Krzysztof Piesiewicz – niech żyje balangita

2013-12-24 19:43

 

Pajacem być – rzecz ludzka, ale czemu się z tym obnosić?

 

Jego prywatna strona www oraz Pedia podają: Jest współautorem scenariuszy filmowych do 17 filmów Krzysztofa Kieślowskiego, m.in. Bez końca, Dekalog, Podwójne życie Weroniki, Trzy kolory; Scenariusze przetłumaczono na 10 języków i wydano w formie książkowej (Dekalog, 1989). Po śmierci Krzysztofa Kieślowskiego jego scenariusze ekranizowali inni reżyserzy, m.in. Tom Tykwer (Niebo).

Członek instytucji i organizacji zajmujących się kulturą, m.in. Amerykańskiej Akademii Filmowej, Rady Etyki Mediów, Rady Programowej Telewizji Polskiej S.A., rady programowej Studium Generale Europa przy Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Nagrody i wyróżnienia: dwukrotnie Nagroda Specjalna Jury na festiwalu w Cannes, nagroda specjalna - San Sebastian, Lwy Gdańskie, Złoty Lew - Wenecja, Srebrny Niedźwiedź - Berlin, scenariusz roku Premio Flaiano Pescara, nagroda Praw Człowieka - Bruksela i Strassburg, dwukrotna nominacja do nagrody Cesar w Paryżu, nominacja do nagrody BAFTA - Londyn, nominacja do nagrody Amerykańskiej Akademii Filmowej Oscar oraz nominowany do Europejskiej Nagrody Filmowej, specjalne wyróżnienie na Festiwalu w Hajfie nagrodą za wkład w kinematografię światową, a także wiele innych.

Wieloletni Przewodniczący Kapituły Nagrody im. Biskupa Jana Chrapka "Ślad", członek Kapituły Nagrody TOTUS.

Publikacje: Nowele filmowe i scenariusze wydane w Polsce i tłumaczone: Anglia, Francja, Niemcy, Holandia, Dania, Włochy, Japonia, Korea, Rosja, Hiszpania. Publikacje m.in. w pismach: Azymut, Architektura, Edukacja Prawnicza, Dialog, Tygodnik Solidarność oraz wielu innych.

Na początku lat 90-tych zaangażował się w działalność polityczną. Był m.in. członkiem naczelnej rady politycznej Porozumienia Centrum i z ramienia tej partii zasiadał w Senacie II kadencji (1991–1993). Pełnił wówczas funkcję wiceprzewodniczącego senackiej Komisji Kultury, Środków Przekazu, Nauki i Edukacji Narodowej. Ponownie został wybrany do Senatu IV kadencji w 1997 z listy AWS (wiceprzewodniczący Komisji Praw Człowieka i Praworządności) i do Senatu V kadencji z listy komitetu Blok Senat 2001, którego był jednym z pomysłodawców. Był związany z Ruchem Stu, a od końca lat 90. należał do Ruchu Społecznego AWS, od 2002 do 2004 był ostatnim przewodniczącym tej partii (po przemianowaniu jej na Ruch Społeczny). Był inicjatorem utworzenia Partii Centrum, którą założył w 2004 wspólnie ze Zbigniewem Religą, jednak ostatecznie nie przystąpił do tego ugrupowania.

W 2005 został wybrany na senatora VI kadencji w okręgu warszawskim z ramienia Platformy Obywatelskiej. W wyborach parlamentarnych w 2007 po raz piąty uzyskał mandat senatorski, otrzymując 547 479 głosów. Wynik imponujący, ale łatwość zmiany barw politycznych – równie zajmująca.

Życiorys jak trzeba. Godny, nobilitujący. Habilitujący.

Warszawa - to miejsce, które nie tylko jest miejscem mojego urodzenia – pisze na swojej stronie internetowej. To przestrzeń, która w sposób jakże silny wyryła w mojej świadomości to wszystko, co wiąże się z kondycją współczesnego człowieka. To właśnie tu dorastałem i obserwowałem jak podnosiła się ona z ruin. To tu, na warszawskim Powiślu kończyłem szkołę. To tu ze Starego Miasta podążałem na uniwersytet, obserwowałem podnoszące się do nowego życia domy i całe osiedla.

To dziwne, ale prawdziwe. Wszystko było razem: i dorastanie, i dotykanie warszawskich kamieni, i jak gdyby rozumienie dramatu a jednocześnie takie uczestniczenie wszystkimi emocjami z tym, co się dzieje dookoła.

(…)W tym mieście również doznałem – jak to w życiu – bolesnych doświadczeń. Nie potrafią one we mnie wyzwolić zwątpienia, pesymizmu lub nienawiści. Często jednak stawiam sobie pytanie: dlaczego? Za co?

68-letni Piesiewicz był obrońcą w procesach politycznych w PRL, m.in. w procesie działaczy "Solidarności" i KPN. W 1985 r. był oskarżycielem posiłkowym w procesie oficerów SB sądzonych za uprowadzenie i zabójstwo ks. Jerzego Popiełuszki.

Z 9-punktowej Deklaracji Ideowej Politycznego Centrum jego autorstwa, Rozdział I „Osoba”, pkt. 1: Poszanowanie godności każdego człowieka jest podstawową zasadą, jaką winni kierować się we wszelkiej działalności publicznej politycy centrum.

Kurdę! Nie mogę pozbyć się natrętnej myśli, że kolega Piesiewicz, amator kwaśnych jabłek, pracę zawodową wykonywał (i zapewne wykonuje) rzetelnie, solidnie i suto odpłatnie, a posadę senatora traktował jako stypendium, dzięki któremu oddawać się mógł na koszt podatnika uciechom rubasznym, pikantnym, soczystym.

O co chodzi?

W grudniu 2009 r. "Super Express" na swojej stronie internetowej ujawnił nagranie z udziałem Piesiewicza. Na filmie widać senatora przebranego w sukienkę, wciągającego nosem biały proszek, i dwie kobiety. Film został nagrany w 2008 r., by zaszantażować senatora. Szantażyści to Jan W. i Zbigniew S. - upadły przedsiębiorca i kryminalista z wyrokiem za gwałt i napad z bronią w ręku.

Piesiewicz zapłacił im 320 tys. zł, ale zrezygnował z ich ścigania. Wiosną 2009 r. prokuratura umorzyła śledztwo w tej sprawie. W listopadzie 2009 r. ci sami ludzie wrócili do Piesiewicza i znów zaczęli go szantażować. Senator zawiadomił prokuraturę. Jedna z kobiet, Jan W. i Zbigniew S. zostali aresztowani. Śledczy oskarżyli ich o szantaż. W 2011 roku zostali skazani ich na 1,5 roku więzienia[1].

 Wtedy też zostało wszczęte śledztwo przeciwko Piesiewiczowi o posiadanie kokainy, zakończone uniewinnieniem. Prokuratura próbowała już wcześniej postawić senatorowi zarzuty, ale chronił go immunitet. Piesiewicz nie przyznał się do posiadania narkotyków. Twierdził, że nie była to kokaina, ale sproszkowane lekarstwa.

Tak sobie myślę, że piesiewiczowe koleżeństwo nie daruje mu tego, że posadził ich za kratki, a sam chodzi niewinny jak ta leluja. Przecież bawili się w to samo!

Staram się prowadzić życie uczciwe, pracowite – powiada po wyroku pan Krzysztof. I to jest najlepsza odpowiedź na zadane przezeń powyżej dramatyczne pytanie „ZA CO?!?”

Z jego własnej strony internetowej: (…) Zawód adwokata nauczył mnie stawiania najprostszych pytań o sens, o naszą kondycję, o teraźniejszość i przyszłość, oddzielania emocji od logicznego myślenia.

Czyżby?

Forest Gump PL