Votum

2010-02-20 13:41

 

ORATORIUM TRZECIE

„VOTUM >3 x TAK<”

 

Każdy kraj kiedyś staje przed próbą życiową

Zwłaszcza gdy decyduje jaką dążyć drogą

To się zdarza narodom czasem raz w stuleciu

Czasem częściej – zależy jak się los ich plecie

Polska stała po wojnie przed pytaniem nowym”

„jakie powinna podjąć kroki ustrojowe”

Co prawda już mocarstwa światowe uznały

Że Polska ma należeć do Rosji „z przydziału”

Zatem główny kierunek już się zdecydował

Związek Radziecki przecież socjalizm budował

Jasne było też wszystkim co w Europie stali:

Polska w uścisku z Moskwą, lecz nieco z oddali

Nie będzie republiką jak kraje bałtyckie

Lecz co najwyżej krajem mocno satelickim

Tak jak Czechosłowacja, Węgry i Bułgaria

Zatem do rozstrzygnięcia pozostawał wariant

Jak sobie poukłada centrum polskiej władzy

Stosunki wewnątrz kraju, jak sobie poradzi

Z siłami wciąż żywymi, dla których komunizm

Nie był tym wymarzonym, więc wykonać unik

Polityczny się będą starać ze sił swoich

Zatem na te uniki ustrój trzeba skroić

Warto państwo ułożyć wedle władzy wskazań

Przecież nie opozycji ustrój ma dogadzać

Zwłaszcza że w „demoludu” krajach u Stalina

Pluralizm nie był w cenie, a to z tej przyczyny

Że gdzieś podskórnie ludziom – tak się wyczuwało –

Nie wszystkie się ustroju porządki widziały

Żelazna dyscyplina, obowiązek pracy

Nikła własność prywatna, nie wszyscy rodacy

Lubili kolegialność i partyjne rządy

Poza tym chcieli różne wyrażać poglądy

A nie zawsze pozwalał na to cenzur reżim

Zatem – podsumowując – aby ustrój przeżył

Należało mu z góry nałożyć kajdany

I tego referendum tyczyły pytania

Bowiem o Referendum rzecz stoi niniejsza!

Trzem pytaniom odpowiedź ma dać Najmilejsza

Trzy pytania do Ludu, Ojczyzny, Narodu

Które dadzą przywódcom republiki młodej

Moc tworzenia rozwiązań sobie dla wygody

Ale z ludzi poparciem, bo taki jest schemat

Referendum wskazuje na zadany temat

Co trzeba zrobić w jedną, a co w drugą stronę

Co zostawić na potem, co ma być zrobione

Kogo trza ustanowić, a kogo obalić

Komu odebrać sławę i kogo pochwalić

Oczywiście to wszystko „teorii” dotyczy

Bo w praktyce jak zwykle inna rzecz się liczy

Przede wszystkim zadaje się takie pytania

Aby każda odpowiedź była dobrze znana

Władza zaś zawsze takie kwestie redaguje

Żeby się wydawało iż ludzi szanuje

By potem wolną drogę mieć do swoich rządów

Niezależnie od ludzkich na sprawy poglądów

Bywa jednak że efekt jest ciut zagrożony

Wtedy się podejmuje starania szalone

Agitacje masowe, ostra propaganda

Szantaże, zastraszenia – jedna istna granda

Tak też miało się wszystko z naszym Plebiscytem

Niżej zaś o tym wszystkim każdy może czytać

 

Czy jesteś za zniesieniem Senatu?

 

Od rzymskich czasów dawnych pośród demokracji

Senat był zgromadzeniem cnej arystokracji

Najważniejsze postacie życia publicznego

Były delegowane do grona owego

D o b i e r a n o osoby wedle dostojeństwa

Oraz według bogactwa, ich siły i męstwa

Zatem taki stwarzając pozór kolektywu

Sprawy Rzymu dawano w decyzję aktywu

Patrycjusze co rządzić chętnie się zdawali

W izbie Forum Romanum często się zbierali

Były to zaś zebrania ciekawe niezmiernie

Niektórzy senatorzy siedzieli tam biernie

Ale kilku liderów – może kilkunastu –

W tym swój interes mieli by utrzymać nastrój

Ciągłego podniecenia, ciągłej egzaltacji

Ciągłego się ścierania różnorodnych racji

Ciągłej spraw niepewności: bo tylko tą drogą

Czuli że swoje sprawy pozałatwiać mogą

Podkreślmy: s w o j e sprawy, nie zaś te publiczne

Które tło stanowiły przemówień lirycznych

I gier zakulisowych, intryg, nawet mordów

Jeśli ktoś nie podzielał jakichś tam poglądów

Jednym słowem ów Senat to forum koterii

Które grę interesów na wspólnej materii

Prywatne sprawy kosztem dobra publicznego

Rozstrzygały – gdyż taka filozofia jego

Lud zaś prosty nic nie miał tu do powiedzenia

Chociaż – tak powiadano – to w ludu imieniu

Zacni senatorowie bez przerwy radzili

Podobno zatroskani w każdej wolnej chwili

Dziełem Imperium Romy które świat ówczesny

Zdołało w jednym państwie zwycięsko pomieścić

Pozór kolegialności zdawał się zamykać

Usta wszelkiej krytyce i sprytnie umykał

Publicznej spraw kontroli nad nawą państwową

W ten sposób każdy Cezar swą władzę sprawował

 

To już więcej w Helladzie miał do powiedzenia

Prosty lud w starożytnych przepięknych Atenach

Na Agorę co była miejscem na zebrania

Przychodzić mogli ci co są wolnego stanu

Niezależnie od tego jak byli bogaci

Obok biednych stawali tam arystokraci

Oczywiście jak zawsze lepiej urodzeni

Mieli podczas tych narad coś do powiedzenia

Prosty lud zaś mógł klaskać i głośno popierać

Albo pomiędzy sobą o sprawy się spierać

Na koniec ktoś z archontów zaprowadzał ciszę

I oznajmiał wszem wobec decyzje na dzisiaj

Sednem zaś demokracji ateńskiej tej dawnej

Było to że dyskusje toczyły się jawnie

Krytyka w różnych sprawach dzieli włos na czworo

Zarówno na zebraniach – i poza Agorą

Hellada filozofów wydała prześwietnych

Twórców i retoryków co bardzo konkretnych

Albo też i ogólnych tematów dosięgli

Tak to różne poglądy wokół nich się lęgły

Uczniowie wokół Mistrzów uczyli się myśleć

Myśl wyrażać zaś sprawnie, rozumnie i ściśle

Tak przygotowan wcześniej Ateńczyk ów może

Kompetentnie zagadnąć potem na Agorze

I partnerem się zdawał każdemu w rozmowie

Ważne było nie CO MA, ale CO MA W GŁOWIE

 

Kogo to obchodziło w Polsce powojennej?

Ano, brawo! No właśnie! Niech nauką cenną 

Będzie z powyższych wersów to oto mniemanie

Że Polacy tę sprawę „w wielkim poważaniu”

Mieli i nic ich Senat wcale nie obchodził

Żadnych pytań ten problem nikomu nie rodził

Senat bowiem – już jeśli – tak każdy z nich widział

Jest to pretekst na nowych apanaży przydział

Nie dostrzegał nikt wielkich różnic przy rządzeniu

Senat – czy bez Senatu – niczego nie zmienia

Nawet partie skłócone z sobą nie na żarty

Nie prowadziły wcale swych sporów zażartych

Za Senatem albowiem inne sprawy stały

Które raczej nikogo snadź nie zajmowała

 

Po cóż zatem pytanie stawiać w referendum?

O! to już co innego, pod tym bowiem względem

Wszyscy się rozumieli, wszystkim było jasne:

Odwlekało wybory referendum właśnie!

Zająć naród jakowąś durną duperelą

By umacniać aparat państwa PRL-u

Jeszcze kilka miesięcy należy zachować

By struktury państwowe wszędzie pobudować

Skorzystać z bezhołowia i prawem kaduka

Trwałych mocnych rozwiązań dla rządu poszukać

Tak myśleli ci którzy z nadania Stalina

Trzymali tymczasowe rządy i dzielili

Kompetencje pomiędzy tych co się zgłaszali

Towarzystwa i różne partie zakładali

Jako że linia była dana socjalizmu

Temu tylko mandaty można było przyznać

Kto akceptował racje obecne po wojnie

Deklarował współpracę i działał spokojnie

Kto zaś chciałby porządek obecny przewracać

Musiał do opozycji szeregów powracać

 

Zatem pierwsze pytanie było dla pozoru

Neutralnym zaś będąc – nie budziło sporu

 

Czy jesteś za utrwaleniem reform społeczno-gospodarczych?

 

Z tym pytaniem zaś wiąże się inna logika

Tu się bowiem Polaka w referendum pyta

Czy zmiany które w czasach powojennych widzi

Dobre są i czy wszystko w dobrą stronę idzie

Ludzie dobrzy, litości! Przecież każda władza

Która jakieś porządki po wojnie wprowadza

Choćby razy piętnaście się mylić raczyła

Zawsze będzie się ludzkim poparciem cieszyła

Świeże jeszcze emocje po wygnaniu wroga

Człowiek dycha wolnością, a ziemia nieboga

Wolna od kontrybucji zakwita radośnie

W miastach zaś pośród zniszczeń wszędy domy rosną

Wolno jeździć gdzie kto chce, handlować do woli

Stają z polskim językiem dookoła szkoły

Ludzie z Kresów dostają w Ziemiach Odzyskanych

Gospodarstwa po Niemcach, wszystko murowane

I naprawdę na własność! A fabryki liczne

Przestają kapitału być dobrem dziedzicznym

Tylko idą pod wspólne załogi władanie

Idzie w kraju szeroko dóbr upaństwowianie

Waluta także polska, nazywa się „złoty”

Cóż może naród myśleć niedobrego o tym?

 

Znów jednak trzeba tutaj uwzględnić poważnie

Zdania sił politycznych: różnią się wyraźnie

Po wojnie w Polsce bowiem takoż się składało

Że siły pro-agrarne wielką siłę miały

Ten kto się zwał ludowcem wielkie miał poparcie

Chociaż i między nimi były różne tarcia

Z prostej ludzkiej przyczyny tak się rzeczy miały

Że ludowcy nad wyraz Ojczyznę kochali

Inne partie też były niegorsze w tym tonie

Ale ideologie dokładały do niej

Ludowcy zaś mówili: Ojczyzna, Rodzina,

Wiara, Kościół, Bóg w Domu – i za tą przyczyną

Oraz z tego powodu że za czasów wojny

Wieś wspierała ludową partyzantkę hojnie

Teraz każdy kto trzymał sztamę z ludowcami

Miał poparcie w wyborach ponad podziałami

Pozostałe zaś partie to były „miastowe”:

Te są socjalistyczne, tamte narodowe

Tutaj drobny kapitał ma reprezentację

Tam skrajny komunista wygłasza swe racje

Ludzie zajęci życia swego odbudową

Nie zawracali sobie ich sprawami głowy

Musieliby przez chwilę posłuchać uważnie

A tu z różnych powodów partie niewyraźnie

O wszystkim na plakatach, w broszurach pisały

Toteż małe poparcie wśród ludności miały

Szczególnie to drażniło ludzi z PPR-u

Który praktycznie rządził, był u władzy steru

Kilkaset już tysięcy liczyła ich kadra

Lecz poza aparatem – rekrutacja żadna

Zaś ludowcy gdy tylko na placu stanęli

Krótką mowę dawali – i wszystkich przejęli

 

Zatem dając pytanie ludziom pod rozwagę

Władza na co innego zwracała uwagę:

Nie o to przecież chodzi czy dobre są zmiany

O to zaś komu one będą przypisane

Czy doceni lud prosty PPR-u cnoty

I przyzna komunistom że to ich robota

Te wszystkie beneficja czasów powojennych

By starania „czerwonych” nie szły nadaremnie

Na konto innych partii, zwłaszcza takich które

Dla londyńskiego rządu chciały konfitury

Rząd ten z trudem przez lata powagę ratował

Bowiem nigdy nie umiał dobrze się zachować

Wśród światowych meandrów wielkiej polityki

Gafy różne popełniał i wpadał we wnyki

Błędy i dziecinadę rządu londyńskiego

Znali wszyscy lecz skoro nie było innego

Był świętością Sikorski co legł w Gibraltarze

W glorii defilowali także dygnitarze

Którzy przez Zaleszczyki wymknęli się sami

Lub byli ich bezpośrednimi spadkobiercami

 

Gdy o postęp się pyta w referendum władza

To chce sprawdzić czy naród wie kto mu dogadza

 

 

Czy chcesz utrwalenia granicy zachodniej Polski na Odrze i Nysie Łużyckiej?

 

Każdy Polak świadomy zarysów historii

Znał z przekazów te czasy kiedy kraj nasz w glorii

Będąc w Unii wraz z Litwą – „od morza do morza”

Był jednym z europejskich potężnych wielmożów

Wszak narody ościenne kłaniać się gotowe

Były – był zatem powód dumy narodowej

Teraz zaś nas pytano czy powrócić chcemy

Do swej starej, piastowskiej, ukochanej ziemi

Czy gotowi odebrać po wojnie Niemcowi

To co nasze wszak było, za to co nam zrobił

O wschodnią zaś granicę nikt nas się nie pytał

Jakby linia Curzona była tajemnicą

Podchwytliwe to było zaiste pytanie

Jakby ktoś się zapytał „czy zjadłbyś śniadanie?”

No, pewnie, tylko pora wieczorna jest właśnie

Więc trza wyjść, wrócić rano, gospodarz chce zasnąć

Czy może proponuje zawiesić rozmowę

Zostać na noc i rano zacząć ją od nowa?

Każdy wiedział z Polaków że stare granice

Od Mieszka i Chrobrego na Odrze i Nysie

Potem zaś pośród wielkich historii zamętów

Prusacy przejmowali zachodnie ostępy

Miasta, wsie zaludniali swoimi ziomkami

Tak stali się zachodnich ziem właścicielami

Nie inaczej Polacy zresztą postąpili:

Gdy się z Litwą zgadali wtedy w jednej chwili

Ruszyli pozyskiwać na wschodzie rubieże

Zagospodarowywać włości jak należy

Wprowadzali rolnictwo, szerzyli oświatę

Do Litwy i Rusinów nieśli znicz kultury

W zamian co smakowitsze brali konfitury

Każdy kto w starej ziemi czuł że mu za ciasno

Szedł na wschód i przyjmował jako swoją własną

Jakąś połać pustkowia: zrazu wielkie pany

Potem lud pośledniejszy, aż zbożowe łany

Pokryły Ukrainę, Białorusi kawał

Każdy spłachetek ziemi w dwójnasób oddawał

Plonem trud dany wcześniej i kultura rolna

Szerzyła się w ten sposób skutecznie – choć zwolna

Szerzyło się też polskie tamże panowanie

I utrwalało ludów różnych pomieszanie

I chociaż w jednej wiosce wszyscy braćmi byli

To na szczeblach wysokich Polacy rządzili:

Żydzi, Białorusini, Ukraińców plemię

Na tych Kresach nie mieli nic do powiedzenia

Jakby kilkusetletnim przyjrzeć się uważnie

Zmianom Polonii granic – to widać wyraźnie:

Zawsze silniejszy żywioł kulturą napiera

Słabszej kulturze ziemię i władzę odbiera

Żywioł germański ponad Polonią górował

Ta zaś ponad wschodnimi stronami gotowa

Roztaczać takie same władcze perspektywy

Co tu dalej rozważać, czemu tu się dziwić?

Jasne że nie pytano o granice wschodnie

Kto miał o to zapytać, gdy z Kresów wygodnie

Urządzali się ludzie w dobrach poniemieckich

Choć tęsknili za starym – tutaj mieli lepiej

A jeszcze jasne było, że w Wilnie i Lwowie

Nikt na te trzy pytania wcale nie odpowie

Tam już nie sięga przecież polska stanu racja

Inna już tam, sowiecka jest administracja

Zaś komu w tamtych stronach Polska była droga

Szedł na zachód czem prędzej, chociażby na nogach

A kto mimo zachęty na to się nie pisał

Niejako mimochodem do Sojuza przystał

Nie było referendum na calutkich Kresach

Tego nie chce zobaczyć krytyk co psy wiesza

Na komunie co w sprawie tej kombinowała

Ludność kresów – rzec można – wcześniej już wybrała

 

Gdy ktoś cię kiedykolwiek o granice spyta

Wiedz – że tylko o nowe, co właśnie nabyte

Te utracone za to pominie milczeniem

Po cóż to wywoływać tęsknoty, wspomnienia?

 

 

*          *          *

 

Grupy co stanowiły partyjne struktury

Zdawały się rozumieć o co są konkury

Wtedy nikt nie podnosił żądania przewrotu

Nikt nie sprawiał nikomu poważnych kłopotów

Owszem, trwały przetargi, trwały kontredanse

Ktoś kogoś postponował lub czynił awanse

„Trojan” dyktował tempo, pilnował podchodów

(Tymczasowy Rząd to był Jedności Narodu)

Jego cel podstawowy – to sowietyzacja

(tak to dziś określamy, wtedy „demokracja

ludowa” była słowem tym właściwym zgoła

znaczy że „demoludu” wprowadzano szkołę)

TRJN-a ustanowił spisek trzech mocarzy

Anglii, Rosji i USA, zatem się wydarzył

Normalny w tamtych czasach wojenny obrządek

Co w krajach wyzwalanych wprowadzał porządek

W międzyczasie wśród narad na Stalina pasku

Rywali wygubiono w „procesie szesnastu”

Było to niesłychane w rozgrywkach o władzę

Żeby sobie z pomocą morderstwa poradzić

Morderstwa sądowego, to prawda niezbita

Ale dlaczego w Moskwie – dociekliwy spyta?

Wielka Trójka tymczasem zebrana w Poczdamie

Z radością wieść przyjęła o polskim „Trojanie”

 

„Trojan” zrazu wybory normalnie ogłosił

Potem ciągle o zwłokę mocą swoją prosił

Każdy co rzecz rozumie jasno z tego widział

Że jeszcze niegotowy polityczny przydział

Że jeszcze będzie trzeba odbyć różne targi

Urabiać niepokornych, rozpatrywać skargi

Pojawiały się zatem roszady ciekawe

Partie się rozdzielały i łączyły razem

Nie odbyło się wszystko bez oznak terroru

Który „Trojan” wprowadzał pod takim pozorem

Że wygubić potrzeba bandy różne zbrojne

Które nie chcą porządku i wzniecają wojnę

Aparat bezpieczeństwa takie miał zlecenie

By zaprowadzić w kraju stan uspokojenia

Wszystkich którzy „Trojana” jawnie negowali

Czerwonawi mołojcy wnet „uspokajali”

WiN, UPA, Akcja „Wisła” – ale też amnestia

Wielka fala sprzeczności przez kraj wtedy przeszła

Zachętą sprowadzano rodaków z zachodu

Lecz nie dano im zażyć w swej ojczyźnie miodu

Tylko aresztowano niemal co drugiego

Wraz z tymi co przyznali się w kraju do tego

Że co prawda walczyli z wrogiem hitlerowskim

Ale w BCh, NSZ lub w wojsku AK-owskim

W ten sposób patryotów bogu ducha winnych

Wplątano w politykę i w przestępstwa inne

 

Możnaby wiele mówić o niuansach licznych

Co w Referendum wplotły wątki polityczne

Dość powiedzieć że mimo iż nie każdy wierzy

„Trojan” wielkim sukcesem zdarzenie odmierzył

Cała Polska w „3 x TAK” wymalowana

Oddała co cesarskie właściwemu panu

Co boskie zostawiając w komentarzach cichych

O co komu chodziło? Wie to tylko licho

 

Nieco później już inny fakt odnotowano:

Wybory się odbyły – i karty rozdano

Pośród walki nieczystej wiadomo kto wygrał

Czy każdy ma tę Polskę którą sobie wybrał?

 

 

*          *          *

 

Jeszcze za okupacji – owej nocy ciemnej –

W Polsce funkcjonowało wszak państwo podziemne

Z punktu widzenia Moskwy to londyńskie państwo

Było burżuazyjnym, faszystowskim draństwem

Stanowiło albowiem tę kontynuację

Która przedwojennemu oddawała racje

Porządkowi w oświacie, w kulturze i w mediach

I wszędzie utrwalała porządki poprzednie

Kilkadziesiąt tysięcy tajnych urzędników

W podziemiu wydawało mnóstwo okólników

A że reprezentacja tam sił politycznych

Była przeróżnorodna i nad wyraz liczna

Ludowców, socjalistów, narodowców – przy tem

Władza ta miała dobry w kraju autorytet

Gdy wojna się skończyła – to mimo terroru

Ostało ich się mnóstwo, tych ludzi honoru

Co nie tylko oparli się okupantowi

Ale mogli też działać przeciw Stalinowi

A do tego – będący zorientowanymi

W środowiskach powiatów – mogli władać nimi

Podczas kiedy radziecka władza powstawała

Od nowa – ta wojenna swą tradycją stała

Naród przyzwyczajony do osób konkretnych

Które tu w kraju były i działały świetnie

Sprawdziły się pod ciężkim butem okupanta –

Miał tę władzę za Polski dobrego żyranta

A przecież stalinowscy administratorzy

Widzieli że ich siły trzymają się gorzej

Ludzie to byli nowi i niedoświadczeni

I nie zawsze najlepiej widziani w terenie

Nie było radzieckiego państwa podziemnego

Bo nie było po temu powodu dobrego

Po prostu: komuniści w Polsce przedwojennej

Jak i cała lewica – miała losy zmienne

KPP rozwiązano na Stalina rozkaz

Zaś rozbita lewica nie umiała sprostać

Potrzebom jakie wtedy rodziła sanacja

Tym bardziej gdy niemiecka weszła okupacja

Hitlerowcy nasz naród niszczyli terrorem

Który można przyrównać do łamania kołem

Po wojnie terror został – choć kaci już inni

Gnębili już nie patrząc – winni czy niewinni

Ktokolwiek był w strukturze państwa podziemnego

Nie mógł się już spodziewać niczego dobrego

 

Na tym tle referendum z jego pytaniami

Było jakby rozmową ponad strukturami

Bezpośrednio z narodem: bo struktury owe

Do współpracy z komuną nie były gotowe

Wręcz były przeciw takim porządkom radzieckim

Tak samo obcym jak i porządki niemieckie

 

*          *          *

 

Dużo o Referendum się w Polsce mówiło

Głównie – że oszukane, że inaczej było

Że przy urnach czuwali zbrojni bezpieczniacy

Zaglądając jak raczą głosować rodacy

Po czym wieźli fałszować głosy na zapleczu

Inny więc wynik dano niż się miały rzeczy

Mówiono też że wszystko było na bezdurno

I wcale niepotrzebny był ten cud nad urną

Wszystko było od dawna już poukładane

Więc bez sensu zadawać było te pytania

Wiele innych mówiono o sprawie sensacji

Trzeba przyznać: nie wiemy ile było racji

W tym na ucho gadaniu wśród intryg natchnionych

Ile zaś tylko zemsty niezadowolonych

Z wyniku głosowania i z późniejszych zdarzeń

Jedno pewne: starczyło z ówczesnych lat wrażeń

Na wiele dysput które po kraju się snuły

Ze słabym rozeznaniem, bez żadnej reguły

Lecz z tą dziwną pewnością rozmówcy każdego

Że w owym referendum na pewno coś złego

Było. I że na pewno prawda ta się ziści

Że za wielkim przekrętem stali komuniści

 

Zatem posłuchać warto poglądu co rzecze

Ktoś kto nieco inaczej na tej zna się rzeczy

Trzeba spojrzeć na sprawę z lotu wysokiego

I zobaczyć problemy czasu rzeczonego

Na początek rozpoznać bez żadnego trudu

Że Polskę przydzielono w obóz „demoludów”

Z różnych całkiem globalnych punktów złożoności

Kraj nasz otrzymał status pełnej państwowości

Z pozycji Sekretarza Wissarionowicza

Była tu więc tak zwana „bliska zagranica”

Inaczej: strefa wpływów z prawem wyłączności

Gdzie każdy inny aliant byłby tylko gościem

Inne było aliantów na sprawę spojrzenie:

Zwyciężyło pośród nich to chytre spojrzenie

Że mając taki bufor w Europie Środkowej

Nie muszą bać się z Rosją stanów konfliktowych

Wszystkie kraje buforu – nie w pełni „radzieckie” –

Miały też porachunki z żywiołem niemieckim

Nie można już wymarzyć sobie w Europie

Lepiej: tu liczne kraje siedzą jak w okopie

Gotowe ubezpieczać rygiel w każdą stronę

Ma radość Londyn, Paryż - OK w Waszygtonie

W takim ogólnym planie Polsce się dostało

Zadanie które zrazu nieliczni poznali

Zaufani Stalina z moskiewskiego zrzutu:

Róbcie w kraju komunizm, by był bez zarzutu

Waszą sprawą jest sposób i metody wasze

Ja sprawdzę zaniedługo czy se radę dacie

Dogadujcie z kim trzeba, ja będę popierał

Miejcie jednak baczenie, bo będę spozierał

Jak wam idzie. Na Zachód się nie oglądajcie

Ja ich chytrze zagadam, a wy się starajcie

We własnym kraju swoje zaprowadzić rządy

Wtedy zaś ogłosimy jak ma świat wyglądać

Jeszcze jedno wam powiem, drodzy towarzysze

Nie chcę aby wam jakiś dziwny pomysł przyszedł

Do głów w emocjach walki o rządy krajowe:

Tam ma być nasz komunizm, radzieckiego chowu

Żadnych eksperymentów, żadnych tam wariantów

Nie chcę w naszym obozie mieć jakichś dewiantów!

Ot, cała tajemnica referendum tego

Przed wyborami bowiem to były przedbiegi

Trochę po to by dalej wybory przełożyć

Trochę zaś aby ludzi oswoić, ułożyć

Nie ma co całej sprawy tak demonizować

Chciał po swojemu każdy rzecz organizować

Ci chcieli teraz-zaraz, tamci nieco później

Pojawiały się w sprawie tej koncepcje różne

Ale najwięcej mogli powiedzieć, stanowić

Ci w tymczasowym rządzie, bo byli gotowi

Bo byli ministrami, mieli siłę wojska

Tajne służby, bezpiekę i władzę nad Polską

Gdyby wybory były tuż po wyzwoleniu

Wygraliby je w cuglach, i to bez wątpienia

Ludzie co razem z Armią Radziecką przybyli

Ale krótki ten moment sami przeoczyli

Albowiem zaniedługo już zaś podniosły głowę

Przedwojenne układy do tej gry gotowe

Odradzały się wszystkie sprzed wojny struktury

Chciały Rosję traktować niby złotą kurę:

Wy nas wyzwoliliście, bardzo dziękujemy

Teraz będziemy Polską rządzić po swojemu

A takież przecie bywa dzieło w polityce

Kto wyzwala ten wpływa na miejscowe życie

Toteż nieco za późno, ale w pełni racji

Poinstruował Stalin swoich totumfackich

Gdyby inne ustroje w Rosji panowały

Stalina dyktatura by się podobała

Zatem i polska sprawa byłaby właściwa

A tak - reminiscencja dziwna się odzywa

 

Pamiętajmy że w świecie liczą się wybory

Zatem każdy kto władzę już sprawować skory

Musi zręcznie zakręcić wyborczą maszyną

Aby inni przepadli, on by zaś wypłynął

Kto myśli że wyłączność na manipulacje

Wyborcze ma komunizm – to ten nie ma racji

Wszędzie gdzie być legalnym można przez wybory

Dzieją się rzeczy dziwne pośród jawnych sporów

W gabinetach, pod stołem, z przymkniętą kurtyną

Demokracji zasady gdzieś w oddali giną

Liczą się ustalenia, spryt i goła siła

I wszystko dozwolone, byle władza była

 

Stalin chciał Polskę trzymać na wyłączność sobie

Zatem przed aliantami pozór musiał zrobić

I uzyskał niewinność swą przed aliantami

Władzę w Polsce stanowił polskimi rękami

 

Referendum to nazwać albo plebiscytem

A chodzi o to: czyja jest Rzeczpospolita

Polak co w urnę wkładał swoje małe votum

Ni siebie nie wybawił od przyszłych kłopotów

Ni Ojczyzny nie zbawił, Historii nie pisał

Takie życie miał wtedy jakie ma i dzisiaj