O Bogu, Honorze i Ojczyźnie słów kilka naprędkich

2010-05-05 05:23

 

Mogło być normalnie: z kilkunastu kandydatów tylko kilku zdołałoby się przecisnąć przez ucho igielne 100 tysięcy podpisów, pośród nich ułożyłaby się stawka i po medialnym maglu pięciu, może sześciu dostąpiłoby zaszczytu zwrócenia się do Narodu w przyznanym czasie.

 

Jest inaczej: jest jeszcze normalniej. Zanim się cokolwiek zaczęło, Polak-Szarak ma dwóch zaledwie kandydatów i w tle kilku podskakiewiczów, na których nikt w mediach kompletnie nie zwraca uwagi, więc oni jakoś tak sami wkradają się do serwisów rozmaitymi sztuczkami. Nawet już nie rozweselają nikogo. Pobrzękują, rozpraszają. A taki stan – to nie jest demokracja, nawet ta okastrowana, wyborcza.

 

Kampania nieuchronnie zmierza do konfrontacji między Bogiem i Sukcesem, między Honorem i Pychą, między Ojczyzną a Prywatą. Tertio non datur!

 

Pierwsze pole potyczek

 

Bóg ma tę szczególną właściwość charakteru, że nie narzuca się Człowiekowi, choć jest niewątpliwie zamieszany w samo pojawienie się Człowieka w Uniwersum, a potem na Ziemi. Powiada Bóg wciąż do Człowieka podszeptem: Ziemię swą pracą czyń sobie poddaną, rozmnażaj się, czyń Dobro, mów Prawdę, siej i rozwijaj Dobro - i kolaboruj z Duchem Świętym, a zamieszkasz w domu moim i królestwo moje ci oddam. Kiedy zaś Człowiek raczy w swej wolnej woli postępować inaczej – Bóg gotów jest nawet wysłać w delegację na Ziemię Syna własnego, aby wspomógł Człowieka i wybawił go od nadmiaru grzechów. Jednak mimo naszej małości pozostaje Bóg Patronem i Opatrznością, a nie Kierownikiem i Satrapą.

 

Co innego Jego Namiestnicy na Ziemi i owieczki ich liczne: ich ludzkie słabostki nie zawsze pozostają grzeszkami zaledwie, często zamieniają się w potężne rafy koralowe Grzechu. A do tego Człowiek, w tej liczbie Namiestnicy, nierzadko ową rafę rozbudowuje i dopieszcza, nazywając ją swoim Dziełem, zaś Dzieła tego widomą rozbudowę i naszą w nim podłą chwałę – Sukcesem zowią.

 

Drugie pole potyczek

 

Honor pośród Cnót jest na czele, w każdym razie w pierwszym szeregu. Zacnym jest ten, kto na Honorze ujmy nie ma żadnej, albo kto ujmę niewielką potrafi zatrzeć czynem, umiłowaniem tego, o czym powyżej: Piękna, Dobra i Prawdy. Rysy głębokiej zatrzeć nie da się – i wtedy Honor z bliznami się obnosi, i żaden to w końcu okazuje się Honor. A kto ma Honor pokiereszowany, pokapućkany i marny, ten niech się lepiej drugich szeregów trzyma, albo jeszcze głębiej się schowa, aby Sromu nie rozpowszechniać swoim widokiem. Aby przykładu fatalnego przypadkiem nie dawać tym, którzy na pierwsze szeregi spoglądają w poszukiwaniu wzorca, opoki i pociechy, serc pokrzepienia.

 

A tu gotowy jest konflikt z Pychą: Honoru-ci u niej nie staje, nawet z nim przez szybę nie obcowała, ale gotowa jest na Piedestały i Cokoły za życia się wspinać. I popisuje się swoimi talentami nie bacząc, że nic owe talenty nie potrafią, ino na zgubę Człowieka przywieść. Tak też się dzieje.

 

Trzecie pole potyczek

 

Ojczyzna to wszystko, co Człowieka ukształtowało dziecięciem i co go trzyma przy duchowym życiu. Ojczyzny ucząc się wciąż i wciąż, Człowiek staje się jej nosicielem po świecie i po własnym domu. Oby dumnym nosicielem był, choć i zdarza się, że Tradycja, Kultura, Słowo, Pieśń i Uczynki dalekie są od godnych. Ojczyzna jest Meta-Domem i Mega-Domem, w którym znajdujemy swój powiat, swoją gminę, swój kąt i w nim organizujemy swój własny, prywatny, rodzinny Dom. Ojczyzna jest miejscem, do którego wracamy: wszelkie inne miejsca na świecie są zaledwie miejscami docelowymi naszych podróży, miejscami, w których siebie i swoje Domy porównujemy z obcością, czasem fajną, czasem okropną. O innych krajach mamy wyobrażenia, stereotypy i doświadczenia z nimi, w Ojczyźnie zaś sami jesteśmy po uszy, nawet jeśli wyemigrowaliśmy.

 

Ojczyzna nasza wciąż broni się przed naszą Prywatą. Bywa ona – Prywata – rozpaczliwa, kiedy w biedzie i zapaści zapominamy o wszystkim, co piszemy Solidarycą, wymawiamy Wielkimi Literami i czujemy Głębią Duszy, bo w to miejsce wdeptuje się zamaszyście brutalna Codzienność, co to nas rozpieszczać zapomniała. Bywa też ona – Prywata – planowym zamierzeniem, zamachem przeciw Ojczyźnie, a jeszcze bezczelnie cynik powiada: będę bogaty, to i Ojczyźnie dostanie się kąsek.

 

*          *          *

 

Nie zaczęła się jeszcze kampania, powiadają. Dlaczego zatem widzę, że dwóch mamy tylko rycerzy, a pozostali to harcownicy?  

 

Jeden rycerz z wawelskim kirem Brata w tle, Ojczyznę wziął na usta i sztandar, ponad wszystko, zdaje się, ponad wszelkie racje. Powiadają, że Honor ustępuje u niego przed Pychą, a szczegółów dowiem się od jakże licznych redaktorów prowadzących.

 

Drugi rycerz Państwo ma na transparencie, a pośród Ludu wybrał za kompanów tych, którym Sukces sprzyja. Pozostali niech się postarają, to im rękę poda.

 

Jakże trudno będzie wybierać, kiedy wyboru nie dają!

 

 

Kontakty

Publications

O Bogu, Honorze i Ojczyźnie słów kilka naprędkich

Nie znaleziono żadnych komentarzy.

Wstaw nowy komentarz