Wiec i wiecowisko

2010-08-06 05:46

 

Wiec ma wspaniałą słowiańską tradycję, którą zwieńczyły instytucje Sejmiku i następnie Sejmu.

 

Wiecowisko ma fatalne konotacje, łączy się je z rokoszą, strajkiem, ruchawką. Z niczym konstruktywnym i godnym powtórzenia

 

Oto, co piszą encyklopedie internetowe (Wikipedia, WIEM, itp. – za P. Boroniem, A. Nawrotem, S. Szczurem): Wiec – masowe zgromadzenie ludności, w celu przedyskutowania aktualnych wydarzeń politycznych. Przykładem mogą być wiece wyborcze, które są rodzajem widowisk publicystycznych, inaczej - kluczowym punktem każdej dobrej kampanii. Na wiecu wyborczym kandydaci lub ich przedstawiciele przedstawiają program wyborczy, usiłują przekonać do swoich racji zgromadzonych i nawiązać z nimi bezpośredni kontakt. Zazwyczaj na wiece wyborcze danego kandydata przychodzą jego zwolennicy i sympatycy. Czasem dochodzi do konfrontacji kandydata z przeciwnikami, którzy w sposób charakterystyczny dla zgromadzenia publicznego (okrzyki, śmiechy, buczenie) - wyrażają swoją dezaprobatę. Inaczej wiec wyborczy nie byłby zgromadzeniem publicznym, lecz zamkniętym zebraniem aktywu.

 

Wiec - w społeczeństwach pierwotnych, zgromadzenie ludności, w celu ustalenia jakichś kwestii mających wpływ na dobro ogółu. Na wiecu (np. u plemion słowiańskich) ważną funkcję zajmowała tzw. starszyzna plemienna, tj. najstarsi członkowie plemienia/rodu, których głos był decydujący, np. w sprawach wojny, pokoju, wyborze władcy. W Polsce okresu średniowiecza terminem tym - określano radę możnych. Podejmowali oni decyzje w sprawach dzielnicy, szczególnie w czasie rozdrobnienia feudalnego. Decydujący głos należał do władcy, który decydował o nadawaniu przywilejów immunitetowych, emisji monet, cłach, lokowaniu miast lub innych świadczeniach. Od XIV w. wiece przekształcały się w sejmiki.

 

Wiec plemienny w państwach pierwszych Słowian było to zgromadzenie, w którym brać udział mogli wolni mężczyźni, zazwyczaj należący do najważniejszych i najbogatszych rodów, z uprawnieniami:

 

  • Ustanawianie danin na rzecz wspólnych celów, takich jak wojny ze wspólnym wrogiem.
  • W razie zagrożenia mógł powołać wodza, zwanego czasem wojewodą, który miał władzę dyktatorską. Takim wodzem był np. Samon, przywódca państwa Morawskiego.

 

Albo: Wiec, wiecze, wiece,

1. starosłowiańska nazwa oznaczająca: zgromadzenia plemienne w okresie przedpaństwowym, zebrania feudałów zwoływanych przez księcia w celu podjęcia decyzji politycznej o charakterze ogólnopaństwowym, a także zjazdy międzynarodowe. Po przekształceniu zjazdów dzielnicowych w sejmiki (XIV w.) określenia wiec zaczęto używać w znaczeniu roków sądowych.

2. współcześnie masowe zgromadzenie publiczne mające na celu zamanifestowanie stosunku zgromadzonych na wiecu do pewnych wydarzeń, osób itp.

 

Konotację zaś słowa Wiecowisko najlepiej oddaje głos posła Jana Kulasa na posiedzeniu Sejmu podczas gorącej debaty nad informacją ministra rolnictwa i gospodarki żywnościowej dotyczącą realizacji uchwały z dnia 5 września 1992 r. w sprawie uruchomienia i przekazania środków na zaopatrzenie wsi w wodę, budowę kanalizacji i oczyszczalni ścieków (1 kadencja, 26 posiedzenie, 1 dzień (08.10.1992)): „Regulamin obowiązuje, to jest debata poselska, a nie ˝wiecowisko˝. Dlatego apeluję o powagę i odpowiedzialność. Nie można szastać wnioskami o odwoływanie ministra tego czy innego. Tych wniosków było już kilka. Nie padły nawet, w moim przekonaniu, zasadne argumenty. Chodzi o ważny problem społeczny. Wczoraj wyczytałem w „Rzeczpospolitej˝, że blisko 2/3 w Sejmie to posłowie „robiący˝ swoje interesy”.

 

Sam też zwykłem używać tego pojęcia (na przykład tutaj), ale na przykład odnajdujemy tę samą konotację w takich artykułach jak: „Gdy skądinąd zrozumiała gorycz przyjmuje postać zbiorowego, agresywnego wiecowiska, łatwiej wypowiedzieć świętą wojnę wrogom – Ukraińcom i ich polskim poplecznikom. Po obu stronach słychać eskalację narodowych żądań.” (artykuł o stosunkach polsko-ukraińskich na portalu Myśli Polskiej) albo komentarz z pogrzebu Prezydenta „Pogrzeb czy wiec ???” Autor: Gość: zniesmaczony (IP: *.adsl.inetia.pl 18.04.10, 16:33): „Jestem zdegustowany tym co widzę. Przebieg tego pogrzebu nie ma w sobie nic z powagi i zadumy. Te wszelkie wrzaski i skandowane hasła. To darcie ryja poszczególnych osób i różnych grupek. To jest pogrzeb czy kolejne wiecowisko/zadymowisko ??? MASAKRA!!!” (oryginał: tutaj).

 

Dodajmy dla porządku, że czasem słowa „wiecowisko” używa się w konotacji pieszczotliwej, klubowo-harcerskiej na przykład. Rzadko.

 

Rozróżnienie jest ważne. Samorządność – bo o niej mowa – realizuje się między innymi poprzez zastosowanie sztuki Wiecu, opartej na konstruktywności i na dążeniu do jakiegoś konsensusu. Wiecowisko zaś obrazuje postawę roszczeniową i nieprzejednaną, destrukcyjną, na pewno daleką od samorządności, a bliższą swoistemu zniewoleniu i związaną z tym rozpaczliwą bezsilną determinacją.

Tyle na dziś o Samorządzie.

 

 

 

Kontakty

Publications

wiecowisko

Nie znaleziono żadnych komentarzy.

Wstaw nowy komentarz