kulturowe (patrz jeszcze: Chiny, Indie, Arabia, itd., itp.) mogą funkcjonować wedle zupełnie odmiennych formuł.

 

 

*          *          *

 

Przedstawione modele ideowe są całkiem seksowne, nic im dodać, nic ująć. Czemu zatem ich praktyka ma najczęściej złą markę u Ludów, a wyśmienitą u Elit? Odpowiedź tkwi w samym „rozkładzie popularności”.

 

Zarówno Samodzierżawie, jak i Demokracja są stosowane w praktyce z wielkimi nadużyciami wobec wymienionych zasad: w pierwszym przypadku dość często Mężowie nie poddają się procedurom „obierania”, tylko obierają się sami, zaś w drugim przypadku najbardziej zainteresowani intryganci naruszają – gdzie się uda – którąś z pięciu zasad. W obu przypadkach zarówno Samodzierżawie, jak i Demokracja niebezpiecznie pochylają się ku Autokracji, a „winowajcą” jest egoizm społeczny Elit, obrazujący ich niższe od „wymaganego” uspołecznienie.

 

Dlatego „demokrata” w rozumieniu Słowian nie jest komplementem. Dlatego „samodzierżawiec” kojarzy się Europejczykowi z „dzierżymordą”.

 

A my, Polacy, nie mogąc się zdecydować między Moskwą a Paryżem, ściągamy na siebie ponadprzeciętne ładunki dzierży-mordyzmu i intrygo-knowań pasożytujących na Demokracji.

 

 

Kontakty

Publications

Samodzierżawie a Demokracja. Ukryte założenia. Stereotypy

Nie znaleziono żadnych komentarzy.

Wstaw nowy komentarz