Czyli znów o humanizmie

2011-05-23 09:25

Podstawowym niedostatkiem Człowieka – patrząc z punktu widzenia zielonych ludzików z Zaświatów – jest brak troski o tych, którzy przegrywają z Losem lub z nami samymi.

 

Jedni przegrywają zupełnie niewinnie, choć sumiennie, rzetelnie i solidnie robili swoje, wiodąc życie pracowite i uczciwe, inni zaś przegrywają swoje niecne gry, na przykład przestępcy, hultaje, lenie i zbereźnicy.

 

Gdyby Człowiek był ludzki – znalazłby dobre, a jednocześnie pozbawione zemsty i okrucieństwa rozwiązanie dla wszystkich przegrywających. Więcej: Ludzkość powinna już dawno wynaleźć sposób na to, by swoją pasjonarność kumulować nie w egoizmie, tylko we wzajemnej serdeczności. To brzmi jak kaznodziejstwo, ale mam na to usprawiedliwienie, dość poważne i oczywiste dla wszystkich.

 

Zacznijmy od tych, którym w życiu wiedzie się gorzej, a może wcale się nie wiedzie.

 

 

Na mój mały rozumek człowiek potrafi w ciągu jednego dnia, normalnie jedząc i odziewając się stosownie do pogody, oszczędzić równowartość jednej cegły (albo bierwiona czy innego materiału budowlanego). Oznacza to, że dość sporą izbę mieszkalną człowiek potrafi zbudować (pomińmy tzw. naturalny podział pracy) w ciągu kilku lat. A to oznacza, że każdy człowiek na Ziemi w wieku powyżej 30 lat powinien mieć dach nad głową, pod którym będzie sobie urządzał DOM.

 

Bezdomność jest zatem hańbą Ludzkości, nie mającą żadnego usprawiedliwienia: bo kto leniwy albo niemota, powinien być przez rodzimą społeczność „podciągnięty” w tej sprawie. To byłby dopiero Humanizm!

 

Na mój ten sam niewielki rozumek Ludzkość ma tyle potrzeb, zresztą wciąż od nowa rozwijanych, że zawsze znajdzie się powód, by podjąć się jakiegoś zadania na rzecz drugiego człowieka, albo choćby dla siebie.

 

Bezrobocie jest zatem hańbą Ludzkości i nie ma na to żadnej racji wyjaśniająco-usprawiedliwiającej: bo kto leniwy albo niemota, powinien być przez rodzimą społeczność zaangażowany. To byłby dopiero Humanizm!

 

Rodzina – znów włączam swój cherlawy i pogarbiony rozumek – rozumiana jako mikro-wspólnota zdolna do prokreacji, samoorganizacji, ograniczonej własną wolą autarkii i do mikro-gospodarki opartej na ciągłości pokoleń – jest oczywistym stanem społeczno-wspólnotowym Człowieka, nawet jeśli jest on wyjątkowy, oryginalny pod względem rozmaitych zapatrywań.

 

Rozkład rodziny i rodzinne patologie są zatem hańbą Ludzkości, której nijak nie da się wyjaśnić i usprawiedliwić.

 

Podobnie sądzę, że współpraca między poszczególnymi ludźmi jest sposobem na „odmałpienie”, bowiem Człowiek w procesie kooperacji uczy się i rozwija oraz dojrzewa w sposób pełny (zupełny) i prawidłowy (bez ryzyka patologii).

 

Brak możliwości samorozwoju dla poszczególnych osobników są hańbą Ludzkości, nie da się jej usprawiedliwić ani skłonnościami poszczególnych osobników, albo wymogiem „chcesz sukcesu – pracuj za czterech”.

 

Przeciętny człowiek chodzący po świecie powinien mieć rozeznanie w sprawach, którymi się zajmuje i w sprawach publicznych, do tego powinien funkcjonować w rodzinie, mieć trwałe społecznie użyteczne zajęcie i dach nad głową. Jeśli mu czegoś z tych rzeczy brakuje – jest wykluczony. A w kraju, w którym wykluczonych jest ponad połowa ludzi, z tego 10, 20, 30% to bezrobotni i bezdomni – gadanie o „demokratycznym państwie prawa” obraża wszystkich, włącznie z tymi, którzy to mówią.

 

Nieumiejętność zapewnienia wszystkim mieszkańcom kraju choćby bezpieczeństwa przed wykluczeniem – dyskwalifikuje dowolny rząd. Nie da się tego skwitować – macie wolność, swobody, demokrację, równe szanse, róbcie swoje, myślcie pozytywnie – podobnymi idiotyzmami.

 

Zaczęliśmy od spraw „ogólnospołecznych”, pora na szczegół, czyli system penitencjarny.

 

O ile znam kodeksy, nie znajduje w nich kary pod nazwą „znęcanie się, gwałcenie, poniżanie, okradanie, bicie, śmierć zadana przez współwięźnia” – i podobnych. Jeśli zatem takie kary spotykają skazanych, i to masowo – to znaczy, że komuś myli się system penitencjarny z systemem represji i eksterminacji.

 

Kara więzienia, a tym bardziej areszty przed skazaniem, polega(ją) na odosobnieniu, na ograniczeniu lub wyłączeniu niektórych swobód i praw człowieka. Zarządcy systemów penitencjarnych – od służb naczelnych po więziennych „odźwiernych” – są zorganizowaną grupą przestępczą, jeśli tak organizują życie w więzieniach i aresztach, że w ogóle możliwe są masowe poza-prawne (poza wyrokiem) cierpienia osadzonych. Zresztą to one, a nie sam formalny wyrok, okazują się najczęściej soczystą treścią kary. I służby penitencjarne czynnie w tym uczestniczą, dodajmy po prawdzie.

 

 

*             *             *

Nie wdam się w dyskusję, że przecież niejeden porządny człowiek ma w życiu gorzej niż więźniowie. Bo powyżej napisałem, że taki stan jest hańbą Ludzkości.

 

A dodam, że wszelkie „koszarowe” formy organizowania się Człowieka (szkoły, wojsko, służby mundurowe, wiele organizacji „pozarządowych”, a nawet tzw. zakłady pracy – są miejscami zagnieżdżania się patologii identycznych jak w więzieniach, tylko w innej postaci.

 

Doprawdy, łatwo jest być humanistą i człowiekiem, kiedy pochylamy się nad jakimś spektakularnym przypadkiem.

 

 

Kontakty

Publications

o humanizmie

Nie znaleziono żadnych komentarzy.

Wstaw nowy komentarz