Minimum programowe

2017-11-29 13:08

Minimum programowe

BUDŻET PARTYCYPACYJNY > 50%

Budżet partycypacyjny wielkości 2-3% całego budżetu – to zły żart z przedsiębiorczości społecznikowskiej. Ideą budżetu partycypacyjnego jest współuczestnictwo mieszkańców-obywateli w wydatkowaniu budżetu dla dobra wspólnego. Idea ta się spełni, jeśli wszystkie sprawy (być może z wyłączeniem spraw zastrzeżonych do kompetencji-kontroli służb specjalnych, np. infrastruktura krytyczna) – są przedmiotem inicjatywy obywatelskiej. Warszawa ma w tej sprawie dobrą strukturę społeczno-organizacyjną, w postaci Forum Dialogu Społecznego (i Komisie Dzielnicowe). Kompetencja jednego z Wiceprezydentów – to dotarcie do wszystkich organizacji pozarządowych w mieście i przekonanie ich, że mogą stać się beneficjentami Budżetu, jeśli zaprojektują coś „wziętego społecznie”: wtedy przetargi i konkursy będą miały pogłębiony społeczny sens, przestaną być polem geszeftów „za plecami” obywateli. Radni powinni współorganizować ten proces, a nie kwitować alokacyjne decyzje Zarządu Miasta.

PEŁNE ZATRUDNIENIE

Politykę pełnego zatrudnienia w dużym mieście powinno się zaczynać od tego, że każdy mieszkaniec Warszawy ma otwartą drogę do członkostwa w jednej z 3-ch spółdzielni komunarnych, jaką wspiera administracja każdej dzielnicy (czyli razem 30 spółdzielni. Spółdzielnia nr 1 – to roboty nisko kwalifikowane. Spółdzielnia nr 2 – to prace techniczno-inżynierskie. Spółdzielnia nr 3 – to prace usługowe w dziedzinach edukacyjnych, artystycznych, naukowych, publicystycznych, medycznych. Komunarność polega na tym, że – mocniej niż w przypadku spółdzielni socjalnych – członkowie pracują dla „środowisteczka”, czyli dla swoich najbliższych (każdy członek spółdzielni wskazuje 5-10 osób najbliższych uczestniczących w podziale dochodu Spółdzielni). Wszystkie przedsiębiorstwa „kontrolowane” (udziałowo, nomenklaturowo) przez Miasto – mają obowiązek objąć udziały w spółdzielniach komunarnych, a przedsiębiorstwa nie będące komunalnymi-municypalnymi – mają takie prawo

ŚWIETLICE WARSZAWSKIE

Mowa o ujęciu w logistyczną całość rozmaitych projektów społecznikowskich w dziedzinie „świetlicowej”. Na około 2 mln mieszkańców potrzeba co najmniej 1000 dwu-izbowych lokali całodobowych, niekoniecznie „pełnowartościowych”, (mogą to być kontenery-kioski-unity budowlane), w których każdy może odpocząć pod dachem, ma dostęp do mediów elektronicznych i czytelni, otrzyma pomoc medyczną, informację turystyczną i socjalną oraz zatrudnieniową. Świetlica nie jest alternatywą dla noclegowni czy „wytrzeźwiałek”, ale jest przytuliskiem dla „bezdomnych” organizacji pozarządowych. Każdą świetlicą zarządzają lokalni społecznicy, znający okoliczny teren (wspólnoty mieszkaniowe, parafie, organizacje pozarządowe). Świetlica jest miejscem „odruchowego” gromadzenia się osób mających autorskie pomysły na działalność społecznikowską, a kiedy jest taka potrzeba – użyczają podmiotowości prawnej: w ten sposób stają się alternatywą dla coraz bardziej sformalizowanych i zbiurokratyzowanych instytucji wsparcia unijnego itp.

 

Miasto Warszawa we wszelkich konkursach i przetargach (patrz powyżej: budżet partycypacyjny) przyznaje do 30% punktów podmiotom, które wykażą swoje zaangażowanie (lub ujmą to w projekcie) w jeden z trzech powyższych punktów.