Ręka Pana Boga

2010-10-14 08:40

 

„Mając do wyboru między diabłem a Bogiem, wyciągnąłem rękę do Boga. To lepsza ręka” – tak mniej-więcej powiedział Mario Sepulveda, jeden z górników wydobytych w Chile spod ziemi. Inny z górników, najmłodszy, tuż po wydobyciu powiedział: „być może Bóg chciał zostawić mnie na chwilę w kopalni, by dać mi czas na wprowadzenie zmian w moim życiu”.

 

Nie trzeba być wierzącym i pobożnym, żeby zrozumieć, o co głębiej chodzi mężczyznom wydobytym z czeluści.

 

Od czasu do czasu każdemu z nas Los, Opatrzność, jak-zwał-tak-zwał, daje okazję do przemyśleń. Odcina nas od świata, czyni głuchymi i ślepymi na codzienność i doczesność, nie daje szans porozumieć się z rzeczywistością inaczej niż poprzez „telegraf duchowy”. Wtedy zostajemy sam-na-sam ze sobą i z tym wszystkim, co na cały czas towarzyszy, ale w zgiełku i jazgocie codzienności nawet tego nie zauważamy.

 

Wtedy sięgamy po swoje człowieczeństwo, po naszą konstytuantę. Rozważamy sprawy ostateczne, najważniejsze, decydujące, uniwersalne. Robimy to z minuty na minutę sprawniej, niezależnie od poziomu IQ oraz wykształcenia, niezależnie od statusu materialnego (jakiż ma status materialny człowiek zatrzaśnięty 700 metrów pod ziemią?).

 

Wtedy, chcemy czy nie chcemy, takie słowa jak Prawda, Piękno i Dobro wyobrażamy sobie „Dużymi Literami”. Zaczynamy rozumieć ich nie-powierzchowny sens, i jeszcze dociera do nas właśnie owa powierzchowność, z jaką odnosiliśmy się do tych najważniejszych słów i ich znaczeń.

 

Podkreślam: każdego z nas rzeczywistość przynajmniej raz w życiu stawia przed filmem o Uniwersum, o Wszystkim Co Jest, poprzedzonym kroniką z naszego własnego życia (nie biografii, ale esencjalnego życia, na które składa się nasz stosunek do ludzi, do siebie samych, do spraw nas „odwiedzających”, oraz to, jak wykorzystujemy swoją wolną wolę i talenty). Moim Czytelnikom spodobał się kiedyś tekst „Z czego składa się pogląd”, więc go tutaj przytaczam. Natomiast tutaj (to jest początek mojego „niebieskiego” bloga) wpisuję się w diariusz Pana Boga, opowiadając się za takim a nie innym sobą.

 

Nie trzeba być pobożnym, nie trzeba być pechowym, ale na koniec szczęśliwym górnikiem, żeby wykonać dobrego wyboru wyciągniętej do nas ręki, ramienia, na którym się oprzemy, wzorca, za którym podążymy.

 

 

Kontakty

Publications

Ręka Pana Boga

Nie znaleziono żadnych komentarzy.

Wstaw nowy komentarz