Ostatni akt bankructwa Państwa
Bankructwo suicydalne wymaga spełnienia następujących warunków:
1. Państwo zagnieżdżone w Nomenklaturze jest dotknięte Politycznym Zespołem Suicydalnym (pisałem o tym TUTAJ);
2. Dominującym „behawiorem” w państwie jest Autodestrukcja Przeniesiona: Urzędnicy i Funkcjonariusze oraz Plenipotenci, a ich śladem Janczarowie i Władycy, na koniec Męty uprawiające Rwactwo Dojutrkowe – pociągają Kraj i Ludność oraz Podmioty Gospodarujące do trwałej przewagi kosztów nad przychodami publicznymi, bez nadziei na strukturalną zmianę tej sytuacji (pisałem o tym TUTAJ, TUTAJ i TUTAJ);
3. Podmioty Gospodarujące powołane przez Kraj i Ludność mają znaczący, czasem decydujący udział Czynnika Nomenklaturowego, kosztem Naturalnej Żywotności Ekonomicznej (uzależnione są od tego co „oferuje” Administracja, Infrastruktura, Walory i Polityka): bankructwo „centralne” (budżetowe) bezpośrednio na nie wpływa (pisałem o tym TUTAJ);
4. Państwo i Nomenklatura oddalają się od Soczystej Gospodarki, w pełni działa Alienacja (wyrodzenie się i przemożność tego co państwowe i nomenklaturowe nad tym co obywatelskie i naturalne);
5. Pojawia się Pętla Bankructwa (upadłość, niewypłacalność Państwa), której nie są w stanie udźwignąć dochody sektora państwowego i nomenklaturowego;
6. Ludność zostaje zdezintegrowana, zatomizowana, przestaje być Społeczeństwem, Wtórny Analfabetyzm Obywatelski czyni z niej bezwolną, „spacyfikowaną” masę głosującą i płacącą;
Pętlę Bankructwa mogą przerwać wyłącznie wierzyciele Państwa, ingerując w jednej z trzech kluczowych faz (patrz: TUTAJ). Ale nie czynią tego uzyskując w jakimś sądzie wyrok w sprawie upadłości, tylko oddziałują politycznie.
Przykład Islandii czy Grecji pokazuje, że „ogłoszenie bankructwa” (np. apel Rządu do społeczności międzynarodowej o nadzwyczajną pomoc) kończy się tym, że na gospodarce kraju ustanawiany jest Syndyk Polityczny, który ma za zadanie „wyprzedać wierzycielom masę upadłościową” pozostającą w dyspozycji Państwa, zarządzającego Krajem i Ludnością.
Paradoks Syndykalny polega zaś na tym, że Syndyk Polityczny jest osobowo-kadrowo tożsamy z winowajcą bankructwa: to Rząd i Parlament fatalnie zarządzające Krajem i Ludnością (Polityczny Zespół Suicydalny, Autodestrukcja Przeniesiona) – uchwalają drakońskie cięcia zwane reformami i organizują wyprzedaż majątku narodowego.
* * *
Warto na tym tle powrócić do Polski roku 1989: wtedy Rząd, przez nikogo nie proszony, korzystając z ogromnego zaufania i solidarnościowego amoku, sam ogłosił Kraj i Ludność bankrutami, ustanowił sam siebie w pozycji Syndyka Politycznego, uruchomił likwidację Sektora Państwowego i Nomenklaturowego (popiwek, dywidenda, likwidacja PGR, likwidacja zjednoczeń i sieci gospodarczych), w ramach Powszechnego Programu Prywatyzacji rozpoczął trwającą do dziś wyprzedaż majątku narodowego, zlikwidował praktycznie cały dorobek PRL (ten pozytywny: skomercjalizowano w pełni lub częściowo zabezpieczenia socjalne, egalitarną edukację i ochronę zdrowia, itd., itp.).
A Przecież T. Mazowiecki powołał L. Balcerowicza wyłącznie po to, by wprowadził polską wersję Społecznej Gospodarki Rynkowej (Sociale Marktwirtschaft), która wszak nie ma nic wspólnego z socjalizmem! I tylko na to mieli obaj przyzwolenie Solidarności, uchwalającej Rzeczpospolitą Samorządną!
Zatem Polska ogłosiła Bankructwo Suicydalne nawet nieproszona o to, wbrew wyraźnej „instrukcji” społeczeństwa!
A kiedy się udało (terapia zwana szokową faktycznie ogłuszyła wszystkich i wybiła z pantałyku) – kolejne rządy przyjęły te formułę jako swoją, niezależnie od ideologicznego autoramentu. Tyle że Bankructwo Inicjacyjne III Rzeczpospolitej pozwoliło na wieloletni „wysokoprocentowy wzrost”, bowiem liczono go „od dna”, na które z wyrachowaniem sprowadzono Polskę.
Działając w formule „spolegliwego bankruta” Polska zyskała w świecie opinię „jelenia na kajak”, uzyskała ochłapy w postaci funduszy unijnych i nomenklaturowych „stołków” europejskich.
A w Ojczyźnie „kultura bankructwa” się zadomowiła: Polityczny Zespół Suicydalny oraz Autodestrukcja Przeniesiona stały się codziennością, aż doszliśmy do rzeczywistego, a nie tylko wmówionego nam bankructwa.
Ciekawe, czy są w nas jeszcze resztki Obywatelstwa: bo w Grecji coś tam jeszcze dycha…
Potwierdzę – i głęboko się ukłonię – jeśli do roli Syndyka Politycznego wystawiony zostanie ktoś inny niż liga kamaryl i koterii, które dotąd rządziły.
A PRZECIEŻ:
Państwo w pewnym momencie Historii pojawiło się, by porządkować, organizować i dynamizować naturalną żywotność ekonomiczna Człowieka! Z Państwem miało być lepiej i lepiej! To dlatego Hegel czy Weber mogli je wychwalać pod niebiosa!