Psy nie marnują okazji

2010-02-22 12:20

 

PSY NIE MARNUJĄ OKAZJI

/blues/

6/8

 

 

 

Dzień się chyli ku nocy

Dzień już kończy się

Z głodu nabieram ochoty

Rosół na kościach jem

 

Łyżką na brzeg talerza

Odkładam kawałki dań

Obok zaś ślinę przełyka

Mój pies - fajny drań

 

Rosół już dobrze mi zrobił

Resztę zostawiam dla psa

Ten liże wszystko do czysta

Wszystko wyjada do cna

 

Kości na koniec zostawił

Wysysa z nich co się da

Patrzę na niego i myślę

Sobie tak

 

 

Idę przez miasto nocą

Przechodzę w cieniu drzew

Plecy mi trochę się pocą

Niosę ciężką rzecz

 

Idę ulicą z roboty

Daleko jeszcze mam

Ludzie mijają mnie z boku

Tu i tam, tu i tam

 

Schodzę im z drogi bo po co

Mają moją widzieć twarz

Oni się boją mnie nocą

To nie to, co za dnia

 

Oni się brzydzą mnie może

Ale co mi tam…

I nagle mnie zgraja dopada

Drapieżna i zła!!!!!!!

 

 

Dzień się chyli ku nocy

Muzyka w dali gra

Serce mi łomoce

Jak co wieczora, co dnia

 

Siedzę tu całymi dniami

Siedzę bez sensu tu

Pomiędzy posiłkami

Robię co każą i już

 

Jestem tu coraz bardziej

Bardziej podobny do psa

Każdy mną tu gardzi

Każdy coś do mnie ma

 

 

 

Taki pies

Dobry jest

Kiedy w domu

Żarcie i piec

 

Na ulicy

Dzikie psy

W bestie zmieniają

Się w mig

 

Nagle myśl

Co to jest

To nie ja

Jestem pies!

 

Co za świat

Rządzą psy

A ja tu

Pod okiem ich

 

Ruszę się

Coś nie tak

Zauważą

 

Szczęka klucz

Rzucają mnie

Na ziemię twarzą!!!

 

 

Psy nie marnują okazji

Dzikie zgłodniałe i złe

Jeśli już ciebie dopadną

Szybko wychłepcą ci krew

 

Psy cię osaczą jak zwierzę

Kąsać cię będą gdzie chcą

A jeśli w to nie wierzysz

Spróbuj wyjść – w ciemną noc

 

Ooooooooooo!

Oooooooooooo!

 

 

 

Jak we śnie

Widzę cię

Nieprzytomny

 

Już mi nie

Trzeba nic

Jestem wolny

 

Jak przez mgłę

Słyszę szczęk

Wszystko zgasło

 

Dyszą psy

Ciężkie drzwi

 

Ktoś zatrzasnął