Negamyth. Nisze demokracyjne

2011-01-12 05:08

 

/korekta: nie poprawiać „demokracyjne”/

 

Postanowiłem zjawisku – na własny użytek – nadać imię NEGAMYTH, czyli mitu negatywnego. Sądzę, że zjawisko to zawładnęło nie tylko myśleniem politycznym (świadomością „obywatelską”), ale stało się współcześnie wręcz niezbędnym, wymaganym elementem życia publicznego.

 

Człowiek dorosły (w sensie: odpowiedzialny, którego wolno i powinno się rozliczać z jego poglądów i postaw) jest dziś widziany jako dziwoląg, jeśli nie podda się „rytowi identyfikacji negamitycznej”. Sam się zresztą tak czuje, zatem odruchowo dąży do jak najprędszej, nawet pośpiesznej samoidentyfikacji, budując na zbiorze obranych-przyswojonych negamitów swoją społeczną (publiczną) tożsamość.

 

Nie istnieje tu symetria: mity pozytywne nie są tak silne, nie oddziałują tak znacząco.

 

Ze słowem „mit” kojarzone są elementy mistyczno-religijne (patrz: Eliade, Kołakowski, Campbell, Reale). Warto polecić artykuł Marcina Punpura Logika mitu. Ze słowem NEGAMYTH nie kojarzę takich elementów, odnoszę je raczej do emocji dających się scharakteryzować jednym stanowczym słowem: „odcinam się”.

 

Za Wikipedią: Mit (gr. μῦθος mythos – "myśl, zamysł, temat rozmowy, opowieść, baśń") – opowieść o otaczającym ludzkość świecie, opisująca historię bogów, demonów, legendarnych bohaterów oraz historię stworzenia świata i człowieka. Próbowała ona wyjaśnić odwieczne zagadnienia dotyczące bytu ludzkiego, mistyki, życia i śmierci, dobra i zła, jak również istnienie zjawisk przyrody (np. pory roku, piorun). Opowieści mityczne są przejawem wczesnego stadium rozwoju doktryny religijnej, tzw. etapu mitycznego.

 

Poprzez mity ludzie starali się wyjaśnić niezrozumiałe dla nich zjawiska (np. przyrody).

 

Współcześnie rozmaite zbiorowości ludzkie oraz poszczególne jednostki tworzą rozmaite opowieści mające na celu stworzenie i podtrzymanie fałszywego mniemania o grupie lub jednostce.

 

Terminem mit określa się również formę literacką opowieści przekazującej wyobrażenia danej zbiorowości o świecie i ludziach. Pierwotnie przekazywana w formie ustnej, później pisemnej.

 

Zdaniem Mircea Iliade mit zawiera odpowiedzi na wszelkie pytania i problemy egzystencjalne. Edward Wilson wskazywał na mit jako opowieść definiującą miejsce „swojego” plemienia w różnorodnym świecie.

 

Negamyth jest współczesnym, nie starszym niż 100-lecie, sposobem na ulokowanie się tworzącej go wspólnocie w jakiejś społecznej-publicznej przestrzeni poprzez negatywne odniesienie do jakiegoś „obcego” fenomenu: stąd blisko jest do nagonki i linczu.

 

 

*             *             *

Negamyth jest odwrotnością mitu założycielskiego, fundacyjnego. Mit założycielski tworzy nieco wirtualną płaszczyznę integracji poprzez utożsamienie, przystąpienie, Negamyth natomiast buduje wyraźny mur: „tu” jest „nasze”, „tam” jest „zakazane”.

 

W wielu miejscach podkreślam, że najlepiej się mają demokracje, które są zarezerwowane dla specjalnie wyróżnionego grona czy warstwy: rozmaite demokratyczne wynalazki – od Hellady po USA – są dostępne „wtajemniczonym”, natomiast w tyglu poza „wtajemniczeniem” nawet nie oczekuje się „dojrzałości” (obywatelskiej, samorządowej, podmiotowej), przyzwala się tam na wszystko inne, co demokracją w sposób oczywisty być nie może. Podobnie z relacją między „demokracją wtajemniczonych-dopuszczonych” a ową pozostałością: demokraci mogą „nie-demokratów” traktować zupełnie nie-demokratycznie i to jest OK. Dlatego „demokratyczna” Hellada mogła – bez utraty tytułu demokratycznego – nurzać się w niewolnictwie, dlatego równie „demokratyczna” Ameryka może dokonywać zbrodni na ludach niedemokratycznych lub nie dość demokratycznych.

 

Świat niedemokratyczny ma „przypisaną rolę” karmiciela, zasobnika dla świata demokratycznego: spasieni cudzym kosztem „wtajemniczeni, dojrzali, samorządni” obywatele uprawiają swoją demokrację jak umieją, nie wychylając nosa poza swoją Niszę Demokracyjną.

 

Instrumentem, narzędziem tej polityki jest właśnie Negamyth, przy czym w starożytności „nie dorastał” on do mitu założycielskiego, wspomagał go co najwyżej (np. Negamyth „barbarzyńca”), natomiast współcześnie Negamyth jest przemożny i stara się zawładnąć wyobraźnią, umysłem, świadomością – na wyłączność.

 

 

*             *             *

Wczoraj napisałem notkę „O pewnym polskim polityku” (patrz: tutaj). Charakterystyczny komentarz: jeśli on jest z PSL, to go „skreśla”. Negamyth PSL  (co to jak ukwiał obrotowo-przetrwalnikowo uczepi się każdej szansy na rządzenie) miał w zamyśle (w odruchu raczej) zdyskwalifikować kogoś, któremu trudno coś zarzucić w jego pracy i postawie.

 

Podobnie: niedawno w radiowej „trójce” Marszałek Wenderlich skręcał się jak mógł, aby nie dać się wpuścić w Negamyth Ordynackiej (ukuty przy okazji afery Rywina). Wielu polityków z tego środowiska wręcz prosi, by o nich nie wspominać w tym kontekście. Jutro odbędzie się pogrzeb przedwcześnie zmarłego, przemiłego, cenionego za rzetelność, fachowość i wyważenie, członka Ordynackiej. Choć pełnił ważną funkcję publiczną – cicho w tym kontekście, aby nie „splamić” jego wizerunku.

 

Redemptorysta Rydzyk próbował żartem rozprawić się z Negamythem „moheru” – czas pokaże, czy skutecznie. Napieralski czy Olejniczak udają, że „poskomunizm” ich nie dotyczy. „Liberalizmu” bronią jedynie ci, którzy i tak „nic nie mają do stracenia”, bo nikt nie uwierzy, że są „dobrymi” liberałami. Jakikolwiek kontakt z „ruskimi” stygmatyzuje Negamythem, chyba że jest to kontakt uduchowiony romansem, filmem, wierszem, podróżą syberyjską. Są też inne, słabsze Negamyth-y: PRL, Wykształciuch, Urban-NIE, słabnie Negamyth „komunizmu” czy „faszyzmu”, niegdyś oba zabójczo mocne. Michnik kiedyś z Kuroniem był „nosicielem” jednego Negamyth-u, teraz – swojego „własnego”.

 

Najskuteczniejszym Negamythem polskim jest dziś PiS. W Polsce można nawet wygrać wybory bez żadnego programu, namawiając do konkretnego głosowania pod hasłem „by nie wygrał PiS”. Najskuteczniejszym Negamyth-em świata jest obecnie „terrorysta”, pod tym hasłem można dopuścić się bezkarnie najcięższych zbrodni.

 

ONI – tajemniczy, groźni, nieznani choć obecni – oto twarz Negamyth-u.

 

 

Kontakty

Publications

Negamyth. Nisze demokracyjne

Nie znaleziono żadnych komentarzy.

Wstaw nowy komentarz