Zło złu złem

2010-02-21 00:09

 

ZŁO ZŁU ZŁEM

/homo homini, czy universae?/

 

Zło czai się i ciężko dyszy za węgłem, w przyciemnionej piwnicy, w zakamarkach strychu, tuż za świetlistym kręgiem latarni, pod mostami i na mostach, za pazuchą oberwańca, na hałaśliwej ulicy, w głucho cichym lesie, pośród tłumu, ale też w sytuacji sam-na-sam.

Zło zwycięża, bo dobrzy sądzą, że zło zwycięża: mogliby owo zło unicestwić, ale czują jego niebywałą, diabelską moc i cofają się. Z rozsądku, z przestrachu, z zimnego wyrachowania, z obawy o skutki dla siebie i bliskich, dla świętego spokoju.

A mówią coś innego. Zło to jest wyłącznie przestrzeń nie zajęta przez dobro, zło to niespełnione dobro, żadna tam alternatywa czy przeciwieństwo dobra. Zło nie jest samoistne, tylko karmi się dobrem.

No, nie wiem.