Polskie projekty 2010

2010-04-25 07:44

 

Kiedyś mówiło się na to „wyzwania” albo „zadania polityczne” lub „cele strategiczne”. W świecie pół-syntetycznym, pół-wirtualnym wszystko ma jednak dziś postać projektu, czyli pakietu rozmaitych aktywności i przedsięwzięć (w zamyśle i w działaniu), mających albo uruchamiać jakieś procesy, albo je „witaminizować”, albo je zatrzymywać, zawieszać, wygaszać.

 

Dość teorii, mowa jest o polityce. Zatem kilka rzeczy do rozpoczęcia od zaraz.

 

Pierwszym polskim projektem, najbardziej nas zajmującym, jest Państwo. Co prawda, soczewka medialna uwypukla nam tylko Wybory, ale pamiętamy (tak, tak, pamiętamy!), że mowa była, i podjęto działania, i zaangażowano zacne osoby, na przykład w przeredagowywanie Konstytucji, nie bez skutków pozostała wciąż piekąca nas do żywego katastrofa samolotu, nadal złą markę ma polskie sądownictwo, policja, banki i ubezpieczenia (polskie finanse nie są suwerenne wobec Zagranicy), system emerytalny, sprawy budżetowe, nadal niezbilansowana jest polska siła robocza (i jej odpowiednik w postaci popytu na pracę), nadal starzeje się – jeszcze „bezkarnie” – infrastruktura energetyczna, kolejowa, drogowa. I tak dalej: mówimy wszak tylko o tym, co leży w gestii państwa, czego nijak nie wyprostuje, nie zharmonizuje Rynek.

 

Drugim poważnym, nie cierpiącym zwłoki projektem polskim jest Sprawiedliwość. Wydaje się nawet, że przywrócenie równowagi między uczynkami (dobrymi i złymi) a ich konsekwencjami, między wkładem do społecznej puli dobrobytu a udziałem w korzystaniu z niej, między nastawieniem do tego co wspólne a integracją wspólnotową – ważniejsze jest nawet od tego, jak szybko i w jakim kierunku będziemy się jako kraj rozwijać. Szkody powinny być naprawiane. Zasługi nagradzane. Praca powinna być źródłem dochodu a nie polem udręki, altruizm publiczny-społeczny powinien integrować a nie wykluczać. W Polsce sprawiedliwości oczekuje się przede wszystkim od Państwa w tym sensie, że procedury i reguły gry – w ramach prawa – maja jednoznacznie i bez zbędnej zwłoki wkazywać czyja jest racja i co w związku z tym.

 

Nieco umyka nam wielkie wyzwanie, być może kluczowe, jakim może okazać się nasza Tożsamość środkowo-europejska. Rozedrgani, rozpostarci pomiędzy Rosję i Europę, zapominamy, jak wielkie znaczenie dla regionu miały żywioły orientalne, począwszy jeszcze od Persji, skończywszy na Imperium Osmańskim. Po drodze była gloria wiedeńska. Mimo aktywności w Grupie Wyszehradzkiej i na forum CEFTA odkładamy zawsze „na potem” refleksję o tym, że więcej o nas świadczy przynależność do zbiorowości złożonej z Przybałtyku, Czech, Słowacji, Węgier, Austrii, Rumunii, byłej Jugosławii, Bułgarii, zachodniej Ukrainy i Białorusi – niż nasza własna, „czysto polska” marka i wizerunek. W umownym trójkącie Tallinn-Triest-Odessa rozstrzygają się nasze racje kulturowo-cywilizacyjne, choć my wolimy, by nas ustawicznie rozpinano pomiędzy Moskwą a Brukselą.

 

Jeszcze bardziej nam umyka kwestia Regionów etnicznych. Unio-europejska polityka wzmacniania „płynności euro-regionalnej” nieci przyćmiła to, co jest najważniejszym budulcem kultury polskiej rozumianej jak najbardziej soczyście i treściwie. O Kaszubach, Śląsku, Kurpiach, Ziemi Łowickiej, Podhalu, Kujawach, Mazurach, itd., pamiętamy tylko wtedy, kiedy owe regiony same się przypominają. Podobnie o mniejszościach narodowych (Litwini, Białorusini, Ukraińcy, Czesi, Niemcy, Romowie, Żydzi). Nadal dzielimy się dobrowolnie na katolików i nie-katolików, na prawdziwych Polaków i tych „przyszywanych”. Jednocześnie pogłębia się nasze uzależnienie, wręcz oswojenie anglosaską (amerykańską) formułą kulturową, ze szkoda dla tego co rodzime, co nas buduje jako Polaków. Miary dopełnia chyba planowany metropolitarny podział administracyjny kraju, choć tu pewności nie mam.

 

W tym miejscu listę można przerwać, zawiesić. Warto zaznaczyć, że – choć problemy są wieloletnie – to dla każdego z nich teraz właśnie, w 1/3 dystansu między styczniem a grudniem, jest czas najwyższy. Jeśli problemy te nie pojawią się w kampaniach – zacichną na kilkanaście miesięcy, może na dłużej. Z fatalnymi skutkami. Dla kraju.

Kontakty

Publications

Polskie projekty 2010

Nie znaleziono żadnych komentarzy.

Wstaw nowy komentarz