Mediom ku rozważeniu

2011-02-15 11:56

 

Macie swoje nazwiska, twarze, głosy, pióra, niekiedy pseudonimy. Dawno już minęły czasy, kiedy utożsamiano Was z papierową bibułą o znaczeniu lokalnym. Jesteście dziś nie tylko piszącymi, ale też mówiącymi i operującymi obrazem kreatorami ludzkich wyobrażeń.

 

Niezliczona jest ilość Waszych wcieleń i profesji: reporter, śledczy, felietonista-eseista, komentator, bloger, fotoreporter, wydawca, „pogodynka”, sprawozdawca, statystyk, prowadzący temat lub program, spiker, operator urządzeń, , „efekciarz”, itd., itp. Niektóre z tych wcieleń stykają się bezpośrednio z odbiorcą, inne pracują w drugim i trzecim szeregu.

 

Media mają swoich właścicieli i mocodawców, a ich mozaika jest przeogromna, tak samo jak ilość koniecznych uzgodnień (a bez nich – nieporozumień). Ci realizują misję informacyjną, ci podejmują społeczne problemy, ci zaangażowali się w politykę, ci poszukują prawdy, jeszcze inni służą czemuś lub komuś, a może tylko mamonie?

 

Coraz więcej w światku medialnym jest tych, którzy upierzają się jako dziennikarze, a w rzeczywistości robią politykę, biznes, intrygę, uprawiają sztukę. Nie sposób rozróżnić skutecznie.

 

 

*             *             *

Powoli zdobywacie pozycję dominującą w przestrzeni publicznej, kształtującą powszechną ludzką duchowość, umysłowość, umiejętności życiowe. Wypieracie z odwiecznych pozycji „realne”, namacalne instytucje kulturalne, oświatowe, polityczne, gospodarcze.

 

Kiedyś zadowalało Was i napuszało określenie „czwarta władza”. Dziś jesteście w stanie dowolną z trzech pozostałych „władz” rozpirzyć w drobny pył albo podnieść jak feniks z popiołów, otrzepać, podmalować. Rządzicie niepodzielnie.

 

Kiedyś zadowalało Was i napuszało, że jesteście w awangardzie budowniczych „globalnej wioski”, obok szybkich środków transportu, wymiany handlowej, przepływów kapitałowych czy Internetu. Dziś budujecie wirtualne byty i upychacie w nie Rzeczywistość. Wyciągacie jak królika z kapelusza jakiś kraj czy jakiś problem i ogłaszacie go światu, tłumiąc inne informacje. A znowuż inne sprawy omijacie milczeniem, przez co przestają istnieć.

 

*             *             *

Kiedyś – obok kolejarzy, policjantów, oficerów – stanowiliście wzorce postaw społecznych, niezłomności, trwania na posterunku. Dziś bywacie sprzedajni: za sławę, za pieniądze, za pozycję polityczną. Tak, polityczną. Dziś też między Wami jest wciąż więcej zwykłych łobuzów i kryminalistów, którzy z zimną krwią załatwiają poprzez media sprawy absolutnie niemedialne.

 

Się opamiętajcie.

 

Postarajcie się ujrzeć to, co „za zakrętem”. Łatwo jest stanąć na czele „opinii publicznej” i urabiać ją do woli wedle swojej lub „zadanej” sztancy. Łatwo jest „rozhuśtać” informację, komentarze i w konsekwencji nastroje, oczekiwania, mniemania i domniemania. Co potem z tym zrobicie?

Każde z nas w młodości (niektórzy później) zbudowali przynajmniej jedno piramidalne kłamstwo. Coś im się wypsnęło, stało się obiektem zainteresowania, potem łatwiej było to rozwijać, niż się wycofać. Aż po jakimś czasie dochodziło do absurdu, bo opowieść wyraźnie odbiegała od rzeczywistości, ale opowieść robiła „lepsze wrażenie”, bo rzeczywistość jest trochę nudnawa.

 

Powróćcie do służby, bo służebny jest ze swej natury Wasz zawód.

 

Albo rozpoczynajcie każdą kolejna pozycje programowa tak: drodzy płatnicy, witamy na kolejnym spektaklu ogłupiania was, kto chciałby finansować tę zabawę, podajemy numer konta i doradzamy wpłaty dobrowolne, bo w przeciwnym razie sami wam odbierzemy tyle ile uznamy za stosowne.