Tombakoplastyka polityczna

2010-07-10 09:23

 

Człowiek odkrył albo wynalazł kilka tworzyw i substancji, z których korzysta raczej dla zaspokojenia apetytów drugorzędnych, mało związanych z głodem, chłodem i chorobą.

 

Są to – na przykład – złoto, platyna, srebro, tombak, bursztyn, kamienie ozdobne, w tym najtwardszy z węgli, zwany diamentem, a także perły czy kość mamuta/słonia albo róg nosorożca. Ich właściwości „magiczne” przewyższają ich użyteczność techniczno-technologiczną. Zresztą, Człowiek w poszukiwaniu owej „magiczności” sięgnął po tworzywa i substancje bardziej użytkowe, jak miedź, żelazo, polimery (plastiki), a nawet drewno, glinę, gips i kamień (krzem).

 

Jest pewna „rasa” ludzka, która wskazany powyżej sposób korzystania z tego, co da się utworzyć ludzkim przemysłem i wyszukać w przyrodzie, stosuje z powodzeniem w Polityce. Możnaby powiedzieć z przekąsem, że są to polityczni artyści, wszak najczęściej oddają się zajęciom jubilerskim, oferując na rynku politycznym rozmaitą biżuterię, ale nie bez kozery używam słowa „rasa”. Pojęcie rasy (podgatunku) podpowiada że różnic pomiędzy ludźmi (i w ogóle tym co żywe) doszukujemy się nie tylko poprzez geny, ale też poprzez inne cechy.

 

Wikipedia podaje, że Fenotyp (gr. phainomai - przejawiać; typos - wzór, norma) to najogólniej mówiąc zespół cech organizmu, włączając w to nie tylko morfologię, lecz również np. właściwości fizjologiczne, płodność, zachowanie się, ekologię, cykl życiowy, zmiany biologiczne, wpływ środowiska na organizm. Popularny (popularno-naukowy?) literat Richard Dawkins opublikował w 1982 roku książkę (koncepcję) Fenotyp rozszerzony Rozwija w niej koncepcję zawartą w swojej poprzedniej (bardzo w Polsce poczytnej) książce "Samolubny gen" gdzie przedstawił organizmy żywe jako maszyny przetrwania konstruowane przez geny w celu zwiększenia szans replikacji. Poświęca więcej miejsca zagadnieniom technicznym w celu odparcia krytyki wobec "Samolubnego genu" i dokładniejszego przedstawienia teorii. Dodatkowo postuluje znaczne poszerzenie dotychczasowego znaczenia pojęcia fenotyp (uważa tę ideę za swój najważniejszy wkład w teorię ewolucji).

 

W tym sensie ów „podgatunek” Człowieka, który pracowite życie doczesne spędza w swojej artystycznej piwniczce i poświęca czas, energię oraz zdrowe zmysły na dostarczanie nam wszystkim ozdóbek politycznych – z pewnością mogę nazwać rasą polityczną.

 

Pośród tych ozdóbek biżuteryjnych znajdujemy perełki jubilerskie: niewątpliwie perłą w koronie ludzkich wynalazków politycznych są wybory. Temu, kto wymyślił i zdołał wpoić Ludzkości przekonanie, że wybory są esencją Demokracji i Obywatelstwa – należy się Ig Nobel (choć nazwa ta słusznie „sugeruje” ignorancję, to pochodzi od angielskiego słowa „ignoble”, czyli „niegodziwy”). Pierwsze Ig Noble zostały przyznane w 1991 roku za odkrycia, których "nie da się lub nie powinno się powtarzać". A my wszak już dorobiliśmy się swoistej pragmatyki metaloplastycznej w dziedzinie polityki.

 

Ostatnie posunięcia naszych światłych przywódców, choćby te sprzed kilkudziesięciu godzin: mnożenie liczby Pierwszych Osób w Państwie, powoływanie członków KRRiT, świadczą o niewątpliwej przynależności Bronisława Marii z Obornik i jego mocodawców do tego szczególnego rozszerzonego fenotypu metaloplastyków politycznych.

 

A kto jeszcze wierzy, że moja racja jest kulawa i chroma – niech zastanowi się, jak bogata jest „ignobelna” pomysłowość ludzka, i spróbuje przewidzieć, co jeszcze zobaczymy niebawem. Obok wyczynów już gotowych.

 

 

Kontakty

Publications

Metaloplastyka polityczna

Nie znaleziono żadnych komentarzy.

Wstaw nowy komentarz