Wolna wola

2010-06-20 07:43

 

cisza, cisza, cisza, cisza, cisza...

 

chrrrrmrchr, chrmrarchrmrr, chrrrrmrchr, chrmrarchrmrr, chrrrrmrchr, chrmrarchrmrr, chrrrrmrchr, chrmrarchrmrr, chrrrrmrchr, chrmrarchrmrr – i tak trwałoby to w najlepsze do śniadania, gdyby nie jakiś głos skrzeczący, nie wiadomo skąd, bo przecież nie z mojego własnego wnętrza (?):

 

- wstawaj, wstawaj, niecnoto, pora już!

- dobra, już, chrrrrmrchr, chrmrarchrmrr…

- wstawaj, ty ośla łąko!

- chrrrrmrchr, chrmrarchrmrr, co to, kto to, chrrrrmrchr, chrmrarchrmrr,

- to ja, twoja Wolna Wola, wstawaj bo Czas nadszedł!

- jaki czaaaassss, chrrrrmrchr, chrmrarchrmrr…

- łup, cup, husia-siusia, czas na Ważny Akt, na Ważną Twoją Decyzję!!!!

 

Tu mnie obudziło. Od lat nikt tak do mnie nie przemawiał. Poza tym uświadomiłem sobie, że w tym domu, o tej porze, nikt nie ma prawa do mnie tak przemawiać, zwłaszcza że rodzona żona właśnie wyjechała na wycieczkę.

 

- kto tu jest?

- mówię, bawole, Wolna Wola Twoja!

- a skądeś ty się, u licha, wzięła tu, czyli gdzie?

- tu jestem, w twoim rozumie (ha, ha, rozumie!), w twoim sumieniu, duszy, sercu – jeśli jeszcze masz to wszystko!

- a jakbym miaaaaaooooaaaał? – ziewnąłem

- no, to tam mam siedlisko swoje, ja Wolna Wola Twoja!

- aha…

 

Już miałem się z tym pogodzić, kiedy mnie tknęło:

 

- ty, Wolna Wolo Ma, ale o co chodzi z tym Ważnym Aktem?

- jak zwykle, jeszcze śpisz, czy naprawdę nie wiesz?

- nooooo, chyba nie wiem…

- matole jeden, kapusto kiszona, Głowę dziś wybrać masz…

- jaką głowę, co ty…?

- nie głowę, tylko GŁOWĘ, coś, co jest ważne, a czego twój Kraj nie ma akurat teraz!

- to po co mi Głowa Kraju, kiedy ja mam swoją, jeszcze nie przechodzoną?

- dorośniesz, to zobaczysz…

- ty, Wolna Wolo, mi już szósty krzyżyk pędzi…!

- a głupiś jak przedszkolak!

- …!?!...

- System Głowę mieć musi, koniec kropka, a Głowa łeb musi mieć, nie od parady!

 

Podrapałem się gdzie trzeba, poczochrałem, po czym wstałem, bo już i tak nie zasnę. Kiego licha mnie ta Wolna Wola z rana nęka? Aż sobie skojarzyłem: oprócz meczów, powodzi i katastrof cały czas wszędzie mówi się coś o wyborach.

 

- ty, Wolna Wolo Ma, przypomnij mi listę kandydatów, bo mi z rana tranzystory wolniej pracują…

- masz głosować na K…!

- jakiego K…?

- na tego właściwego!

- …?

- sam się domyśl…!

- a przecież są inni, jest O, L, N, Z, K-M, P, M, J, co z nimi…?

- masz głosować na K…!!!

- a co z moją wolnością wyboru?

- to ja jestem Twoja Wolna Wola, jeśli łaska!

- aha…

 

Odniosłem wrażenie, że Mojej Wolnej Woli bardziej zależy na tym, abym wybrał, niż mnie samemu. Znów coś mnie tknęło.

 

- Wolna Wolo Ma, a po co ci ten mój wybór, hę?

- bo Głowa, co ją wybierzesz, ozdabia System! Nie uczyli cię?

- znaczy: żyrandol, podróże, lustra, wyżerka, poddani?

- znaczy: węzłowe uprawnienia państwowe, by się System stabilnie trzymał!

- po co ci ten System?

- bo bez Systemu ja, Wolna Wola Twoja, słaba jestem i podatna na różne takie…

- ale przecież System może cię zdusić i ubezwłasnowolnić, Wolna Wolo Ma!

- jak to?

- bo każdy System tak ma!

- głupiś, ten akurat system jest demokratycznym państwem prawa, dobry-ci on jest!

- dla kogo dobry…

- dla innych Wolnych Wól (Woli?), którym ja wierzę i ufam i w nich pokładam…

- nie pieprz…!

- ty, nie pozwalaj sobie, bo jak ja cię…

- Wolna Wola się znalazła, a naturę niewolnika ma, co to zawsze w Systemie oparcia szuka!!

 

Zaczynałem rozumieć, że z Moją Wolną Wola nie wygram. Zacząłem – przełykając naprędce zrobione kanapki – wybierać, który K… byłby najporęczniejszy. A tu niespodziewanie Wolna Wola przejęła znów inicjatywę.

 

- no, to już wiesz, który?

- nie, raczej któryś z dalszej listy…

- ty stetryczały dziadzie jeden, na co ci oni, co ci oni dadzą, nie wygrawszy?

- a co mi da ten K…, na którego akurat zagłosuję, a on przegra?

- ale zagłosujesz skutecznie, na siłę konkretną, a tamci tylko dym robią, nic nie znaczą…!

- coś ty się mnie tak czepiła, terroryzujesz mnie!

- bo ja, Wolna Wola Twa, jako jedyna mam do tego prawo!

- jakaś ty wolna i swobodna, kiedy ci System z Głową potrzebny?

- nie filozuj, pakuj manatki, krawat wiąż, musisz wyglądać przy urnie…

- znów urna, co się stało znowu?

- urna wyborcza, pacanie!

 

Dobra, zbieram się, idę. Ale Wolna Wola Ma już się nie odczepia. Strasznie jej musi zależeć.

 

- zastanowiłeś się, który K… jest twoim faworytem?

- zastanowiłem się, a jakże!

- … no, i …?

- tajemnica wyborcza…!

- …?...

- zagłosuję wedle swojego sumienia, serca, duszy, rozumu…!

- a na pewno je masz?

- …

 

 

Kontakty

Publications

Wolna wola

Nie znaleziono żadnych komentarzy.

Wstaw nowy komentarz