Desocjalizacja, dehumanizacja, odsysanie witalności

2011-04-01 13:06

 

Pisałem już, choćby w notce „Wyczerpane państwo” (TUTAJ), o tytułowych trzech bolączkach kulturowo-cywilizacyjnych, obecnych we współczesnym świecie, w tym dotkliwie w Polsce, wynikających z dramatycznego Mega-neo-totalitaryzmu, ten zaś jest zeskorupionym odruchem obronnym agresora, „zwieraniem szeregów” Państwa wyalienowanego poza i ponad Kraj i Ludność.

 

Przypomnijmy:

 

Desocjalizacja polega z grubsza na dyskretnej przemianie obywatelstwa rzeczywistego (zarządzaj czym potrafisz, resztę deleguj-powierzaj swoim plenipotentom funkcyjnym, których kontrolujesz) na obywatelstwo rejestrowe (informuj-zeznawaj, płać i głosuj). Lud, który dotąd poprzez Historię rósł w świadomość i obrastał w postawy obywatelskie – nagle jest z tej drogi zawracany, głupieje z woli „panów”. 

 

Dehumanizacja polega z grubsza na tym, że każdy kto nie jest trybem Państwa i/lub Nomenklatury – traktowany jest jak zwykły „czynnik dochodotwórczy”: jest wyceniany, szacowany, taryfikowany, kupowany, używany, dokapitalizowywany, zastosowywany, porzucany po wyeksploatowaniu. Globalni gracze już nawet nie kryją się z tym: jakże zgrabnie od pojęcia „społeczeństwo obywatelskie”  czy „umowa społeczna” przeszliśmy do pojęcia „kapitał ludzki” albo „kapitał społeczny”! 

 

Odsysanie witalności polega z grubsza na tym, że wszystko, czym dysponuje człowiek, wszystko, co potencjalnie zdoła spłodzić – jest chytrze „zaklepywane” przez Państwo (nie umiejące wszak zarządzać mnożnikowaniem Nomenklatury), zatem chudną w oczach osobiste i grupowe szanse samorozwoju, a choćby gromadzenia „na zaś” dóbr, wartości i możliwości. Człowiek wydaje się już tylko składać z obowiązku wobec wciąż bardziej zachłannego Państwa.

 

Nie bez powodu przypominam ten temat. Te trzy procesy, nieprzypadkowe, nakładają się na „zwykły” wyzysk i ucisk, opisany choćby w notce „Ściskanie jajka” (TUTAJ).

 

Rzecz w tym, że czym innym jest pozbawianie człowieka – systemowe czy „na własny rachunek” – dochodów i majątku, a czym innym jest wytrącanie go z tego, co go konstytuuje, co pozwoliłoby mu „odbić” się nawet po największej stracie.

 

Można odebrać kurze ziarno, ale obcięcie jej dzioba jest zbrodnią! Nie zdoła ona bowiem już nigdy zdobyć jakiegokolwiek ziarna, choćby nagle spadło ono z nieba jak manna!

 

Pisałem (TUTAJ): polskie Państwo dawno już przekroczyło próg minimalnej przyzwoitości, a teraz wkracza w obszar zbrodniczej "poprawności prawnej", w wyniku której znaczna część ludności popada w niezawinioną, sprokurowaną przez Państwo nędzę i ruinę, popełniając sprowokowane samobójstwa, umierając bez uzasadnienia, w piekielnym bólu, na choroby możliwe do wyleczenia, będąc ciemiężonym,  inwigilowanym i maltretowanym przez Organy, Urzędy i Placówki oraz pojedynczych Urzędników i Funkcjonariuszy (por: TUTAJ)

 

Myślę sobie całkiem niewinnie, że to wszystko nie potrwa długo…

 

 

 

Kontakty

Publications

Desocjalizacja, dehumanizacja, odsysanie witalności

Nie znaleziono żadnych komentarzy.

Wstaw nowy komentarz