Wczoraj byłem znów tam
SZEPTEM TEATRALNYM
6/8
Wczoraj byłem znów tam a
Gdzie nie prosi się dam e
Gdzie lubieżnik i frant h
Jest do rana nie sam e
I hulanka do dnia
I karciana wciąż gra
Szalej zdrów, nie ma dna
Marnuj duszę do cna
Ni to szambo ni raj
W to mi graj, w to mi graj
I do spodu, po pas
Jeszcze raz, jeszcze raz
Gdy błękitny wstał świt
Nie pamiętał już nikt
Ach co to był za szał
Ach co ja bym znów dał!
Ponuraków tłum zły
Do roboty się pchli
Za ten chleb, za ten grosz
Wiodą szary swój los
A ja sobie pod prąd
Ja odrzucam to w kąt
Ja się bawię, ja gram
Tu mnie nie ma lecz Tam
Tylu ludzi bez serc
I co z tego – ja wiersz
Piszę sobie pod rym
Rym-cym-cym rym-cym-cym
Tralala, tralala
Coś mi śpiewa, coś gra
Coś układa się w takt
Czasem wzdłuż – czasem wspak
Z wolna snuje się dzień
I tak dobrze mi jest
I tak głupio że już
Domu progi są tuż
Gdzieżeś bywał, ty mój
Słyszę głos już nie swój
Jajecznica na stół
I herbatka, i miód
Gdzieżeś bywał, rzec chciej
Samej było mi źle
Słowo powiedz lub dwa
Jeśli kochać cię mam
……………………………………więc posłuchaj, dobra kobieto, mych kłamstw:
Wczoraj byłem znów tam
Gdzie nie prosi się dam
Gdzie wśród mężczyzn ja sam
Przedstawiałem swój plan
Od wieczora po świt
Nie zaprzeczał mi nikt
A ja wciąż jak od lat
Zbawiam świat, zbawiam świat
Mam tryumfów ze sto
Bo mam dryg, że ho ho
Porwę wszystkich do gwiazd
Jeszcze raz, jeszcze raz
Jeszcze raz - może dwa
Aż uchwalić się da
Jak się uda – dam znać
Teraz pozwól mi spać
Nalej wannę po brzeg
Na ból głowy daj lek
Pranie prędko mi zrób
I na obiad coś kup
Do obiadu ja w sen
Gdyby zaś dzwonił szef
Powiedz jemu że ja
Wszystko zdążę na czas
Tylko muszę być dziś
Gdzieś za miastem – i ćśśśś…!
Nic mu nie mów bo on
Przecież on nie jest stąd…!
………………………………………. I co, i co, i co...?
Ludzie! Macie już dość?
Już wam daje to w kość?
No to czemu jak ćmy
Próbujecie tak żyć?
Jak szeroki jest kraj
Takie jest baju-baj
I od dawna – po kres
Takie życie tu jest
Ludzie! Weźcie się w garść
Nie kupujcie już kłamstw
Ludzie dajcie mi w pysk
Taki ma być mój zysk
I nie bijcie mi braw
I odmówcie mi praw
Abym zmienił swój styl
I jak człowiek znów żył
I nie bijcie mi braw
I odmówcie mi praw
Abym zmienił swój styl
I jak człowiek znów żył
------------------------------------------------------
Słowa tej piosenki powstały na przełomie lat 2009-2010, ale muzyka jest "tematem", motywem przygrywanym przeze mnie od tysiąca lat bez żadnego związku, jako przerywnik, na którym zresztą eksperymentowałem.
Olsniło, kiedy zrozumiałem, że prostą przygrywkę należy powtórzyć jak mantrę dziesiątki razy, wtedy nabiera nieznanej dotąd wartosci.