Czy Państwo jest wartością? A dlaczego nadrzędną?

2014-06-22 15:25

 

Historia państwowości – to historia monopolizowania prerogatyw i zmagania się Ludności z tym, że owe prerogatywy obiektywnie skierowują się przeciw niej i Krajowi.

Są różne koncepty objaśniające prapoczątki państwa: wywodzi się je z nadania Opatrzności, z umowy społecznej, z rozrostu włości rodzinnych czy rodowo-plemiennych, z psycho-mentalnej „poddańczej” potrzeby szarego człowieka, z przesłania narodowego, z naturalnego dojrzewania kulturowo-cywilizacyjnego, z podboju i/lub konieczności okiełznania „odśrodkowości”, z monopolizacji władzy i innych atrybutów potęgi (gospodarka, kultura).

Sądzę, że filarami wszelkiej państwowości są Kraj (zasoby materialne), Ludność (w tym obywatele) oraz Prawo (zasady funkcjonowania nawy publicznej). Natomiast konkretne państwa manifestują się współcześnie w czterech wymiarach: struktura (czyli to co każdy widzi, z reguły w centralnym punkcie miejscowości), funkcje (czyli to, czego doświadczamy w codziennym obcowaniu ze strukturą), finanse (obrazujące plany, jakie struktura ma wobec Kraju, Ludności i Prawa), podmiotowość (czyli pozycja instytucjonalna, pozwalająca państwu realizację woli własnej wobec zagranicy oraz wobec Kraju, Ludności, Prawa).

W tym miejscu zawsze przypominam o trzech nieodzownych, niezbywalnych atrybutach państwowości:

  1. Deontologia – czyli profesjonalizm organów, służb i urzędów we wszystkim co robią z Krajem, Ludnością i Prawem;
  2. Utylitarność – czyli bycie użytecznym dla Ludności i Kraju, poszukiwanie i optymalizowanie rozwiązań służebnych dla nich;
  3. Charytonika – czyli obowiązkowe, nie podlegające rozważaniom objęcie opieką tych, którzy sobie chwilowo lub trwale nie radzą;

Kiedy mowa o państwie – to mowa zarówno o prerogatywach (rozmaite monopole, wtajemniczenia, uprawnienia wobec Kraju, Ludności i Prawa), alienacjach: państwo wyobcowuje się, przeciwstawia, staje się przemożne i powoduje Krajem, Ludnością i Prawem), jak też o nieodwracalnościach (nie sposób „wypisać” się z państwa, nawet jeśli pośród patologii gubi ono deontologię, utylitarność i charytonikę).

Na tym tle da się – w przekroju historycznym, poprzez Dzieje – zaobserwować charakterystyczną dwukierunkowość procesów politycznych: im więcej demokracji w państwie[1], tym silniejsze w nim Państwo Stricte[2], które kręci zarówno Państwem Adekwatnym, jak też Głową Państwa i Rządem, uzurpując sobie stanowczy wpływ na Budżet oraz na rozkład prerogatyw (kompetencji) państwowych.

To wszystko sprawia, że Państwo (szczególnie Stricte) ma oczywistą skłonność do patologii (przeinaczania na swoją modłę, „pod siebie”, wszystkiego co powyżej zarysowano jako szkic państwa). W Polsce widać to wyraźniej (może dlatego że tu mieszkamy), ale współcześnie wszystkie państwa są mocno zaawansowane na takiej oto drodze, na której kliki, koterie i kamaryle, używając podporządkowanych sobie „zabawek demokratycznych”, montują Twierdzę Konstytucyjną[3] i osiadają w niej w formuła Pentagramu[4].

 

*             *             *

Im silniejsze obywatelstwo[5] pośród Ludności, tym silniejszy krytycyzm wobec procesów „umacniania się” państwa. I tym większy potencjał „państwa równoległego” (État parallèle), zbudowanego na obywatelstwie, oddolności, negacji monopoli, na mocy których państwo dowolnie dysponuje prerogatywami.

Współczesne państwa zwolna objawiają swoją niezdolność do sumiennego i rzetelnego, przyzwoitego, roztropnego gospodarowania nawą publiczną (Krajem, Ludnością, Prawem). W tym sensie formuła państwa, jaką znamy z podręczników – wyczerpuje się, obumiera. Oczywiście, nie obumrze tak szybko Monopol i związany z nim nieodzownie Wyzysk, ale to, że pojawia się coraz więcej „kuźni politycznych”, w których wykuwa się nowe albo doskonali stare formuły spoza obszaru Demokracji – każe myśleć o własnej, osobistej aktywności każdego, kto czuje się obywatelem. Zresztą: „starotestamentowe”, obumierające państwa robią wiele, by zglajchszaltować obywatelskiego ducha, bo ich interes jest tu oczywisty.

 



[1] W miarę Dziejów coraz więcej uwagi politycznej przywiązuje się do społecznej legitymizacji państwa i związanej z nim władzy, w tym zmonopolizowanych uprawnień do przymusu i przemocy wobec Ludności;

[2] Państwo Adekwatne – to rozmaite resorty zwane merytorycznymi (kultura, edukacja, oświata, sport, wypoczynek, nauka, przemysł, handel, gospodarka, socjal, ochrona zdrowia, itd., itp.), zaś Państwo Stricte – to armia, policja, służby wywiadowcze, kontrolne, wymiar sprawiedliwości, dyplomacja, skarbówka);

[3] Twierdza Konstytucyjna: „potrawa polityczna” na recepturze z przepisów, certyfikatów, norm, standardów, procedur, algorytmów, wtajemniczeń, dopuszczeń, ale też prawa powielaczowego i obyczaju niepisanego – w wyniku których powstaje tzw. porządek konstytucyjny, służący Władzy i jej interesom wbrew Prawu, Krajowi i Ludności, a zza „murów” tej Twierdzy można razić bezkarnie wszelkich krytyków i dysydentów oraz „nie-swoich”;

[4] Pentagram: spięte i przeniknięte ze sobą (w różnych państwach rozmaicie) mega-biznes, mega-służby, mega-media, mega-gangi, mega-kamaryle. W warunkach „terenowo-środowiskowych” odmiana Pentagramu jest Zatrzask Lokalny (wiadomo, z kim co się załatwia, komu nie wchodzić w drogę, jaki jest symboliczny ceremoniał i obrzędowość, itd., itp.);

[5] Obywatelstwo – wystarczające (w tym sensie pełne) rozeznanie spraw publicznych i bezwarunkowa gotowość czynienia ich lepszymi;