Ordynacja Sołtysowska – panaceum dla Gospodarki

2012-02-19 07:54

 

We wstępie do artykułu „Suicydalia gospodarki polskiej” (TUTAJ) sformułowałem pytanie, które tu powtórzę:

Decydent (gospodarczy) może co najwyżej dociekać, jak zachowałby się Rynek w określonych warunkach, sam jednak jest zaprzeczeniem Rynku i wszelkiej „czystej” ekonomii. Jest Decydentem, czyli wyrazicielem politycznej Woli.

 Czyjej?

W tym samym artykule jest fragment stawiający to pytanie inaczej: kto jest rzeczywistym suwerenem Polityki i Gospodarki (polskiej i każdej)?

Konstytucje najczęściej zaczynają się od „demokratycznego zadęcia”, że niby Państwo jest w pełnej dyspozycji Ludu, Narodu, Obywateli. A im dalej w taką Konstytucję się zagłębić – tym bardziej widoczna jest ironia zawarta we wstępnych konstytucyjnych deklaracjach. Bo każdy kolejny artykuł Ustawy-Ustaw (nie tylko w Polsce) oddaje władzę nad Krajem i Ludnością coraz to węższej grupie rządzących, dysponujących wszystkim ze swojej Twierdzy Konstytucyjnej, zbudowanej z immunitetów, wtajemniczeń, dopuszczeń, certyfikacji, itd., itp.

Każda zaś ustawa rozbudowuje ową Twierdzę Konstytucyjną.

Nie będę zagłębiał się teraz w analizę przewrotności poszczególnych artykułów Konstytucji (i przy okazji Regulaminu Sejmu, znakomicie oddającemu opisany powyżej paradoks „dwu-znaczenia” Konstytucji). Czynię to w internecie od dawna, kto chce ten znajdzie. Wolę wskazać rozwiązanie konstruktywne, w postaci Ordynacji Sołtysowskiej.

Jej model składa się z 20-tu prostych rozwiązań:

  1. Podstawą wszelkiej demokracji jest Sołectwo, podstawowa (w każdym znaczeniu tego słowa) komórka decyzyjna Państwa;
  2. Cały Kraj i jego Ludność dzielimy – co 10 lat od nowa – na Sołectwa (również w miastach), czyli wspólnoty sąsiedzkie liczące od kilkuset do kilku tysięcy uprawnionych do głosowania (dziś na wsi jest to powszechna, choć często lekceważona instancja pomocnicza dla Gmin, są też już miasta podzielone na Sołectwa;
  3. Ludność ma duży udział w tym, do jakiego Sołectwa należy (jednym słowem: Sołectwa są definiowane przez samych mieszkańców, byle ich liczebność nie była mniejsza od jakiegoś minimum, np. 500-700 osób, patrz: wspólnoty mieszkańców, spółdzielnie mieszkaniowe);
  4. Podstawą przynależności Obywatela do Sołectwa jest Swojszczyzna, czyli nadane przez społeczność (i zatwierdzone przez wyższą instancję samorządową) prawo zamieszkania wiążące się z jednej strony z obowiązkami na rzecz Gminy (instancja wyższa o „1” wobec Sołectwa), z drugiej strony z gwarancją sołeckiej opieki w razie „słabowania”;
  5. Sołectwa obierają Sołtysa oraz (koniecznie, wraz z aktem wyboru Sołtysa) listę zadań dla niego (mini-budżet: chcemy drogi, zrzucamy się na nią);
  6. Umowna kadencja Sołtysa trwa 1 rok (umowność objaśniają reguły odwołania poniżej);
  7. Osoby bez Swojszczyzny (których nie poparło żadne Sołectwo) są wyborcami w Komisji Wyborczej Powiatu: wybierają członków Rady Powiatu proporcjonalnie, czyli jeśli „bezswojszczyźnianych” jest 50% ogółu głosujących, to i takich członków Rady Powiatu jest w proporcji tyle samo;
  8. Sołtysi są opłacani solidarnie przez swoje Sołectwo, nie mniej niż minimalne wynagrodzenie w Kraju, nie więcej niż 2x przeciętny dochód w Sołectwie. Mają prawo do powołania dwóch Plenipotentów (Menedżer i Księgowy: mogą być, nie muszą);
  9. Sołtysi są automatycznie członkami Rady Gminy: ich obowiązkiem jest „przetarg” na forum Gminy co do obowiązków, które dostali wraz z wyborem od ludności swoich Sołectw (uwaga: tu pojawia się problem wielkości Gminy i wielkości-liczebności Sołectw, można zawrzeć sztywną regułę, że Rada Gminy liczy nie więcej niż 50-70 Sołtysów);
  10. Sołtysi są też Elektorami w wyborach na kolejne szczeble (każde wybory na kolejnych szczeblach: powiat, region, kraj – są pośrednie);
  11. Każdego Sołtysa można odwołać w trybie wypowiedzenia umowy pracy (okres wypowiedzenia): do rozważenia jest szczegółowa forma tego odwołania (np. konstruktywne wotum nieufności: pamiętajmy, że Sołectwo jest to społeczność sąsiedzka, gdzie funkcjonuje tzw. bezpośrednia kontrola społeczna);
  12. Rady niższych szczebli są Elektorami szczebli wyższych, za to Rady niższych szczebli dają kontrasygnatę dla wyborów i dla kluczowych decyzji na szczeblach wyższych (instytucja ratyfikacji). Instytucja odwołania radnych wyższych szczebli jest podobna do tej ze szczebla sołtysowskiego;
  13. Dla podjęcia poszczególnych przedsięwzięć łączących więcej niż jedną Gminę albo więcej niż jeden Powiat – wszyscy zainteresowani Sołtysi tworzą okresowe Konfraternie Sołtysowskie, odpowiednik Celowego (Zadaniowego) Związku Gmin, wygaszane po wykonaniu zadania lub odstąpieniu od niego;
  14. Parlamentarzystów poszczególnych Ziem wybierają Ławy Sołtysowskie tych Ziem (zebranie wszystkich Sołtysów): Ziemia może być tożsama z Województwem;
  15. Ława Sołtysowska może odwołać Parlamentarzystę w trybie 6-tygodniowego wypowiedzenia, wcześniej daje mu szansę wniesienia o reasumpcję głosowania, które stało się powodem niezadowolenia Ławy z postawy Parlamentarzysty;
  16. Każdy bezrobotny ma obowiązek przystąpić do Spółdzielni Gminnej odpowiedniej dla jego Swojszczyzny, a jeśli nie ma Swojszczyzny – do odpowiedniej Spółdzielni Powiatowej;
  17. Każdy bezdomny ma (w miejscu ostatniego zamieszkania, w miejscu urodzenia lub w miejscu gdzie znalazł zatrudnienie) prawo do „lokalu socjalnego” w postaci 100m2 gruntu wyposażonego w 15m2 unit mieszkalny (np. kontener jakich używają budowlańcy) i unit sanitarny, chyba że właściwa Gmina zawrze z nim umowę korzystniejszą dla niego;
  18. Każdy szczebel tak pojętej Samorządności
  19. Gminy tworzą swój Budżet metodą „public collection” (składki publicznej) w części nie mniejszej niż 50% (określa to Ustawa): wszystkie podatki definiowane przez Państwo są płacone przez Obywateli w takiej proporcji, która jest odwrotnością proporcji składkowej (Gmina ma 65% public collection – podatki stanowią 1/3 tego, co ustawowe);
  20. Samorządność tak zdefiniowana może być podstawą Umów Administracyjno-Menedżerskich, które mogą (nie muszą) zastępować bezpośrednie wybory Wójtów, Burmistrzów i Prezydentów: Umowy oddawałyby zarządzanie sprawami Gminy, Powiatu i/lub Ziemi konkretnym koteriom, do Umów włączonoby również zarządzanie placówkami podległymi Samorządowi (dla których Samorząd jest organem założycielskim: szpitale, placówki kultury, placówki socjalne, infrastruktura, placówki edukacyjne, itd., itp.);

Mając powyższych 20 przepisów na uwadze, warto wziąć do ręki tzw. rocznik dowolnej gazety ogólnopolskiej lub tygodnika: ryzykuję tezę, że wciąż tam opisywane sprawy przestępczości pospolitej, korupcji, aroganckich decyzji administracyjnych, sporów biznesowych, deficytów budżetowych, niesprawności służb komunalnych i służb państwowych – Ordynacja Sołtysowska skutecznie redukuje.

Najważniejszym elementem Ordynacji – z punktu widzenia służebności Władzy wobec spraw publicznych – jest możliwość odwołania w szybkim trybie Sołtysa (i wybrańców wyższych szczebli: tu trzeba dysputy o metodach). W fazie uruchamiania nowego ustroju niewątpliwie pojawią się zgrzyty i zamieszania oraz emocje, ale ostatecznie okaże się, że Radni i Posłowie po kilkakroć zastanowią się przed każdym głosowaniem, zapytają „doły”, zanim zagłosują. Będą też bardziej wyczuleni na szemranie „dołów” w sprawie codziennych bolączek publicznych.

Być może do tak pomyślanego ustroju warto dołączyć instytucję Ombudsmana. W tradycji europejskiej jest to ludowy, obywatelski strażnik poprawności przebiegu spraw publicznych, „ucho” Ludności o uprawnieniach Rzecznika. Człowiek zaufania, który nie bierze udziału w decyzjach i w ich wykonywaniu, ale je wciąż monitoruje z prawem interwencji (do przedyskutowania „siła” tej interwencji). Może to Ombudsman (lub ich lokalny Zespół) powinien zastąpić instytucję Referendum, wyczerpująca swoje możliwości wobec rosnącej liczby Ludności?

Przede wszystkim jednak Ordynacja Sołtysowska – choć tego nie widać „na pierwszy rzut oka” – jest znakomitym regulatorem Gospodarki: Dysponenci Budżetu Centralnego i innych Budżetów (niższego rzędu, niższych szczebli) przestawią swój „focus” z maksymalizacji „swojej” części Budżetu, a zajmą się „pielęgnowaniem” Naturalnej Żywotności Ekonomicznej oraz Przedsiębiorczości.

 

O tym, jak spowodować, by biznes komercyjny „nabrał szacunku” do Samorządu Terytorialnego (Środowiska Gospodarczego) – traktuje odrębna notka.