Ja, Podskakiewicz

2013-12-30 10:27

 

Psują mi trochę antyputiniści mój własny występ, który i tak ma niepokojąco małą widownię. Oni walczą z Mega-Neo-Caratem, który obficie korzysta z systemowo-ustrojowego dorobku Romanowych, uporządkowanego w dobie Komisarzy Ludowych, Rad i Sekretarzy: zsyłki, obozy pracy, pioruńsko restrykcyjna penalizacja oporu i nieposłuszeństwa, konsekwentne trzymanie pospólstwa na poziomie pokornej nędzy w wielkomiejskich mrowiskach i po rozmaitych głubinkach. Ja nie noszę koktajli Mołotowa w plecaku, bo nie taką mam naturę, ale jestem równie zawzięty na polskie rozwiązania ustrojowe, które nazywam mega-neo-totalitarnymi. Walczę podskakując, ze skutkiem takim sobie, z zerowym efektem medialnym – czyli w sumie beznadziejnie.

Może jakoś należę do rzeczywistości, zredagowanej dla Polski w okresie powojennym, po 1989 roku rozpisanej na nowo, choć tymi samymi nutami. W końcu zasilam tę rzeczywistość nie tylko częścią swoich zarobków, swoją żywotnością nie pozwalającą mi się zmenelić, ale też przy każdym zakupie żywności, biletu, gazety, a nawet opłacając internet, dzięki któremu się wypowiadam. W cenie wszystkiego bowiem, co nabywam by żyć – jest podatek skutkujący wzmocnieniem niechcianej przeze mnie Władzy, osłabieniem moich sił witalno-politycznych. Ten paradoks wydaje się najbardziej nieznośny: część mojego przeciw-systemowego, anty-ustrojowego wysiłku idzie na pogorszenie moich relacji z tym systemem-ustrojem, na mój pohybel.

Ale nawet należąc, będąc zawłaszczonym przez tę rzeczywistość – nie popieram jej w niczym poza drobnymi szczegółami. Nie dziadzieję, nie usypiam przy mantrach propagandowych, staram się być dolegliwym wrzodem, przez co mi się trafia równie często, jak nieprzyjaciołom moim.

Napisałem kilka rozpraw ekonomicznych i społeczno-politycznych. Bez skutku wydawniczego. Od Wigilii zaś popiskuje mini-echem mój granacik wrzucony w systemowo-ustrojowe szambo: to Pajacyki Polskie. Tom pierwszy, z sześciu, zawiera 50 nazwisk osób, dla których moim zdaniem nie powinno być miejsca w górnej warstwie przestrzeni publicznej, która to warstwa przytłacza nas i alienuje, zniewala, odbiera nam oddech i pozbawia naturalnych odruchów niezgody. Podam te nazwiska, niech się dzieje co chce:

Oto moje pochoinkowe niechcenia (50-tą notkę ukończyłem w Wigilię). Trzeba kliknąć na nazwisko, by dowiedzieć się, co mam do konkretnego człowieka i-lub do „modelu”, który on symbolizuje:

  1. Mariusz Grendowicz;
  2. Radosław Sikorski;
  3. Leszek Sławoj Głódź;
  4. Piotr Ikonowicz;
  5. Waldemar Skrzypczak;
  6. Kamil Sipowicz;
  7. Waldemar Kuczyński;
  8. Jerzy Owsiak;
  9. Marek Góra i Michał Rutkowski;
  10. Aleksander Kwaśniewski;
  11. Joanna Mucha;
  12. Jacek Pałkiewicz;
  13. Monika Olejnik;
  14. Aleksander Gawronik;
  15. Dariusz Rosati;
  16. Renata Delert;
  17. Jacek Rońda;
  18. Zygmunt Bosiakowski;
  19. Janusz Palikot;
  20. Ludwik Dorn;
  21. Marek Wełna;
  22. Piotr Tymochowicz;
  23. Wojciech Krolopp;
  24. Grzegorz Bierecki;
  25. Krystyna Pawłowicz;
  26. Marcin Wasilewski;
  27. Krzysztof Rybiński;
  28. Jan Maria Rokita;
  29. Jerzy Dudek;
  30. Arkadiusz Protasiuk;
  31. Tomasz Kaczmarek;
  32. Mikołaj Przybył;
  33. Sławomir Sierakowski;
  34. Włodzimierz Czarzasty;
  35. Grzegorz Napieralski i Wojciech Olejniczak;
  36. Anna Małgorzata Szymacha-Zwolińska;
  37. Lech Grobelny;
  38. Tomasz Trabuć;
  39. Hanna Beata Gronkiewicz Waltz;
  40. Katarzyna Dominika Bratkowska;
  41. Ryszard Kalisz;
  42. Krzysztof Ibisz;
  43. Łukasz Zbonikowski i Karol Karski;
  44. Janusz Piechociński;
  45. Zdzisław Podkański;
  46. Krzysztof Piesiewicz;
  47. Tadeusz Gocłowski;
  48. Julia Pitera;
  49. Elżbieta Kruk;
  50. Andrzej Wajda;

Niech się wymienieni burzą, sądzą, knują przeciw mnie i batożą. Gorzej mi nie będzie, a oni w swej masie aż nadto oddają sens tego, o co mi chodzi, choć każdy z osobna na swoje bezeceństwa i plugawizny ma milion usprawiedliwień, a nawet szlachetnych pobudek.

Mi się od ich knowań nie pogorszy. A ich będzie może choć trochę swędzieć…