RELACJA PRAWIE NA ŻYWO
Byłem dziś „służbowo” w służewieckim areszcie: przyjmował mnie – Pełnomocnika Wyborczego – nasz Kandydat, Dr Mateusz Piskorski.
Spędziliśmy razem 20 minut. Więc mówiliśmy obaj szybko, bez przecinków i ozdobników. Oto co zapamiętałem (żadnych kartek, długopisów, telefonów, mikrofonów):
- Było nas troje, a wejść może dwoje: Nabil zachował się lepiej niż ja i ustąpił mi miejsca. Dziękuję po stokroć;
- Mateusz potwierdza,że określenia „patriotyzm socjalistyczny” albo „socjalizm patriotyczny” – to najkrótszy opis jego poglądów i działań;
- Jest zgoda na warszawskie „konszachty” z PiS: nie akceptujemy działań tej formacji, ale Mateusz zgadza się poprzeć rozliczenia rządów HGW prowadzone przez sejmową komisję;
- Poparcie dla rozliczeń z upadłą formacją prowadzonych przez PiS Mateusz wygłosi nie zza krat, tylko na konferencji prasowej, bez kajdanek;
- Rachunkiem za to poparcie jest realizacja przez PiS społecznego programu Zmiany i programu Osada Obywatelska (to wszystko w wielkim skrócie, czas naglił);
- Inne elementy „rachunku za konszachty” nie były szczegółowo omawiane (patrz: https://publications.webnode.com/news/uprzejmie-prosze-mnie-powiesic-albo-poprzec/ ;
- Zgoda pisemna (wymagana formalnie) na kandydowanie – jest już „w drodze”, za sprawą mecenasa;
- Jest zgoda na to, aby KWW Dra Mateusza Piskorskiego wystąpił z wnioskiem w trybie wyborczym o unieważnienie głosowań warszawskich powodu bezprawnego ograniczenia biernego prawa wyborczego;
- Podobnie jest zgoda, by w trybie karnym (pomocnictwo, poplecznictwo w przestępstwie przeciw wyborom) wystąpić przeciw PKW i poszczególnym członkom PKW;
- Akt oskarżenia (proces Mateusza o „szpiegostwo”) zawiera wyłącznie czyny niekaralne, poza tym RP w tym procesie stara się reprezentować interesy Ukrainy – których ona sama nie ma ochoty przed Mateuszem bronić;
Mateusz dziękuje wszystkim zaangażowanym w jego sprawę, mojego stronie. Nie przekazywałem mu informacji o rozmaitych zgrzytach, bo nie po to poszedłem z nim rozmawiać.
Jest w świetnej formie, którą określam jako „pozytywnie nabuzowany”. To ważne, bo w poniedziałek – 17 września – pierwsza rozprawa merytoryczna.
Szczerze mówiąc – to nie ja jemu doładowywałem akumulatory, tylko on mi. Jestem bardzo dobrej myśli o jego niezłomności.
Jeśli sobie coś przypomnę z tej 20-minutowej rozmowy – dopiszę w komentarzach.