Łobuz na cenzurowanym

2018-07-19 14:36

 

Jest taki sędzia, który jest niezwykle kompetentny i ma znaczące doświadczenie, ale swego czasu był świnią. I to świństwo kontynuował w stylu bolkowym, udając, że nie wie o co chodzi tym, którzy się czepiają. Do dziś tak ma.

Był taki piłkarz w gronie kadrowiczów sprzed lat, któremu koledzy odmawiają prawa do bycia „orłem Górskiego”, bo z niskich pobudek nie rozliczał się z pozaboiskowych geszeftów: drużyna manipulowała meczami, a on organizował „tantiemy” – i niestety, zapominał się podzielić.

Więc mamy tu do czynienia – mówię o sędzim prominentnym – z taka właśnie sytuacją, choć z innym finałem. Facet w drużynie sędziowskiej robił różne szwindle, ale nawet w tych szwindlach kręcił na boku. Tyle że drużyna sędziowska nadal z nim trzyma, zamiast kopnąć w poślady za to, że przy okazji był kapusiem.

Osobiście uważam, że każdy ma prawo do samorozwoju i do tego, by potwierdzać swój geniusz, talenty, dorobek. Nawet świnia ostatnia.

Tylko że wieprzowi należy zabronić robienia kariery tam, gdzie inni w pocie czoła zajmują się konkretną robotą. Jeśli wieprz dla koryta jest w stanie „sprzedać swoich i innych” – to go własne stado powinno wystrzelić w kosmos, po czym niech punktuje jako fachowiec, artysta, duchowny…

A jeśli już tę ideę wspiera prawo – to sędziowie powinni być na nie podwójnie wyczuleni…

No, cóż, takie będzie prawo, jakie sędziów prowadzenie się. Taki będzie kościół, jacy jego duchowni. Taka będzie nauka, jacy naukowcy. Taka będzie polityka – jacy politycy. Tacy parlamentarzyści (twórcy prawa) – jaka zawartość ich bagażników, w których przemycają oni opozycjonistów.