Polska musi wybrać…?

2019-02-25 14:22

 

Od kilku lat głoszę – nic szczególnego – że jesteśmy jako „glob” wewnątrz otwartej wojny między grupą amerykańską i grupą chińską. Teraz – po kilku latach – już nikt nie puka się w czoło (krytycy najczęściej wskazywali inną oś (USA-Rosja) i inne pole konfliktu: ja wskazuję na Tele-informatykę, np. Black-outy, ostatnio Space-Force czy Huawei, a moi krytycy bają o czołgach, samolotach, okrętach, rakietach i innych maczugach.

Od dziś mam oficjalne przyznanie mi racji, w postaci artykułu w Onecie o przydługim tytule >>Polska musi wybrać stronę ws. Huawei. "Nie ma ultimatum, są jasne oczekiwania"<<. Oczywiście, teraz się znajdzie wielu takich (nie mówię o sztabowcach i służbach), którzy też wiedzieli, ale zagapili się i nie pisali. Na zdrowie!

No, to ja przekornie: nie musimy wybierać. Gdybyśmy musieli – to opowiadam się po stronie Chin, choćby dlatego, że mają podobny stosunek do Obywatela i Człowieka, ale za to proponują wielu krajom GŁÓWNIE inwestycje (biorąc na siebie pół-bilionowe ich ryzyko), a USA proponują GŁÓWNIE wojny, zamachy stanu, terroryzm państwowy, wiarołomstwo, bazy wywiadowcze i militarne gęsto na całym świecie, drenaż gospodarczy każdego, komu podają rękę (klepią po plecach) i komu opowiadają o wolnościach, demokracjach, rynkach.

Ale, powtórzę, nie musimy. Znów nawiążę do Chin: ta najdojrzalsza z istniejących cywilizacji nigdy nie odrzuca w czambuł swojej przeszłości: Mongołów którzy zawojowali kiedyś Chiny i założyli tam własną „okupacyjną” dynastię – traktują jako „nawróconych na chińszczyznę”, zaś o Mao mówią: oczywiście, że błądził, ale duża część jego poczynań to słuszna racja. Nie wypierają się niczego i nikogo, po prostu uczą się od samych siebie i od innych.

Kiedyś jeden człowiek o „zapatrywaniach naukowych” powiedział o książce Xi Jinpina: napisał ją komunista, a komunistom nie można wierzyć w żadne słowo. I w ten sposób podsumował dyskusję zanim się zaczęła (zabrał głos po moim wprowadzeniu jako pierwszy). No, naukowiec całą gębą…

 

Nie będę się rozwijał w tym wątku. Czas – dla tych co maja zaległości – zainteresować się zbiorami przemówień Xi Jinpina, cztero-funkcyjnego przywódcy Chin (wydane po polsku nakładem „Kto jest Kto”. Kto nie trawi przemówień – dużo straci, bo w obecnych Chinach to jest zwyczajowa forma konsumowania pracy think-tanków.

No, to miłej lektury…