Odgryźć pępowinę

2010-10-19 05:20

 

Szczerze mówiąc dziwię się, dlaczego żadne ugrupowanie nie wystartowało do wyborów pod prostym, dosadnym hasłem uniezależnienia się Samorządu od Państwa.

 

Może dlatego, że przyjęło się uważać, iż Samorząd (terytorialny) jest właściwie przedłużeniem Państwa? Że realizuje jedynie powierzone przez Państwo zadania i to pod państwową muzykę? A może też dlatego, że poziom obywatelstwa w Obywatelach jest u nas cieniutki, jak w tanim winie? Chudy duchem Obywatel nie upomni się o swoje, nie skłoni „swojego” samorządu lokalnego, albo branżowego, albo pracowniczego, by ustawił Państwo tam, gdzie jego miejsce, czyli w pomieszczeniach dla służby! Prędzej włączy telewizję i popatrzy na swoją kopię nazwiskiem Ferdynand Kiepski, albo obejrzy swoją rodzoną miejscowość opisaną w serialu Ranczo.... Stąd bezczelny Neototalitaryzm zbieszonych i zniewolonych (patrz: tutaj), a nawet Mega-Neo-Totalitaryzm (patrz: tutaj) panoszące się po naszym kraju.

 

Jak koślawo wychodzi Państwu gospodarzenie naszym pięknym krajem – opisuję choćby w dwóch wczorajszych notkach: „Łapu-capu” (patrz: tutaj) oraz „Trójpolówka” (patrz: tutaj). Nie mam żadnych wątpliwości, że opisane dramaty zarządzania nawą publiczną, to również domena administracji „samorządowej”, tyle że w gminie łatwiej jest o tzw. bezpośrednią (naoczną, czynną, uczestniczącą) kontrolę społeczną, a nad Państwem nie mamy żadnej, nawet iluzorycznej (wyborczej) kontroli.

 

Jeśli już uczyć się obywatelskości i samorządności, nawet na dramatycznych błędach – to „u siebie”, a nie kibicując w telewizji i prasie rządowym igrzyskom. I tak wszystko odbywa się naszym kosztem, jak dotąd prawie 20 000 PLN na głowę. Już za chwilę zaczną ciąć racje żywnościowe, i na pewno nie obetną sobie, tylko nam wszystkim, którzy IM na to pozwalamy.

 

Nie jesteśmy skazani na sobiepaństwo i arogancję władzy, tej „warszawskiej” i tej „parafialno-powiatowej”, jeśli w samorządny, rzeczywiście samorządny sposób poustawiamy zarówno relacje między NAMI i ONYMI (17 sierpnia sformułowałem nowych 21 postulatów, patrz: tutaj), jak też kiedy ustanowimy rzeczywiście samorządną ordynację wyborczą, której początkiem będzie obranie lokalnego, sąsiedzkiego reprezentanta-administratora, a tzw. wyższe szczeble będą metodą konsensusu obsadzane w trybie elektorskim („Ordynacja sołtysowska”, patrz: tutaj).

 

To wszystko jest do przesady proste, tyle że pod prąd Układowi, czyli Centrum Politycznemu Kraju, gdzie poza jakąkolwiek kontrolą i jakąkolwiek możliwością skutecznej obywatelskiej interwencji ustawia się „lodziarnie” eksploatujące dobro publiczne bez oglądania się na rzeczywistych właścicieli i zarazem sponsorów Rzeczpospolitej, czyli jej Obywateli. Jest to także wbrew ostrożnej ugodowości Ludu, który tysiącem swoich mądrości powiada: daj spokój, nie szum, i tak nic się nie da zrobić, tak jest od zawsze.

 

Mojej zgody na to, co „od zawsze” – nie ma.

 

 

Kontakty

Publications

Odgryźć pępowinę

Nie znaleziono żadnych komentarzy.

Wstaw nowy komentarz