Konsolidacja wielotwarzowa

2013-11-06 13:44

 

W tej notce korzystam ze schematów oraz ze sposobu myślenia zawartego w artykule Chrisa Malesa z 31 października 2013, zatytułowanym „10 korporacji ma pod kontrolą niemal wszystko co kupujesz”. Chris Males to bloger-publicysta, założyciel portalu PolicyMic.com. jego artykuł dotyczy Stanów zjednoczonych.

Przedstawiony na rysunku schemat, zatytułowany „Iluzja Wyboru” (Illusion of Choice), pokazuje ideę konsolidacji rynków zakupowych. Przeciętny obserwator, a nawet badacz rynku zakupowego, zaczyna swoje obserwacje najprawdopodobniej od hipermarketów. Widzi tam niewyobrażalną różnorodność dóbr zalegających półki, a kiedy zajrzy do rachunkowości albo ksiąg magazynowych – widzi tam setki odrębnych dostawców. Iluzja rynku, czyli przestrzeni, w której konkurują swobodnie liczni producenci i dostawcy – powalająca. Ktoś jednak zauważył, że powiązania udziałowo-kapitałowe szybko tę iluzje obalają. Autor schematu (przytoczonego za Reddit – to serwis internetowy przedstawiający linki do ciekawych informacji, które ukazały się w Internecie) wskazuje na 10 podmiotów, które poprzez rozmaite powiązania panują nad „chmurą zakupową”: są to Pepsico, Coca Cola, KRAFT, Nestlé, Proctor & Gamble, Johnson & Johnson, Kellogg’s, Unilever, MARS, General Mills. Konsolidacja trwa: np. Cereal Partners Worldwide – to założona w 1990 roku spółka typu joint venture stworzona przez General Mills i Nestlé, zarządzająca patentami.

Przesłanie schematu jest jasne: tysiące ładnie opakowanych, kuszących klienta produktów znikających z półek w Ameryce i na całym świecie – to w rzeczywistości WIELOTWARZ kilku zaledwie operatorów, którzy decydują o tym, jakie są relacje cenowe między poszczególnymi produktami, które będą miały wizerunek luksusowy, a które ekologiczny, jakie nowe produkty (w rzeczywistości: opakowania) wprowadzić na rynek, jakie stare wycofać.

Podobną ideę wyraża kolejny schemat z artykułu Chrisa Malesa:

Okazuje się, że w ciągu jednego pokolenia Ameryka z oferty serwowanej przez 50 dysponentów sieci-rozgłośni (broadcast) ma już zaledwie ofertę 6 monopolistów (zresztą, owych 50 to też byli monopoliści, tylko na mniejszą skalę).

Takie i inne wiodące korporacje budują wokół siebie środowisko poddostawców, dystrybutorów i nabywców, wdrażając programy lojalnościowe, zmieniane wystarczająco często i „wędrujące” organizacyjnie, aby broń boże nikt „lojalny” nie skorzystał na swojej lojalności.

To w takiej sytuacji rodzą się dwa niebezpieczne zjawiska, dające korporacjom władzę polityczną większą niż mocarstwowa: dziongo-bongo[1] i konwersja majeutyczna[2].

 

Można sobie łatwo skonstruować model władzy korporacyjnej, która zarządza całymi grupami państw. Ja na przykład, gdybym chciał rządzić jakimś – dajmy na to – kontynentem (ale po co mi kontynent, lepszy byłby basen Morza Śródziemnego albo Karaiby), zebrałbym w jedną szajkę kilkanaście osób: globalnego dostawcę spożywczego (np. Coca Cola, patrz: https://www.foodprocessing.com/top100/top-100-2013/ ), sportowego (np. FIFA i WBA), medialnego (np. Time Warner, patrz: https://elitedaily.com/money/the-worlds-10-largest-media-conglomerates/ ), bankowego (np. City Group, patrz: https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_largest_banks ), komputerowego (np. Microsoft, patrz: https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_the_largest_information_technology_companies ), ubezpieczeniowego (np. AXA, patrz: https://www.mbaskool.com/fun-corner/top-brand-lists/7763-top-10-insurance-companies-in-the-world-2013.html?start=9 ), spekulacyjnego (np. giełdę NYSE, patrz: https://www.world-stock-exchanges.net/top10.html ), motoryzacyjnego (np. Toyota, patrz: https://www.forbes.com/pictures/mkk45idlm/worlds-biggest-auto-companies/ ), turystycznego (np. Absolute Travel, patrz: https://www.travelandleisure.com/worldsbest/2013/air-cruise-more/tour-operators/475 ), budowlanego (nieruchomości, np. A Levi Investment and Construction Ltd, patrz: https://www.bloomberg.com/markets/companies/real-estate-oper-develop/ ) , spedycyjnego (np. Moller – Maersk, patrz: https://www.transportet.pl/8185/24-najwieksze-firmy-transportu-i-spedycji-na-swiecie/ ), logistycznego (np. DHL, patrz: https://www.transportet.pl/4393/25-najwiekszych-firm-transportowych-na-swiecie/ ), telekomunikacyjnego-społecznościowego (np. Google, patrz: https://www.therichest.com/business/technology/top-internet-based-companies/  albo: https://www.edn.com/electronics-news/4358031/Top-250-Electronics-Companies albo: https://www.incomediary.com/where-14-of-the-top-internet-businesses-were-started ), edukacyjnego (np. McAfee Institute, patrz: https://www.inc.com/inc5000/list/industry/education ), energetyczno-paliwowego (np. Petronas, patrz: https://www.petrostrategies.org/Links/Worlds_Largest_Oil_and_Gas_Companies_Sites.htm albo https://www.businessinsider.com/the-15-biggest-energy-comapnies-in-the-world-2011-10 ), farmaceutycznego (np. Novartis, patrz: https://www.forbes.com/pictures/mkg45klhm/worlds-biggest-drug-companies/ ), hotelarskiego (np. Starwood, patrz: https://listdose.com/top-10-biggest-hotel-chains-in-the-world/ ), sprzedaży sieciowej (np. Amazon, patrz: https://mthink.com/affiliate/ ), elektroniki (np. Lucent Technologies Inc., patrz: https://www.edn.com/electronics-news/4358031/Top-250-Electronics-Companies ).

Ta hipotetyczna grupa jest w stanie zaprogramować – i to szeroką ofertą „do wyboru” – praktycznie całe codzienne i odświętne życie każdego człowieka, a także wyznaczyć „gospodarcze kierunki rozwojowe”  w regionie, który sobie upatrzy. Do tego stopnia, że powoła 10 najlepszych na świecie instytutów „badań podstawowych”, np. w dziedzinie genetyki, socjatrii, nanotechnologii, inżynierii materiałowej, ekologii-sozologii, inżynierii-cybernetyki społecznej, technologii kosmicznych, itd., itp. Kto wie, może włączy w to jakiś wielki istniejący kościół albo zaprogramuje nowy, „najbardziej prawdziwy”?  Oczywiście, pozostawi też wielkie pole swobody, a granicę między „kontrolą” a „swobodą” wyznacza – na przykład – kryterium opłacalności. Po co walczyć z przestępczością suburbialną? Po co walczyć z takimi patologiami, jak prostytucja, alkohol, tytoń, narkotyki, chuligaństwo? Czyż nie lepiej jest ustanowić „prawo” (państwowe lub korporacyjne), które pozwoli na tym wszystkim zarobić, wzmocnić władzę, ustanowić wizerunek „troskliwości”?

To jest współczesne szyderstwo z idei globalnej wioski Mc Luhana, a jednocześnie najcelniejsza definicja tego, co jest zmorą procesów społecznych: MONOPOLU. Czy wyobrażacie sobie – Czytelnicy – że ministrowie, szefowie służb specjalnych, wojewodowie, prezydenci – będą w dłuższym horyzoncie czasowym działać wbrew uzgodnieniom tej – wirtualnej, mojej, autorskiej – grupy zawiadowców wszystkiego?

Jestem – wiadomo – apostołem demokracji, samorządności, ładu obywatelskiego, edukacji społecznej, upowszechniania umiejętności społecznych, podmiotowości wspólnot lokalnych i środowiskowych, swobody przedsiębiorczości (biznesowej, społecznikowskiej, artystycznej), jestem też krytykiem Monopolu, Państwa, Wyzysku. Zdaje sobie jednak sprawę z tego, że moje uwagi są w opisanej powyżej rzeczywistości niemym piskiem, a moje szanse wpływania na rzeczywistość – znikome.

Posunę się dalej: wcale nie uważam, że taka właśnie rzeczywistość jest tworem ostatniego stulecia (jak sądzi większość badaczy i komentatorów problemu globalizacji). Umiem sobie wyobrazić (jak powiadają policjanci, mam wiedzę operacyjną, a nie mam twardych dowodów), że są na świecie ludzie pokroju Sorosa (finansjer, filantrop, gracz globalny), którzy powodowani „chłopięco-dziewczęcą” skłonnością do zabaw wykorzystują dane im przez Los możliwości do grania światem niczym w Legolandzie. Grupują się w bardziej lub mniej luźne konstelacje i „zakładają się o dolara”, że kiedy „tu połaskoczą” – „tam wyskoczy różowe” (patrz: film „Nieoczekiwana zamiana miejsc”, https://en.wikipedia.org/wiki/Trading_Places ). Manipulują firmami, państwami, korporacjami, środowiskami, rynkami, mediami, armiami. Takie konstelacje nazywam od lat Matrycami: cechuje je „trój-sekretność”, ale nie ta typu mafijnego, wywiadowczego czy masońskiego, tylko wynikająca z koleżeńskiej zmowy: sekrety dotyczą członkostwa w zmowie (Matrycy), celu działania oraz pozycji w „strukturze” (top-uczestnicy zmowy wciągają w nią rozmaite postacie wpływowe w miejscach, które ich interesują i wmontowują je w wydumane hierarchie, by dać wrażenie wtajemniczenia, awansu, przynależności.

Od ręki mogę wymienić kilkanaście polskich top-postaci, których zachowanie w ostatnich latach wskazuje jasno na to, że są uczestnikami-pionkami takiej gry (zarazem współ-stanowią polski Pentagram: służby, politycy, media, biznes, gangi).

 

 



[1] Mechanizm Dziongo-Bongo opisywałem wielokrotnie. Bierzemy garść trocin i oczyszczonej ściółki leśnej oraz odpadów warzywno-owocowych, mieszamy z karmelem lub podobną substancją kaloryczną, nadajemy temu fikuśny kształt, uzyskujemy certyfikat sanitarny, pakujemy w pozłotko i uruchamiamy kampanię medialną, w wyniku której każdy będzie wiedział, że jego życie bez tego batonika to rzecz pusta, marna, nijaka. Sukces gwarantowany;

[2] Konwersja majeutyczna – to odwrócenie porządku społecznego. Pierwotnie biznes-firmy rodziły się w konkretnych środowiskach w odpowiedzi na zapotrzebowanie tych środowisk na żywność, odzież, gadgety, wyposażenie, usługi, itd., itp. teraz zaś firmy wyradzają się ponad-poza swoje rodzime środowiska, więcej: same tworzą środowiska wokół siebie, czym przyczyniają się do usztucznienia, syntetyzacji życia społecznego;