Racja stanu

2010-06-07 06:00

 

Kandydatom do zwycięstwa 20 czerwca daję pod rozwagę.

 

Polska jest takim krajem, w którym Racja Stanu (rozumiana jako państwowotwórczy, priorytetowy, nadrzędny interes polityczny ponad wszelkimi możliwymi podziałami) raz na jakiś czas, raczej często, MUSI ustąpić przed Racją Publiczną.

 

Oznacza to, że głos Ludu – nie mylić z populizmem – jeśli jest prężny, gromki i zwarty, a do tego sensowny politycznie – obala po prostu państwo albo jego choćby fasadowe, wizerunkowe elementy.

 

Taki Głos Ludu uosabiał kiedyś Władysław Gomułka, wypuszczony z więzienia i niemal natychmiast postawiony na czele Państwa, ale nie w roli naczelnika, tylko w roli przywódcy Świadomej Awangardy Klasy Robotniczej, czyli Partii.

 

Potężne stoczniowe „Pomożemy!” ustanowiło gospodarzem Polski Edwarda Gierka, a stało się to wtedy, kiedy próba zrównoważenia budżetu (racja stanu) napotkała na silny opór konsumentów (racja publiczna).

 

Państwo polskie – w wydaniu PRL – zostało dotkliwie podziurawione staraniem Solidarności, która sama sobą reprezentowała coś z innej bajki, innej filozofii państwowej: była wolnym, niezależnym, samorządnym związkiem zawodowym. I choć niedługo potem PRL-owska racja stanu przywróciła „ład ekonomiczny i polityczny”, kładąc ciężką klapę (łapę) na buzującą kipiel strajkową i na nieokiełznanie polityczne – to jednak negocjacyjno-konsensowy zawór bezpieczeństwa, rozrastający się do historycznego fenomenu Okrągłego Stołu – ostatecznie wpuścił do życia politycznego nowego ducha, a rację PRL zastąpił racją RP. W takim oto celu, Żeby Polska była Polska

 

Panowie kandydaci!

 

To niespotykane w najnowszej historii Polski: mamy już 21 lat „pokojowego współistnienia” Państwa i Ludu. I to mimo oczywistego faktu, że Państwo ów Lud robi w konia, coraz bardziej jawnie i bezczelnie, aż do naruszania Konstytucji.

 

Lud jednak daje znać o sobie i swoich potrzebach. Ekonomicznych, społecznych, duchowo-kulturowych. Sukcesem – pyrrusowym – państwa zwanego III Rzeczpospolitą jest takie ogłuszenie świadomości Ludu, takie jego otumanienie, że mimo pełnej świadomości, iż jest robiony na pasztet zajęczy, Lud ów jeszcze nie sformułował oddolnej Racji Publicznej, która stanowiłaby życiowe zagrożenie dla Państwa.

 

Oddolnej. Negowanie III Rzeczpospolitej w formule rozgrywki wewnątrz tzw. klasy politycznej ma sens wyłącznie uświadamiający. Tak jak Gierek wyparł Gomułkę, tak kilka lat temu Kaczyński wyparł fachowców od Transformacji. Podobieństw aż nadto wiele.

 

Czekać trzeba zatem na świadomy oddolny ruch, porównywalny z „pierwszą” Solidarnością, oparty na najwyższych możliwych przesłankach ideowych, formułujący polską Rację Publiczną zdolną przeistoczyć się w Nową Racje Stanu, ale też „zaraźliwą” dla Europy i świata, jak to było w przypadku Solidarności.

 

A do tego czasu – Panowie Kandydaci – nie nadymajcie się, róbcie politykę mając świadomość, że Państwo, którego Głową być zamierzacie, już jest przez Historię skazane na pożarcie, już jest lekko podsmażane, już przyprawy stoją gotowe, nawet kucharzy chętnych nie brakuje.

 

Tylko biesiadnicy jeszcze nie wiedzą, choć czują, że łakną nowej kuchni. Ale jej ożywcze zapachy już sobie wyobrażają!

 

 

Kontakty

Publications

Racja stanu

Nie znaleziono żadnych komentarzy.

Wstaw nowy komentarz