Lincz i aklamacja – upiorne kaktusy Demokracji

2010-08-18 12:35

 

Dlaczego kaktusy? Bo zakwitają raz, tylko raz, w tej jednej chwili alertu, kwitnąc pięknie i odurzając współobecnych. Na co dzień zaś – są potworami zjadającymi wszystko, cokolwiek w nas jest obywatelskiego, na koniec boleśnie wgryzając się w sumienie.

 

Poniżej – kilka przykładów „z ręki”, które są o tyle „mocne dowodowo”, że jestem świadkiem owych przykładów, w dodatku piszącym „diariusz”, zatem pamięć nie przekrzywia moich obserwacji, mam je zanotowane „w czasie rzeczywistym”.

 

Rząd linczuje opozycję. Robi z niej aferzystę, pajaca, aresztanta i klienta „psychuszki”, stygmatyzuje obraźliwym słowem. Każdy rząd w ostatnim 20-leciu, tyle że ze zróżnicowaną bezczelnością. Rząd robi to wszystko w tak cwany sposób, jakby urządził polowanie na „naznaczonych” z nagonką tłumu i z nagrodą dla pierwszego kto wbije zęby w ofiarę: wtedy nikt nie wstawi się za „naznaczonymi”.

 

Pasażerowie linczują gapowicza. Gapowicz nie skasował. Kanar zamiast go po prostu ukarać, znęca się nad nim, publicznie odpytując i ośmieszając. Tłum ma uciechę, wrogą gapowiczowi. W tłumie jednak co najmniej połowa szydzi z ulgą, że oto dziś ktoś inny „wpadł” (uwaga: przykład obowiązuje wszędzie, gdzie na drobną skalę przekracza się granicę „pan wiesz i ja wiem”).

 

Włodowo linczuje szurniętego. Skoro państwo o nas zapomniało, rządzimy się prawami własnej duszy - mówią jednym głosem ludzie z warmińskiej wsi Włodowo (to był cytat z GW). Kilku z nich zakatowało szajbusa, którego nieludzki system sprowadził do roli zezwierzęconego bydlaka. Cała wieś popiera bandytów, działali bowiem w jej imieniu. I mają usprawiedliwienie w niemocy systemu.

 

Lincz w Kobylnicy. Nowe czasy potrzebowały ludzi, którzy potrafili w sobie wyzwolić bydlęcą naturę syndyka-kombinatora albo zarządcy-satrapy. Rozogniony lud wziął sobie na ząb jednego takiego. Żeby było śmieszniej, przywódca tego ludu został parę lat potem zlinczowany, już jako Wicepremier. Jego kompan SŁ podobnie: zdychał w pierdlu jako roślina, pozbawiony leczenia i czegokolwiek humanitarnego.

 

Taczki dla dyrektorów. Wymyślono, że dobry dyrektor to taki, który sam sobie zaciągnie pętlę na szyi i kopnie stołek, wesoło podrygując. A każdy inny jest godzien poniżającej podróży od biurowca ku bramie środkiem transportu niewygodnym i zabawnym, ku uciesze gawiedzi. Taczki się skończyły, kiedy „nasi” powchodzili do zarządów.

 

Jazgotem zagłuszanie. Dysputy na argumenty, zwłaszcza publiczne, są nużące, a jeszcze może się okazać, że ma racje ten, kto jej mieć żadną miarą nie powinien. No, to huzia! Spróbujcie rozwinąć jakąś myśl, kiedy nikt nie słucha, a wszyscy zieją ogniem. Opuścić też mównicy nie można, bo zawyją, żeś tchórz. Wyzwiesz ich – przepadłeś.

 

Ucieszni linczują obrońców krzyża. Bo ci spod krzyża wkurzający są, jak ten z Włodowa nieomal. Zatem młodzież skrzykuje się w tym samym miejscu, naruszając te same przepisy o zgromadzeniach, i w najlepsze szydzi. A telewizyjny naród kibicuje, dobrze tak szmerniętym fanatykom! A ci młodzi, jaka obywatelskość w nich nowa, świeża, brawo!

 

Kościół linczuje hardych. No, niech ktoś tylko podniesie rękę na księży-aferzystów, na księży-nieczystych, na księży-kacyków, na księży-imperatorów, na Komisję Majątkową! Parafianie wszystkich gmin – łączcie się! Gore, wiara nasza zagrożona, bić saracenów, podeptać im posiadłość, wymruczeć ze świątyni, obsrać mu elewację!

 

Mediaści linczują zdybanych. Kiedy widzę znanego redaktora-celebrytę zadającego pytania swojej ofierze (tfu, rozmówcy), po czym, nie czekając na trzecie słowo odpowiedzi, już napastliwie się z nią nie zgadza – to zastanawiam się, co na to telewidzowie. Chyba jednak oglądają z pasją, skoro owi mediaści nie znikają z ekranu, a kolejni kandydaci na zdybanych czekają w kolejce!?

 

Jasne, za chwilę zacznie się „sieciowy” lincz na Salonie, jakich już kilka oglądałem. Co jak co, ale ten element kultury dysputy wychodzi nam zgrabnie.

 

 

Kontakty

Publications

Lincz i aklamacja – upiorne kaktusy Demokracji

Nie znaleziono żadnych komentarzy.

Wstaw nowy komentarz