Rykowisko

2020-05-25 08:11

 

Wybory to my już mamy za sobą, proszę Szanownych. Rozpisano je na 10 maja 2020 i nikt ich nie odwołał, tyle że się nie odbyły. Nie więcej jak setka Wyborców zgłosiła się fizycznie do głosowania, ale nie miał ich kto obsłużyć, bo rzesza członków komisji wyborczych nie stawiła się do wykonania zadania.

W takich przypadkach demokracja objawia się zazwyczaj wielką awanturą, bo nawet ci, którzy mają rozmaite „ale” do ordynacji wyborczej i gotowi są podważać wyniki – jak dotąd nie wyobrażali sobie, że nikt im nie da szansy podejść do urny, zaliczyć „akt”. Stało się owo nieoczekiwane i niewyobrażalne.

I ci wszyscy Obywatele, Demokraci, zwał jak zwał – łyknęli to wszystko bez komentarza. Polska nie stanęła w poprzek, szukając winnych naruszenia ich niezbywalnego prawa wyborczego.

 

*             *             *

Teraz wszyscy udają, że się resetowaliśmy. Purytanie legislacyjni zapuścili końce w wodę. Tyle akurat w nich obywatelstwa. Jedno wielkie obywatelskie wzruszenie ramionami. Jakby nic się nie stało.

Niektórym się wydaje, że mają prawo nie tylko do reasumpcji samego głosowania, ale nawet do zabawy w nową procedurę kandydowania. Jedna pani się nie sprawdziła – to zastąpi ją pan. I nadal obywatele śnią o demokracji. Dają pospać Trybunałowi Stanu. Ba, obywatele! Nawet kandydaci nic sobie z tego nie robią.

To, co jeszcze niedawno nazywano głosowaniami czy wyborami – teraz ewidentnie nabrało cech szalbierczej skuchy. Pozaprawnej i pozakonstytucyjnej zmowy najważniejszych kamaryl, a owoc tej zmowy podsunie się w dogodnym momencie obywatelom do kontrasygnaty.

Znów odzywa się definicja konwalidacji. Robi się coś zupełnie wbrew wszystkiemu, ale „wszyscy” traktują owoc tego „zrobienia”, jakby był uzyskany poprawnie – i przechodzimy nad wszystkim do porządku dziennego.

 

*             *             *

Na tym tle pytam współ-obywateli: czy teraz już wszystko będzie się stawało w konwencji „planowanej konwalidacji”?  Po co komu zatem cała ta etosowa, transformacyjna, solidarnościowa rewolucja była, skoro mamy do czynienia z krańcową arogancja kamaryl wobec Społeczeństwa?

Wszystkim, którzy uwierzyli, któremukolwiek ugrupowaniu, że gra w swoje gry w imieniu i na rzecz Społeczeństwa – dziś ostatecznie odbieram prawo do nazywania się rozumnymi obywatelami.

Jan Gavroche Herman