Prawa człowieka a obowiązki obywatela

2019-06-21 08:14

 

 

Częścią edukacji humanistycznej Europejczyka  jest od ponad dwustu lat znajomość dokumentu znanego w skrócie jako DDHC-1789, a pod pełną nazwą: „Déclaration des droits de l'homme et du citoyen de 1789”, mającego już za sobą wiele powtórzeń i kopii w konstytucjach i systemach prawnych, niemal całego świata.

W czasach Rewolucji Francuskiej – ograniczonej (co się przemilcza) do przekazania kontroli nad Państwem z rąk monarchii[1] w ręce kapitału[2] - podstawowym zmartwieniem ówczesnych „demokratów” była decentralizacja władzy politycznej (budżetowej), ale pozostawienie (a nawet pogłębienie) jej koncentracji[3]. Jak ognia unikano wtedy jakiejkolwiek samorządności, wszystko podporządkowano obaleniu monarchii na rzecz dyktatury motłochu, z czasem wziętemu w karby nowej, zdecentralizowanej ale skoncentrowanej władzy hybrydy ciał kolegialnych.

Nota bene: gdyby Rewolucja Francuska była rzeczywiście lewicowa (mrowie rozproszonych samorządów pod ekonomiczną kontrolą proletariatu, zasada „dobrowolnej składki publicznej” w miejsce „przymusowego opodatkowania”) – niemożliwa byłaby cesarska uzurpacja napoleońska, do złudzenia przypominająca czasy Imperium Romanum, czyli rządy armii karmione przez „zblatowany” biznes[4].

Francja-Galia była wtedy niewątpliwym „liderem opinii” w przestrzeni globalnej objętej techniczną ścieżką rozwoju cywilizacyjnego, od około dwóch tysiącleci najbardziej efektywną, przez to atrakcyjną dla środowisk „biznesowych” i „intelektualnych”, ale też najbardziej dynamicznej-pasjonarnej imperialnie.  Pamiętać warto, że – wczujmy się w ducha epoki – Francja stała w najbardziej aktualnym miejscu rozwoju cywilizacyjnego, czerpiąc z tradycji i dziedzictwa Bliskiego Wschodu (pogranicza trzech kontynentów), pośrednio Orientu (Persja, Indie, Chiny, Porta), nie bez wpływów Faraonii i Arabii. Była bezpośrednim współ-spadkobiercą Hellady i Imperium Romanum. Miała za sobą długi okres „cielesnego obcowania” z Chrześcijaństwem (przechodzącym na oczach Europy swoje wzloty i upadki) oraz z Rzeszą (germańską, teutońską formułą „symmachii” setek księstw, hrabstw, zakonów, miast, rzemiosł, wyznań-biskupstw, klasztorów, włości, zwieńczonych instytucją obieralnego Kaisera).

Każdy wprawiony w myśleniu i w polityce Francuz miał więc niemal pod ręką całą obfitość Historii, a zwieńczeniem tego bogactwa była „niesprawiedliwość klasowa”, która najbardziej przedsiębiorczy (nie-próżniaczy) żywioł skazywała na okowy „poprawności salonowej”: dający soczysty efekt ekonomiczny „biznesmen” utrzymujący monarchię i licznych pojedynczych „urodzonych” – musiał „prosić się” u próżniaków o łaskawość monarchii, o tę osobliwą „swojszczyznę arystokratyczną”, a i tak pozostawał parweniuszem[5], obcowanie z nim było mezaliansem, salony odwiedzał „kuchennymi drzwiami”, nie miał wiele do powiedzenia w sprawach potrzebnych Krajowi, na których znał się najlepiej. Oto sedno Rewolucji: władza dla biznesu, w konsekwencji – dla Nowego Kapitału, nie-ziemiańskiego, tylko produkcyjnego.

Żyjący w tych czasach(nieco wcześniej) i należący do elit intelektualnych-politycznych François Quesnay, bywalec i doradca Dworu, ale i „pre-Salonu”, w swoim koronnym dziele „Tableau Économique” (1758) wyraźnie stawiał działalność produkcyjną (przetwórstwo, manufaktury) w podejrzanym świetle, jako „jałową” (stérile, futile). A był w czołówce francuskich elit, zamówiono u niego kilka artykułów do „Encyklopedii”! Patrz: m.in. Doświadczenie(Évidence), Dzierżawcy (Les Fermiers), Zboża (Les Grains).

Nic dziwnego, że wobec takiego „ucisku symbolicznego” i braku satysfakcji politycznej – początkujący przemysłowcy francuscy spreparowali Rewolucję. Przejęli instytucje Państwa. Nie po to, by je rozproszyć po Krainach na potrzeby Ludowładztwa, tylko by ich użyć dla mnożenia swojej egoistycznej filozofii gospodarowania, już nie feudalnej, ale jakże nie-demokratycznej…

W filozofii praw Człowieka i Obywatela bardzo ważny jest spójnik „i”. Tymczasem cała ta filozofia opiera się na świetnie zredagowanych Obowiązkach Obywatela Rejestrowego PONAD prawa Człowieka Wspólnotowego (rodzinnego, sąsiedzkiego, środowiskowego, lokalnego).

Spróbujmy to ująć w tabelę porównawczą:

Prawa Człowieka

Obowiązki Obywatela

… do Tożsamości opartej na relacjach swojszczyźnianych z Krainą, rodzimym kąskiem Eko-powłoki i Etno-powłoki

…pełnić pośród Krainy rolę agenta-akwizytora Państwa, propagatora rozwiązań pan-asymilacyjnych, amalgamacyjnych

…do Swojczy, czyli samorządności opartej na roztropnym gospodarowaniu Krainą, samorozwoju „w takt” oferty rodzimej Krainy

…stać na straży więzów przyporządkowujących Krainę konkretnemu Państwu, glajchszaltującemu Swojczę

…do kultywowania mikro-społecznych i nano-społecznych racji i etosów, budulca porządków i kultur oraz cywilizacji

…opanowywać i doskonalić sztukę wpisywania siebie i rodzimej wspólnoty w „uniwersalne” (państwowe) rubryki, siatki pojęciowe

…do wspólnotowego, oddolnego redagowania reguł samorządności lokalnej, krainnej, Etno-powłokowej

…być gotowym na „wyjątkowe” ograniczenia praw osobistych i wspólnotowych wobec „wyższej konieczności” państwowej

…do nietykalności osobistej i takiejż wolności-swobód, rozciągniętej na osobiste-prywatne mienie

…być gotowym na rekwizycję przez Państwo mienia własnego, być też gotowym na rozmaite opresje Państwa

…do wnoszenia bogactwa (dosłownego i duchowego) w tygiel społeczny

…pokornie zdać się na kosmopolityzm przeciw Etno-powłoce, której się jest „udziałowcem”

…do wolności wypowiedzi (słowa) i wyznania oraz poglądów ideowych, zawsze wszak legalnych

…podporządkować się państwowemu „prawu” wyboru idei, światopoglądu, cenzurze, inwigilacji i innej prewencji

…do równych szans w dostępie do funkcji i urzędów, w tym kandydowania wyborczego

…ubiegać się o „imprimatur” monopoli politycznych we wszelkich „wyłonieniach”

…do swobodnego wyboru programów społecznych, reprezentantów i przedstawicieli

…uczestniczyć w głosowaniach na Nomenklaturę pod rygorem „egzekwowania wyniku”

…do (samo)ochrony przed uciskiem, wyzyskiem, lichwą i podobnymi niegodziwościami szkodzącemu człowiekowi

…pokornie podporządkować się lichwie, uciskowi, wyzyskowi autoryzowanemu przez Państwo

…równość powszechna wobec prawa, prawo do sprawiedliwego sądu

…pokornie znosić prerogatywy, regalia i immunitety funkcjonariuszy-urzędników

…powszechna ochrona przed dyskryminacją i/lub uprzywilejowaniem z dowolnego powodu, prawo oporu, nieposłuszeństwa obywatelskiego

…podporządkować się władczym, opresyjnym dyskryminacjom zadawanym na co dzień przez uprzywilejowanych funkcjonariuszy

NAJBARDZIEJ WZNIOSŁA, UDUCHOWIONA I EGZALTOWANA „LITERATURA DEMOKRATYCZNA” OBŁUDNIE SZYDZI Z PRAW CZŁOWIEKA, KAŻDE Z OSOBNA I WSZYSTKIE NARAZ PODDAJĄC KPINIE W POSTACI OBOWIĄZKÓW OBYWATELA, W DODATKU NAZYWAJĄC PRZEWROTNIE OWE OBOWIĄZKI – PRAWAMI!

OBYWATELSTWO RZECZYWISTE

…jest konstytuantą wszelkiej podmiotowości człowieka i jego rozmaitych konstelacji,

oznacza rozeznanie w sprawach publicznych wystarczające do racjonalnego „ogarniania”, kontroli społecznej – ale koniecznie doposażone w bezwarunkową, bezinteresowna skłonność do czynienia tych spraw lepszymi niż są.

Takie obywatelstwo jest przesiąknięte swojszczyźnianym autorytetem, nie takim, który „wynosi ponad innych”, tylko takim, który „przydziela miejsce” obywatelowi pośród innych obywateli, równie potrzebnych społeczności lokalnej, by w „debacie dokonań” i w „debacie przekonań” współtworzyli rzeczywistość „na miarę” tu-teraz społeczności lokalnej

OBYWATELSTWO REJESTROWE

…przypisane jest człowiekowi w postaci rozmaitych „cech rejestrowych” zarządzanych poza obywatelską kontrolą, takich jak REGON, NIP, PESEL, adres meldunkowy, kartoteki policyjne, windykacyjne, a człowiek poddany jest czterem ubliżającym wolności, ubezwłasnowolniającym nakazom:

  • Sprawozdawaj o sobie (co masz, co robisz, na co liczysz)
  • Płać nie wnikając, co nakazano (podatki, akcyzy, opłaty, cła, itp.)
  • Bierz udział w głosowaniach zwanych wyborami pod rygorem zgody na wynik
  • Pokornie znoś niedogodności, jakimi zostaniesz przez Państwo doświadczony

PRZEDSIĘBIORCZOŚĆ

… oznacza korzystanie ze swojszczyźnianego przyzwolenia na to, by – wedle reguł wypracowanych w Krainie, imiennie, na mocy ukorzenienia, z przyzwoleniem na tantiemy – przedsiębiorca-aktywista bał (na własną odpowiedzialność, rachunek i ryzyko) zaspokojenie jakiegoś pakietu potrzeb realnie obecnych w lokalnej społeczności, materialnych i pozamaterialnych

ŁŻE-PRZEDSIĘBIORCZOŚĆ

…(inaczej: rwactwo dojutrkowe) oznacza sposób gospodarowania sprowadzony do korzyści łże-przedsiębiorcy (aktywisty) kosztem konsumenta, kontrahenta (skubnij i znikaj, tyle zysku co w pysku), z pilnie strzeżoną własną anonimowością i „zapadką” uniemożliwiającą dochodzenie praw przez „oskubywanych”, ze wsparciem „zdezorientowanego” Państwa i przymusu-przemocy

 

Ktokolwiek sądzi, że ta asymetria jest przypadkowa, i nie chce zrozumieć, że w rzeczywistości obowiązki Obywatela (rejestrowego) są gilotyną zastosowaną na prawach Człowieka i Obywatela – niech postudiuje sobie rozmaite znane w europejskim kręgu cywilizacyjnym przypadki samorządności, a przede wszystkim fenomen Symmachii (dobrowolnych związków powiatów zwanych „polis”) albo fenomen Rzeszy (Reich), dobrowoln związek różnorodnych „formuł prawnych” z obieralnym Kaiserem jako nad-urzędnikiem).

Ale wcześniej niech wymaże w sobie setki podręcznikowych zaklęć, którymi go wpasowano w reżim „samorządności”.



[1] W największym skrócie: monarchia to rozpostarty między ucisk ekonomiczny oraz religine imprimatur „dystrybutor” dochodów pomiędzy nosicieli tytułów szlacheckich, oparty na zapisach wiążących szlachectwo z uprawnieniami towarzysko-politycznymi i z pierwszeństwem udziału w podziale dobra wspólnego w postaci dziedzictwa i dochodu bieżącego, z monarchą jako namaszczonym szafarzem owej dystrybucji, czasem nawet wtedy, jeśli monarcha (wyłączny władca) jest uzurpatorem;

[2] W największym skrócie: kapitał – to tytuł do dochodu usankcjonowany poprzez instytucje społeczne, niekiedy sformalizowane przez Prawo: może takim tytułem być własność majątku (w tym wytwórczego), pozycja w hierarchii „urodzenia” (nazwisko, ród), lokata finansowa, przynależność do inteligencji, dyspozycja wierzytelnościami (długiem), piastowanie-sprawowanie urzędu-funkcji (patrz: system „rang” za Piotra Wielkiego), społeczne (publiczne) przyzwolenie lub wręcz zapis, a także tzw. papiery wartościowe (akcje, obligacje, opcje giełdowe, itp.);

[3] Decentralizacja nie powoduje dekoncentracji, czyli rozproszenia-demokratyzacji uprawnień strategicznych-decydenckich, wręcz jest zwodniczym unikiem zapobiegającym dekoncentracji;

[4] Współcześnie taki ustrój, nazwany przeze mnie (JH) garnizonią, znany jest jedynie w wykonaniu Stanów Zjednoczonych Ameryki, jego immanentne cechy to sieć faktorii drenujących ekonomicznie prowincje zewnętrzne i wewnętrzne, utrzymujących dla siebie i na „koszt własny” przystająca sieć fortów, czyli garnizonów strzegących „prawa” faktorii do łupiestwa;

[5] Parweniusz – według Słownika Języka Polskiego – to «dorobkiewicz, który wszedł do warstwy ludzi zamożnych i nieumiejętnie ich naśladuje», groszorób, nuworysz, arywista, zarobas;